Recenzja książki: Terapia narodu za pomocą seksu grupowego

Recenzuje: Sabina Kwak

„Terapia narodu za pomocą seksu grupowego” to nie kolejny poradnik, na kartach którego można podziwiać finezyjne sploty czasowników modalnych (jeśli chcesz, to możesz, a nawet musisz…). To zapis bloga tajemniczej Arundati – intelektualistki, nimfomanki i bardzo świadomej kobiety w kwiecie wieku; markiza de Sade w spódnicy i samonośnych pończochach. Autorka już na początku swych zapisków wyjaśnia:

 

„Drogi czytelniku, jak już się zapewne domyśliłeś, opisuję swoje niebanalne (ale te banalne oczywiście też) przygody erotyczne, duchowe i intelektualne. Wszystkie rżnięcia, lizania i posuwania, ale również odloty metafizyczne, olśnienia mistyczne i drżenia intelektualne. Bo chuć i poszukiwanie sensu istnienia to największe siły pchające do przodu świat, a razem z nim i mnie.”

 

„Terapia…” jest więc nie tylko dziennikiem spełnionej kobiety, autobiograficzną powieścią erotyczną, ale nade wszystko – zręcznie napisanym – kalejdoskopem współczesności. Zapiski Arundati obejmują okres niemal czterech lat (z tym że pomiędzy rokiem 2007 a 2009 występuje spora wyrwa). Zahaczają one o dylematy egzystencjalne („Seks może być rodzajem samobójstwa lub – z innego punktu widzenia – próbą zatrzymania czasu, a więc bycia wiecznym, nieśmiertelnym. Ktoś powiedział, że sporty ekstremalne – skoki spadochronowe na przykład – to walka ze strachem przed śmiercią – każdy taki skok jest niewyobrażalnym ryzykiem, takim samym jak podcięcie sobie żył czy palnięcie w łeb. Życie seksualne może być takim granicznym doświadczeniem…”), rozważania natury religijnej (od paszkwili na hipokrytów, po próby obiektywnego spojrzenia na JP II, którego Arundati lubi za „pasję i wierność, (…), mądry patriotyzm”, a przede wszystkim za oswojenie nas „ze starością, niedołęstwem i umieraniem…”), refleksje nad stanem współczesnej polityki (lwia część zapisków dotyczy „czwartej rzecz. pospolitej”) czy przemyślenia na temat literatury (bohaterka niezmiennie staje po stronie Gombrowicza i Camusa, obchodząc z daleka Sienkiewicza czy Mniszkównę). Arundati wnosi do polskiej literatury pornograficznej miłą odmianę,

 

„Terapia narodu za pomocą seksu grupowego” jest bowiem napisana barwnym i pobudzającym wyobraźnię językiem, autorka – pomimo poruszania „prowokacyjnych” tematów, potrafi uniknąć prostactwa i wulgarności, skłonić do przemyśleń. Nie uciekając od tematów trudnych, takich jak śmierć, przemijanie, życie wewnętrzne człowieka i poszukiwanie szczęścia, tworzy bardzo ciekawą książkę, lokującą się na „genologicznej krawędzi” – dziennika, eseju, powieści „postmodernistycznej”.

 

Sabina Kwak

Kup książkę Terapia narodu za pomocą seksu grupowego

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Terapia narodu za pomocą seksu grupowego
Autor
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy