Recenzja książki: Uczyć się od mnichów. Benedyktyńska recepta na udane życie

Recenzuje: Damian Kopeć

Ora et labora w świecie współczesnym


„Tylko ktoś, kto przyznaje się do swych pytań i wyrusza w drogę, aby poszukiwać na nie odpowiedzi, odnajdzie siebie samego, Boga oraz innych ludzi.”

Recept na udane życie jest wiele, wydaje się, że z każdym rokiem jakby coraz więcej. Używaj, korzystaj, kupuj, rób co chcesz i nie przejmuj się innymi. Wraz ze wzrostem liczby przepisów, liczba osób szczęśliwych zdaje się jednak maleć. Sam wzrost liczby owych dobrych rad świadczy o takiej tendencji. Reklamy środków na określone schorzenie pojawiają się wtedy, kiedy liczba chętnych na skorzystanie z nich jest odpowiednio duża. Tylko wtedy to się opłaca. Skoro więc poradników bycia szczęśliwymi przybywa w takim tempie, świadczyć to może o epidemii braku poczucia szczęścia i zadowolenia z życia. Świat zarzuca więc nas coraz to nowymi sposobami osiągnięcia szczęścia, pieniędzy, zdrowia, władzy, wolności, niezależności. W tygodniu, w weekend, podczas snu. Bez bólu, bez wysiłku, bez problemów, za niewielką opłatą. Sposoby stosowane od lat przedstawiane są jako przestarzałe, odrzucane w imię beztrosko pojętej nowoczesności (czasami w imię zysku). Tak, jakby budowle z XIV wieku, które przetrwały setki lat, były z powodu samego swego wieku gorsze od tych współczesnych, które stoją dopiero lat kilkadziesiąt i nie zdążyły jeszcze dowieść swojej długowieczności (a na ich murach już pojawiają się rysy).

Książka opata Nothera Wolfa jest opowieścią o pewnym sposobie życia, opartym o regułę świętego Benedykta. Jest opowieścią o życiu własnym zakonnika i o nowym stylu życia, który widzi wokoło siebie. Jest próbą przybliżenia i ponownego ukazania wartości sposobu życia, który zaproponował założyciel słynnego zakonu. Zwraca uwagę bardzo przyjemny styl książki, bezpośredniość, prostota słów i szerokość horyzontów opata. Zwraca uwagę życzliwość, z którą autor zwraca się do czytelników. Nigdy nie twierdzi, że wie lepiej, nieustannie porównuje, pokazuje skutki, zwraca uwagę na zalety. Nie jest człowiekiem zamkniętym na świat, co dla wielu wydawałoby się naturalne. Wie o tym świecie całkiem sporo, z wielu udogodnień technicznych korzysta tak, jak większość współczesnych mu ludzi. Ale widzi też, zwłaszcza z perspektywy stylu życia, który wybrał, wielość błędnych dróg, którymi kroczą, fascynują się ludzie. Dróg, które męczą człowieka, pozbawiają radości, energii, zadowolenia. Które nie prowadzą do życia zakończonego poczuciem spełnienia.

Człowiekowi współczesnemu brakuje przede wszystkim chwil refleksji. Otaczający świat próbuje go zresztą skutecznie odwieść od tego zadania. Po co? Szkoda twojego cennego czasu! Tyle rzeczy możesz mieć, zrobić, przeżyć! - słyszymy, jeśli nie wprost, to w sprytnie zakamuflowanej formie. Biegnij, kupuj, wspinaj się po szczeblach kariery, dąż, osiągaj - myśleć będziesz sobie mógł na starość (o ile jej jakimś sposobem dożyjesz). Poszukiwać drogi należałoby jednak już tu i teraz.

„Nic nie jest ważniejsze od dzisiejszego dnia.”

Mnich w pełni życiowych sił proponuje nam znalezienie dla siebie czegoś wśród przepisów starych i sprawdzonych w ciągu wieków. Mówi więc o zbiorze zasad, Regula Benedicti, regule zakonnej benedyktynów, spisanej przed prawie 1500 laty przez św. Benedykta z Nursji. Pokazuje, jak on żyje tą regułą, jak przynosi mu ona zadowolenie i spełnienie. Jak w ten sposób można szukać Boga, wspólnoty z ludźmi i sensu życia. Opatowi Wolfowi nie chodzi o to, byśmy wszyscy zostali zakonnikami. Każdy z nas może skorzystać z zaleceń św. Benedykta w sobie właściwy sposób. Odpowiadają one bowiem na wiele pytań dotyczących życia - prywatnego i tego w grupie. Mówią o milczeniu i słuchaniu, o posłuszeństwie i samoograniczeniu. O zarządzaniu ludźmi i odpowiedzialności za nich. O tym, co przynosi pozytywne, długotrwałe efekty, a co daje tylko złudne, chwilowe korzyści. To nie są zalecenia przeznaczone tylko dla mnichów. Każdy może z nich skorzystać i przystosować je do własnego życia.

Rozważania opata Wolfa to nie są drętwe słowa, teoretyczne, wzniosłe myśli suche jak kupka zwiędłych liści. To słowa mocno oparte o życie, nie odrzucające świata takiego, jakim jest. Nie odrzucające techniki, postępu nauki, złożonej rzeczywistości lecz próbujące znaleźć w niej miejsce dla człowieka ogólnie spełnionego i szczęśliwego, który nie musi tego sobie usilnie na co dzień udowadniać. Ludzi zapracowanych, zagonionych, u szczytów, majętnych, sławnych, podziwianych jest mnóstwo. Szczerze, nie na pokaz zadowolonych z siebie i swojego życia -znacznie mniej. Wskazują na to depresje, stresy, wizyty u psychoanalityka, łykanie środków psychotropowych, uzależnienia, samobójstwa, które szybko narastają we nowoczesnym społeczeństwie. Są skutkiem takiej, a nie innej filozofii życia usilnie propagowanej w mediach.

„A przecież nie chodzi o to, co w czasie, który został nam dany, zrobiliśmy, lecz o to, kim byliśmy.”

Współczesny świat zalewa nas wprost możliwościami. Jest ich tyle, że trudno wybrać. Tyle, co coraz to nowych i bardziej skutecznych diet odchudzających (o ich wartości świadczy w dużym stopniu szybko rosnąca liczba osób otyłych). Każdy dzień niesie nowe wyzwania, zadania i cele do osiągnięcia. Mamy stawać się lepszymi, piękniejszymi, mądrzejszym i szczęśliwszymi. Nawet odpoczywać musimy zgodnie z najnowszymi trendami, w zgodzie z tym, co aktualnie modne. Dla wielu nie tylko praca, ale i odpoczynek są ciężarem. Wszystko jest zbiorem wymagań, którym tak naprawdę nie umiemy sprostać. Nadmiar możliwości rodzi stres, rozbudowane oczekiwania przytłaczają, a kolejka tego, co trzeba, należy, powinno się zrobić - stale rośnie. Objawem zasadniczym tego, że coś z naszym życiem jest nie w porządku, jest brak zadowolenia ze zwykłego dnia i wszystkiego, co z nim związane. Notker Wolf stara się uzmysłowić nam, że można na życie spojrzeć z dystansu. Że nie trzeba być niewolnikiem mód, sztucznie wykreowanych trendów i fałszywie pojętej nowoczesności. Że teraz, tak jak i tysiąc lat wcześniej, potrzebne są cierpliwość, skromność, wytrwałość, chwile samotności, wyciszenia. Że pogłębiona refleksja zawsze rodzi dobre owoce, trzeba tylko się na nią zdecydować, a nie odkładać jej do przysłowiowego jutra.

Kup książkę Uczyć się od mnichów. Benedyktyńska recepta na udane życie

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Uczyć się od mnichów. Benedyktyńska recepta na udane życie
Autor
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy