Niemożliwe, żeby krowy pływały kajakami. Czy aby na pewno? Opublikowana nakładem Adamady zabawna historyjka (w pewnej części oparta na faktach) Trzy krowy w niebieskich kajakach pokazuje, że rzeczywistość nie zawsze jest taka, jaką się być wydaje. Ten, kto sięgnie po lekturę, a przy okazji wyobraźnią spojrzy w dal, zaprzyjaźni się z trzema krowami, które wybrały wolność. A było to tak…
Brązowa Fela, biała Mućka i czarna Gryzelda wylegiwały się na pastwisku w Łękusku, leniwie popatrując na kędzierzawe chmury. Sielankę zakłócała im myśl o gospodarzu Staszku, który sękatym kijem często uderzał krowie boki i zabierał dopiero co urodzone cielątka. By choć na chwilę oderwać się od niemiłych wspomnień, trzy łaciate przyjaciółki marzyły o dalekiej podróży (co się kryje za zakrętem drogi, za lasem i polem?), najlepiej do Indii, gdzie krowy posiadają status świętości. Gdy obok sklepu pana Wacka rozpoczęła działalność „Wypożyczalnia sprzętu wodnego”, krowy już wiedziały, co zrobić. Rozmarzonym wzrokiem śledziły śmigające po falach jeziora Węgorz niebieskie łódeczki, po czym jasno wyrażając swą prośbę (one mówią po ludzku czy pan Wacek po krowiemu?), wypożyczyły trzy kajaki. Pan Wacek, choć oczy wciąż przecierał ze zdziwienia, jako wytrawny biznesmen – podjął wyzwanie. I krowy popłynęły z uśmiechem na pyskach (kopyto z rowkiem pośrodku ułatwiło im trzymanie wiosła), dając wcześniej słowo uczciwej krowy, że kajaki wrócą wieczorem do właściciela.
W zabawnej historyjce o bajkowych krowach i bajkowych przygodach, gdzie bajkowy świat (czarna czcionka) przeplata się z codziennością Jonasza i czytającej mu mamy (czcionka granatowa), przedstawione zostały realne problemy. Zwraca uwagę czytelnika fakt braku szacunku okazywanego zwierzętom przez ludzi, na co – niejako w formie rekompensaty – wyliczono sposoby niesionej im pomocy (wegetarianizm, dokarmianie zimą, opieka nad bezdomnymi zwierzętami w schroniskach, gatunki pod ochroną). Imiona nadane zwierzętom (bocian Franciszek z żoną Agatą, szczur Bodzio, wróbel Kazio, pies Szatan, kot Maurycy, zając Rzodkiewka z zajęczycą Sałatką, żubry: Juliusz, Fabian, Ludwik i Karol oraz żubrzyca Matylda) sprawiają, że czytelnik z większą wrażliwością na obecność zwierząt wśród ludzi spogląda. Dzieci uczące się w młodszych klasach szkoły podstawowej zainteresuje wzruszająco-zabawna fabuła, łatwość wyobrażenia sobie barwnie opisywanych miejsc oraz mnóstwo nowych wiadomości z zakresu geografii i przyrody. Tekst Andrzeja Marka Grabowskiego uzupełniony został przepięknymi ilustracjami (niektóre całostronicowe) autorstwa Grażyny Rigall. Wiele do myślenia daje rozpoczynająca i zarazem kończąca historię ballada o trzech niezwykłych dziewczynach. Zachętę do czytania stanowi również twarda okładka, sztywne kartki oraz powiększone odstępy między linijkami.
Trzy krowy w niebieskich kajakach to opowieść o przyjaźni, dostrzeganiu potrzeb i wspieraniu jeden drugiego, o wzajemnych relacjach oraz okazywanej dobroci, ale i o odwadze w ucieczce z niewoli i wyborze wolności, bo tak właśnie można nazwać fakt przedstawionej na łamach publikacji zwierzęcej rewolucji (kozy dołączyły do stada saren, króliki zamieszkały w norach pod lasem, świnie ganiają z dzikami), której nic nie powstrzyma. A potem… Pod chmurami, na leśnej polanie, niedaleko jeziora Węgorz, wylegiwały się trzy łaciate przyjaciółki…
Czy przyszło Ci do głowy, że w Twoim domu może mieszkać mumciuś, czyli stworzonko z kosmosu? Na pewno nie! A przecież mumciusie żyją wśród nas! Niestety...
Siedmioletni Andrzejek leży w szpitalu, i choć czuje się chwilami jak bohater thrillera, horroru i kryminału w jednym, nie jest to zły czas. Dzieje się...