Tomasz Trojanowski, jak głosi notka przygotowana dla wydawnictwa W.A.B., stara się uczyć dzieci wyobraźni. To trochę jak z wożeniem drzewa do lasu, wszak wiadomo, że to dzieci najczęściej wykazują się przebogatą, nieskrępowaną fantazją, której pozazdrościć im może niejeden dorosły.
„Uciekinierzy” to książka, w której dałoby się wyznaczyć ślady rozmaitych kursów kreatywności. Podróż w świat wyobraźni Tomasz Trojanowski gwarantuje dość odważną, a przez połączenie fantastyki i kryminału osiąga jakość w książkach dla maluchów raczej rzadko spotykaną. Dzieją się tu rzeczy niezwykłe – pies pani Florczakowej znika w tajemniczych okolicznościach, za to w domach ludzi znajdują się coraz dziwniejsze postacie. Taki Borsuk w Kasku udaje Pingwina w Kasku, Szop Pracz mieszka w pralce. Jakby tego było mało, Frankowi z pustego pokoju znika telewizor. Franek to dzieciak, który bez gapienia się w szklany ekran egzystować nie potrafi, a nagle odłączony od telepudła nie umie nawet korzystać z własnej wyobraźni.
Mimochodem niejako stworzył Trojanowski satyrę na pokolenie uzależnione od telewizji, pokazał młodym czytelnikom, jak beznadziejnie wypadają ci, którzy bezmyślnie pochłaniają ekranową papkę. Franek nie poradziłby sobie w okolicznościach niezwiązanych z kreskówkowym kontekstem: dobrze, że jego kolega może przejąć inicjatywę i poprowadzić Franka przez biurokratyczne zawiłości w zapożyczonych z realnego świata ozdobionych fantazyjnie organizacjach. Przed Inspektorem i Podinspektorem niełatwe zadanie. Pracownicy odpowiednich służb będą musieli wykazać się nie lada pomysłowością, umiejętnością logicznego kojarzenia zupełnie nielogicznych faktów. Czy uda im się doprowadzić okropnie trudne śledztwo do końca? W jaki sposób wytłumaczą niecodzienne przecież zjawiska? I – co najważniejsze – czy Frankowi uda się odzyskać swoją zgubę, a Kropka wróci do właścicielki?
W „Uciekinierach” Tomasz Trojanowski stawia na dialogi. Krótkie frazy przecinają powietrze, autor zresztą w ogóle rezygnuje z dłuższych wypowiedzi, czy to opisy czy rozmowy – z jednej strony to dopasowanie stylu historii do wieku odbiorców, z drugiej – efekt zaufania do metod kreatywnego pisarstwa. Trojanowski podporządkowuje fabułę fantazji, co momentami sprawia wrażenie, jakby całą energię poświęcał na wymyślanie akcji i nie starczało potem mu już sił na rozwijanie treści. To nie zarzut, bo w „Uciekinierach” faktycznie akcja wciąga na tyle, że nikt nie miałby ochoty na śledzenie rozbudowanych scenek obyczajowych.
Autor w tej książce prowadzi akcję błyskawicznie, w bardzo krótkich rozdziałach nie ma miejsca na obszerne dywagacje, ledwo zarysowuje kolejne wątki. Można powiedzieć, że z tego samego względu nie kleją się w tej historii dialogi. Właściwie bohaterowie porozumiewają się tylko wtedy, gdy jest to absolutnie konieczne i ograniczają się do niezbędnych komentarzy. Bardziej skondensować fabuły już by się nie dało. Pytanie, czy przyciągnie Trojanowski czytelników – młodym ludziom może się spodobać taka fantastyka kreatywna: warto na „Uciekinierów” zwrócić uwagę przede wszystkim ze względu na odważne rozwiązania fabularne, autor pokazuje jak działa wyobraźnia podporządkowana narracji lub też narracja podporządkowana fantazji. Humorystyczne akapity pełnią nie tylko funkcję rozrywkową, ale także nadają rytm całej akcji.
Rozwiązanie „Uciekinierów” nie należy do przewidywalnych, to za sprawą uwodzącej odbiorców intrygi ze świata, który tylko udaje świat realny… A kiedy do bajki wtrąca się elementy „dorosłej” literatury i filmów sensacyjnych, zapożyczone z kryminałów i poddane karykaturyzacji typy – wyjdzie na jaw cała okołosatyryczna zabawa Trojanowskiego. I fakt, że chociaż książka przeznaczona jest dla maluchów od siódmego roku życia, nie wyklucza, że uśmieją się przy niej i ci dorośli, którzy szukają szybkiej lekturowej rozrywki. Kto chce posłuchać jak Inspektor rozmawia z przybyszami z kosmosu czy dowiedzieć się, dlaczego cztery misie utworzyły gang – sięgnąć po „Uciekinierów” powinien…
Ile zamieszania może wprowadzić trójka kotów? To już wiecie z „Kocich historii”. Ale co się stanie, gdy dołączy do nich czteroletnia...
Trzy części Kocich historii razem! Koty, najbardziej tajemnicze i nieprzewidywalne stworzenia, bardzo często fascynują pisarzy. Pewnie dlatego powstało...