Ford. Tomasz Ford.
Powodów do zemsty może być nieskończenie wiele - niepomyślne zakończenie transakcji, poczucie krzywdy, straty, zabójstwo czy… aresztowanie. Dla Andrieja Bohuna, obywatela Ukrainy, który ostatnie pięć lat spędził w celi Zakładu Karnego w Gdańsku, to właśnie osadzenie w wiezieniu za handel narkotykami stanowi doskonały powód do tego, by żądać zadośćuczynienia za doznane „krzywdy moralne”. Mimo, iż tak naprawdę uniknął on oskarżenia o morderstwo, porwania, gwałty, handel żywym towarem i bronią, a także o pozostałe przestępstwa, których nie udało się udowodnić oskarżonemu, to utrata honoru każe mu rozliczyć się z tym, który zaprowadził go przed sąd - z Tomaszem Fordem.
Detektyw Ford, bohater sensacyjnej książki Piotra Mularczyka Tomasz Ford. Bez powrotu to lekkoduch z zasadami, którego życiowym mottem jest idea: zero problemów, zero stresu. Właśnie kilka dni wcześniej zakończył sprawę kradzieży pieniędzy i towarów w dużej firmie i może oddać się słodkiemu lenistwu w przybudówce państwa Lubeckich w Chałupach, gdzie od pewnego czasu rezyduje. Zazwyczaj ochraniającemu bogatych ludzi czy poszukującemu porwanych sielankę przerywa tajemnicza wiadomość pozostawiona w drzwiach. Pamiętasz, co było pięć lat temu? Przygotuj się… Od tej pory cała seria zdarzeń prowadzić będzie do tragicznego finału, a w wir wydarzeń zostanie wciągnięta zarówno córka gospodarzy, dwudziestopięcioletnia Iga, komisarz policji kryminalnej Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku, jak i siostra Tomasza - Agnieszka, która przyjeżdża z Wrocławia, by spędzić z detektywem urlop.
Wkrótce okazuje się, że ktoś obrał sobie detektywa za cel, a ostrzelanie jego mieszkania to tylko wstęp do krwawej zemsty. Bohun wraz ze swoimi współpracownikami: Siergiejem Iwanowem oraz skorumpowanym policjantem, Łukaszem Prasovem planuje kolejne kroki, zaś konsekwencje działań Forda dotkną Igę, która zostaje potrącona przez nieznanego sprawcę na parkingu centrum handlowego i trafia na OIOM w śpiączce i ze wstrząśnieniem mózgu. Prawdziwym ciosem dla Tomasza Forda jest jednak porwanie Agnieszki, a wszystko wskazuje na to, że jego sprawcą jest nie kto inny, niż... Bohun.
Gorączkowe poszukiwania, w których uczestniczy poturbowana i przebywająca na zwolnieniu lekarskim Iga, pozwalają zidentyfikować jednego z członków grupy, ale w miejscu przez niego wskazanym nie ma już Agnieszki. Nie pomaga także zlokalizowanie nadajnika GPS, który Tomasz niegdyś dał siostrze, a także uruchomienie kontaktów Agnieszki w CBŚ. Wszystkie tropy prowadzą donikąd, a tymczasem czas bezlitośnie płynie…
Czy detektywowi uda się odnaleźć Agnieszkę? Czy sam przeżyje dostatecznie długo, by zemścić się na porywaczach? Na te pytania odpowiedź przyniesie książki Piotra Mularczyka, choć jest ona na tyle przewidywalna i schematyczna, że jej zakończenie jest raczej z góry wiadome. Sam bohater książki zadziwia swoją nieudolnością, a nieliczne wybuchy agresji pomiędzy piciem, paleniem a użalaniem się nad sobą raczej nie przybliżają go do rozwiązania zagadki. Tomasz Ford, niestety, nie wzbudził ani mojego zaufania, ani litości, zaś jedyną kompetentną osobą wydaje się w powieści Iga.
Tomasz Ford. Bez powrotu to książka raczej przeciętna, choć jej lektura stanowi doskonałe urozmaicenie podróży pociągiem. Autor zbyt wiele faktów zdradza czytelnikom na samym początku, napięcie jest tu niemal niezauważalne, a płynne, nierozgraniczone przejścia pomiędzy miejscami wydarzeń i dialogami wprowadzają czytelnika w konsternację. Konstrukcji bohaterów również daleko do doskonałości, bardziej przypominają oni zlepek przypadkowych cech i nałogów niż postaci z krwi i kości, które walczą o zachowanie prawa i porządku. Tym samym zamiast obiecanego pełnego zwrotów akcji kryminału, który nie pozwoli zasnąć otrzymujemy przyzwoite czytadło z wątkiem kryminalnym, przy którym jednak miejscami można przysnąć.