Tohańska branka autorstwa Anety Rzepki jest tym rodzajem baśni, z jakich nie chcemy wyrastać. Zawiera w odpowiednich proporcjach wszystkie niezbędne przyprawy: walkę dobra ze złem, miłość, przygodę i szczyptę magii.
Rzepka uwodzi niewinnością spojrzenia i gładkością języka. Książkę czyta się lekko, bo proza ta szybko wciąga w fabułę. Kto nie zatracił jeszcze wewnętrznego dziecka, które marzy o tym, by szczęśliwe zakończenia były nagrodą dla ponoszących trudy bohaterów, będzie usatysfakcjonowany rozwojem akcji, a niewolnica, czyli branka sąsiedniego kraju, mocno wedrze się w jego uczucia.
Konwencja baśni fantasy, przynosząca nam oryginalne imiona i nowe narody, nieznane wierzenia i rytuały, dodaje uroku całej historii, powodując tym łatwiejsze oderwanie się od rzeczywistości. Zagadka, jaka towarzyszy nam przez cały czas, by na końcu potwierdzić lub obalić nieśmiałe domysły, dodaje pikanterii i trzyma w lekkim napięciu.
Autorka precyzyjnie odmalowuje dylematy młodzieńczego życia, które, choć ubrane w fantastyczne szaty, nie odbiegają od współczesnych przeżyć nastolatków. Wchodzenie w dorosłe życie, dające możliwość poczucia smaku odpowiedzialności, umiejętność identyfikowania swoich uczuć, walka ze słabościami - to tylko niektóre z problemów adolescencji, jakimi zajmuje się powieść. Należy do tego dodać jeszcze aspekty socjalizacji, przeciwko której buntują się młodzi bohaterowie.
Wrażliwy czytelnik, dzięki konstrukcji narracyjnej, ma niebywałą szansę empatycznie połączyć się z bohaterami. Poczuć targające nimi emocje i lepiej zrozumieć to, co spotyka nas wszystkich na progu dojrzałości. Niejednokrotnie odetchnie z ulgą, myśląc: „Nie jestem osamotniony, takie uczucia są możliwe i jest w ludzkiej mocy sobie z nimi poradzić”.
Są w powieści momenty chwytające za gardło i dostarczające głębokich wzruszeń, są i te, które dają możliwość głębszej refleksji.
Dobre kobiety i szlachetni mężczyźni są podstawą do identyfikowania się z kreślonym światem i okazją do czerpania z bogatych wzorców ludzkich zachowań.
Niewątpliwie najhojniej została wyposażona główna bohaterka, jej motywy postępowania dopracowano z najwyższą starannością, pozwalając czytelnikowi ulec złudzeniu, że Odylia jest kimś, kogo zna na wskroś, dzięki czemu staje się mu bliska.
Książka trafi najmocniej do nastoletniego czytelnika, ale swoją uniwersalnością może z powodzeniem zagościć w sercach wszystkich kochających czar baśni. Bogactwo szczegółów, stworzone z charakterystyczną, kobiecą umiejętnością ozdabiania i "uprzytulniania" rzeczywistości, zachwyci wszystkich spragnionych ciepła i specyficznego książkowego klimatu. Nawet doza brutalności nie niszczy tego nastoju, któremu poddajemy się już od pierwszych stron.
Mimo, że nie należę do grona wiernych czytelników gatunku fantasy, powieść Tohańska branka ujęła mnie prostotą przekazu i klasycznym rysem baśniowym. Dodatkowo psychologiczne walory książki pozwoliły mi smakować to, co w literaturze lubię najbardziej - zagłębianie się w ludzką psychikę i przeżywanie dylematów wyboru, jakimi związany zostaje bohater. Z przyjemnością odkryłam, że wciąż cieszą mnie bajki dla dorosłych, wzruszam się, ulegając ich czarowi z niezmienioną siłą.
Kornelia i Ola pochodzą z dwóch różnych światów, ale obie zostały w życiu boleśnie zranione. Trudne, nierzadko traumatyczne doświadczenia...
Filiżanki najlepiej zapełnić kawą, serca – miłością… W deszczu, we mgle, w słońcu, na autobusowych przystankach i zakorkowanych ulicach...