Powieść Katarzyny Majgier „Trzynastka na karku” otwiera nietypowe wyznanie. Autorka przyznaje się w nim do inspiracji i składa podziękowania osobom, które przyczyniły się do powstania książki. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że do napisania „Trzynastki na karku” przyczyniły się… nastolatki z internetowego forum.
Katarzyna Majgier wymienia nicki najbardziej zaangażowanych w rozwój historii dziewczyn, utrwalając – dość nietypowo, ale to chyba znak naszych czasów – nie tyle osoby, co internetowe wcielenia. Co ciekawe – pomoc dorastających czytelniczek i dyskutantek przydała się autorce w pracy, w tworzeniu opowieści, ale sama bohaterka „Trzynastki na karku” nie wykorzystuje internetu do rozpowszechniania swoich przemyśleń. Zamiast bloga wybiera tradycyjną formę zapisywania refleksji i prowadzi pamiętnik.
W tej właśnie konwencji Katarzyna Majgier prezentuje przygody kilku przyjaciółek. Bohaterką-narratorką jest trzynastoletnia Ania. Ania mieszka w jednym z bloków w Nowej Hucie. Na piątym piętrze. Obok Ani znajduje się mieszkanie Niki – jednej z trzech jej przyjaciółek. Wyżej spotkać można Paulę i Blondi. Blondi pochodzi z rodziny, którą chętnie klasyfikuje się jako patologiczną – matka ma troje dzieci, każde z innym mężczyzną. Nie stawia swoim pociechom żadnych wymagań, niczego im nie broni. Wbrew pozorom, rodzina ta jest szczęśliwa, a latorośle – zaradne i sympatyczne. W tym samym bloku mieszka jeszcze nie rozstająca się z papierosem Maria – siedemnastoletnia psychoterapeutka i geniusz, oraz pani Wrzoskowa – wyjątkowo wścibska sąsiadka w typie plotkar, które znają wszyscy mieszkańcy blokowisk. Ania jest córką pracownika naukowego – specjalisty w dziedzinie onomastyki (ponieważ ów człowiek nie potrafi obsługiwać komputera, bohaterka przepisuje jego pracę habilitacyjną). Rodzeństwo Ani to rezolutna sześcioletnia Julka i trzyletni Jojo (który umie mówić tylko „nie”, „no” i „bujaj się”). Nasza bohaterka stwierdza: „moje życie jest nudne: szkoła, dom, zwyczajne kumpelki, zwyczajna rodzina – może trochę bardziej zakręceni niż większość społeczeństwa, ale każdy ma jakichś ekscentryków w rodzinie albo wśród przyjaciół, więc pewnie niczym się nie wyróżniam. I nigdy nic się nie dzieje”. To oczywiście przesada, „nic” nie dzieje się tylko czasami, a i tak czytelniczki tych momentów raczej nie zauważą – Ania bowiem potrafi obserwować otoczenie i wyciągać zadziwiająco trafne wnioski. Opisuje w humorystyczny sposób swoją rodzinę i przyjaciółki – a czyni to tak umiejętnie, że przy „Trzynastce na karku” nie sposób się nudzić. Cztery dziewczyny miewają szalone pomysłu, przy których częste wypady do śmietnika nie są naprawdę niczym godnym uwagi. Jeśli czegoś nie wiedzą – snują ciekawe scenariusze, pomagają sobie nawzajem, sprawdzają, co jest najlepsze na kompleksy, próbują znaleźć sposób na Wredne Jędze, czyli grupę złośliwych szkolnych koleżanek i zastanawiają się wspólnie nad przyszłością. Teoretycznie – dzieje się tu to, co nastolatki znają z autopsji. Podstawą fabuły jest normalność – normalność wieku dojrzewania. Tłem akcji okazuje się szkoła (rzadziej), dom rodzinny i blok. „Zaczynam być nastolatką. Wchodzę w dziwną fazę rozwojową pomiędzy dzieciństwem a dorosłością” – pisze o sobie Ania, wybiegając nieco w przyszłość. To znaczy: jednocześnie przedstawia problemy nastolatek z punktu widzenia osoby dojrzalszej i – z wewnątrz, czyli jako jedna z dorastających dziewczyn. W książce to rozwarstwienie jest praktycznie niezauważalne dzięki nasyceniu powieści ironią i humorem.
„Trzynastka na karku” to powieść przezabawna i warta przeczytania. Bohaterka przerywa swoje dzienne zapiski w momencie wyprowadzenia puenty – dzięki temu powieść nie nuży i bawi. W każdym zdarzeniu Ania stara się zobaczyć coś wesołego (a czasem również i refleksyjnego) – nie ma tu wynurzeń pozbawionych sensownego zakończenia. Narratorka jest szalona i sympatyczna – ale oprócz tego często rozważna – jej przemyślenia stanowią zaś kwintesencję przemyśleń wielu młodych ludzi. Nierzadkim w książce problemem jest niezrozumienie ze strony rodziców, z którymi przyjaciółki miewają problemy. Mama Blondi zostawia dzieciom zbyt dużą swobodę, rodzice Ani są nieco roztargnieni, rodzice Niki zaś to świetny przykład na rodziców nadmiernie wymagających, zbyt ambitnych i ograniczających dziecko. Obok rodziców tematem ważnym (choć nie dominującym) są nauczyciele – niektórzy wulgarni, potrafiący tylko niszczyć swoich uczniów psychicznie, inni z powołaniem, ważni i otwarci na kłopoty wychowanków. Wydaje się, że Majgier poza odzwierciedleniem świata, chciała także uzmysłowić czytelniczkom, że same mogą odmienić własne życie, że nie wolno im ulegać wpływom despotycznych osobowości.
To jedna z książek, co do których nie ma wątpliwości, że spodoba się czytelniczkom – nastolatkom. Typowa powieść dla dziewczyn, w której jest wszystko, co sprawi, że „Trzynastkę na karku” pokochają. Nie tylko ważne problemy i portrety osób spotykanych na co dzień, wątki miłosne, ale też i humor, ciepło i optymizm. Wszystko to opisane zostało przez Katarzynę Majgier doskonałym językiem – barwnym, żywym i wpływającym na świetną aurę książki. Dziewczyny nie będą mogły się od tej książki oderwać.
Znana z "Trzynastki na karku" Ania Szuch wraca z wakacji. Nie może się doczekać spotkania z przyjaciółkami i dostępu do internetowych gier fabularnych...
Rodzinne tajemnice, wielkie namiętności i zakazana miłość, a w tle XIX-wieczny Kraków z jego malowniczą bohemą, blichtrem, ale i ciemnymi zaułkami, gdzie...