„A to Polska właśnie!” – chciałoby się zakrzyknąć przy karmieniu uszu audio bookiem Adama Hanuszkiewicza „To lubię”. Wydawnictwo to rejestruje opowieść sławnego reżysera teatralnego – opowieść, będącą zlepkiem utworów kanonicznych i nieznanych dotąd wspomnień, anegdot i historii. Dobór dzieł literatury polskiej i gawędziarskie opowieści Hanuszkiewicza wykluczają nudę. „To lubię” to 70 wzruszających minut.
Wśród cytowanych fragmentów pięć razy powraca rytmiczny i melodyjny skamandryta, najmniej chyba doceniany z Wielkiej Piątki, Jarosław Iwaszkiewicz. Jego wiersze przerywają dłuższe nagrania, są wytchnieniem od prozatorskich utworów i wspomnień. Hanuszkiewicz świetnie odnajduje się w sytuacji lirycznej z utworów Iwaszkiewicza. Możliwość identyfikacji z podmiotem wiersza wpływa na jego znakomitą interpretację, wzbogaca go i uwypukla.
Iwaszkiewicz powraca najczęściej – ale nie oznacza to, że zajmuje na płycie najwięcej miejsca. Zresztą, nie udałoby się temu pisarzowi i poecie odnieść w wyimaginowanym poetyckim turnieju zwycięstwa nad Mickiewiczem czy Słowackim.
Hanuszkiewicz cytuje spowszedniały już utwór naszego pierwszego wieszcza – „Nad wodą wielką i czystą…”. To liryk znany każdemu, chyba już od podstawówki. Jednak w interpretacji Adama Hanuszkiewicza nabiera nowego wymiaru, zaczyna wzruszać, wybrzmiewa znacznie piękniej niż w przypadku pospiesznej, niestarannej czy po prostu szkolnej lektury.
O ile utwór Mickiewicza jest powszechnie znany, o tyle fragment „Samuela Zborowskiego” przedstawia niekojarzony utwór Juliusza Słowackiego. Drugi wieszcz przedstawiony zostaje zatem odkrywczo – przez mniej słynny tekst.
Ale stwierdzenie Wyspiańskiego, „a to Polska właśnie” realizuje się nie tylko w obecności dzieł wieszczów. Znajduje się na płycie fragment traktatu Andrzeja Frycza Modrzewskieg „O poprawie Rzeczpospolitej”. Pojawia się urywek „Dzienników” Gombrowicza. Najsilniej jednak wybrzmiewa monolog bohatera „Jeziora Bodeńskiego”. Hanuszkiewicz nagrywał audio booka na kilka dni przed wstąpieniem Polski do Unii Europejskiej. Nadał zatem tekstowi z połowy ubiegłego wieku nie tylko lekkości, ale i nowego znaczenia. Cała polskość „Jeziora Bodeńskiego” w lekturze Hanuszkiewicza została wydobyta i podkreślona.
Jednak „To lubię” nie opiera się jedynie na fragmentach patetycznych, wzniosłych i poruszających. Płyta zaskakuje choćby przytoczeniem mało znanego wyboru pism filomatów. Obraz autora „Pana Tadeusza” – kłamcy, uwodziciela, donżuana; odsłanianie skrzętnie dotąd ukrywanej przeszłości wieszcza to niespodziewana rozrywka i ciekawostka. Jak stwierdza sam Hanuszkiewicz – to przepyszny komentarz do „Dziadów”. Pomniki kochają tylko gołębie. Rysy na idealnym, „podręcznikowym” wizerunku Mickiewicza mogą przyczynić autorowi „Konrada Wallenroda” popularności. Zwłaszcza, kiedy o przyjemnościach wszetecznych wieszcza opowiada Hanuszkiewicz.
„To lubię” nie składa się jednak wyłącznie z cytatów i fragmentów utworów literackich. To również wspomnienia i anegdoty reżysera. I ta część płyty jest równie fantastyczna. Hanuszkiewicz zdradza niezawodny sposób na każdego mężczyznę. Opowiada anegdoty związane z rodzinnym Lwowem. Przygody w Moskwie, perypetie z „Prawdą”, tragiczna śmierć młodego przyjaciela-aktora – wszystko to tworzy niepowtarzalny klimat i składa się na urok płyty. Reżyser bywa też gorzko-ironiczny. Obok narodzin świadomości narodowej prezentuje jej upadek, klęskę wychowania, wstydliwe i niechlubne momenty życia rodaków. Ale opowiada i dowcipy, umie rozbawić i skłonić do zastanowienia, zasmucić i wzruszyć.
Na okładce płyty i w ramach zapowiedzi czy reklamy pojawiają się słowa „niepowtarzalna postać, niepowtarzalne historie, wspaniały głos”. Po wielokrotnym przesłuchaniu płyty mogę dodać jeszcze: świetne opracowanie muzyczne, umiejętność podkreślania tekstu linią melodyczną.
Hanuszkiewicza słuchałam z zafascynowaniem – jedyne, czego mogę żałować to fakt, że nagrania trwają tylko 70 minut.
Izabela Mikrut
... u wielkiego poety poczucie Pięknaprzewyższa wszystkie innelub raczej usuwa wszelkie względy...List Johna Keatsa do jego braciz dn. 21 grudnia 1817 r....