Anioł na piekielnym tronie?
Kenneth B. Andersen to duński pisarz, który specjalizuje się w gatunku książek młodzieżowych. Z zawodu był nauczycielem, jednak w roku 2007 postanowił porzucić nauczanie nastolatków i na dobre zajął się pisaniem książek dla nich. Była to najlepsza decyzja jego życia, seria Wielka wojna diabła zdobyła ogromną popularność nawet wśród opornych czytelników wywodzących się z młodego pokolenia.
Uczeń diabła jest właśnie pierwszym tomem wyżej wymienionej serii. Głównym bohaterem jest Filip Engell, na co dzień miły, dobrze uczący się i uczynny aż do przesady. W wyniku okropnej pomyłki ginie on przedwcześnie, aby potem trafić prosto do państwa Lucyfera.
Tam dowiaduje się, że Pan Ciemności jest umierający i potrzebuje odpowiedniego następcy tronu, którym ma zostać… I właśnie tu zaszła pomyłka. Śmierć miała ściągnąć do piekła oprawcę Filipa, a nie - samą ofiarę. Lucyfer jest przerażony tym, że zamiast diabła trafił mu się anioł - i to nie tylko anielski z nazwiska, ale także z zachowania. Nie ma jednak czasu na "odkręcanie" całej sprawy. Nie dość, że zostało mu niewiele czasu, to jeszcze jest w piekle ktoś, kto z chęcią zająłby jego miejsce. Dlatego też musi jak najszybciej zmienić Filipa w bezwzględnego demona oraz przekazać mu całą posiadaną wiedzę na temat zarządzania Piekłem.
W nauce pomaga mu satina demonica, która uczy się na Kusicielkę. To właśnie przy niej Filip uczy się bycia złym i odnajduje przyjemność w złych uczynkach. Dodatkowo jego ciemną stronę osobowości podsyca na każdym kroku, kot Lucyfera – Lucyfaks. Spędzając czas z Satiną, chłopak odkrywa, że choroba Lucyfera jest spowodowana spiskiem uknutym przeciwko niemu, ponieważ w Piekle jest demon pragnący zająć jego miejsce i siać postrach między ludźmi.
Autor miał naprawdę doskonały pomysł nie tylko na książkę, ale i na całą serię. Przygody chłopca o anielskim charakterze, który musi się odnaleźć w piekielnej rzeczywistości to istny powiew świeżości w fantastyce. Przygody Filipa momentami bawią do łez, a momentami - przyprawiają o ciarki na plecach. Dodatkowym atutem powieści jest to, że Andersen w fantastyczny świat wplótł także wątki detektywistyczne. Czytelnik razem z bohaterami stara się dowiedzieć, kto i w jaki sposób doprowadził Lucyfera do stanu śmierci ostatecznej, pomimo jego nieśmiertelności.
Świat wykreowany w powieści jest doskonale opisany. W czasie lektury odnosi się wrażenie, że wszystko jest realne i namacalne do tego stopnia, iż ma się ochotę sięgnięcia po opisywany w powieści przedmiot lub dotknięcia któregoś z demonów. A, jak wiadomo, autor nie miał łatwego zadania, musiał od podstaw stworzyć wizerunek nie tylko piekła, ale także jego demonicznych mieszkańców i kar, jakie muszą odbywać zesłani tam potępieńcy.
Książkę czyta się szybko i przyjemnie, a to za sprawą języka, jakim posługuje się autor. W wielu przypadkach Andersen korzystał z potocznych zwrotów, na co dzień używanych przez młodzież. A kto mógł slang młodzieżowy lepiej poznać niż nauczyciel?
Bardzo intrygujące jest również zakończenie, po którego przeczytaniu czuje się lekki niedosyt. Z pewnością sięgnę więc po kolejne części tej serii. Polubiłam bohaterów, nawet tych demonicznych. Polecam jako lekturę odpowiednią na długie, jesienne wieczory.
Czwarty i ostatni tom kultowej w Danii, bestsellerowej i wielokrotnie nagradzanej serii o Filipie, pechowym uczniu Diabła. Schizma w Piekle! Sprawy...
Filip, niedoszły następca Lucyfera, powraca! Tym razem do Piekła sprowadza go przedwczesna śmierć niegdysiejszego prześladowcy, Sorena. To właśnie on,...