Tajne przez magiczne to interesująca książka, będącą połączeniem urban fantasy i high fantasy z bardzo udanymi wątkami rodem wprost z powieści obyczajowych. Ktoś może uznać, że nie wróży to dobrze, jednak warto bliżej przyjrzeć się tej historii, bo Katarzyna Wierzbicka pisze naprawdę dobrze.
Agata Filipiak zatrudnia się w przedszkolu jako woźna. Dziewczyna ma za sobą pracę w wydawnictwie, z której musiała zrezygnować po tym, jak nieopatrznie weszła w zbyt zażyłą relację z jednym z pisarzy, w dodatku żonatym. Aby uwolnić się od toksycznego środowiska, kobieta postanawia, że w otoczeniu dzieci (małych i słodkich) nic złego nie może jej się przytrafić. Oczywiście, nic bardziej mylnego. Współczesne przedszkole wymaga od opiekunki umiejętności rejestrowania wszystkiego w kosmicznym tempie, reagowania na kilka zagrożeń jednocześnie, a dodatkowo mile widziana jest nie tylko wyjątkowa kondycja fizyczna, ale też żelazne zdrowie. Bardzo szybko Agata orientuje się, że praca w przedszkolu jest upiornie ciężka. Z naciskiem na słowo „upiornie", a to dlatego, że wśród maluchów zaczynają dziać się dziwne rzeczy, z których błyskawiczne gojenie się zadanych sobie przez dzieci ran wydaje się jedynie sympatyczną zabawą rodem z bajki. Mówiąc krótko: przedszkole staje się areną walki z upiorami. I, oczywiście, nie koniec na tym, bo Agata ma swoją historię, którą można w skrócie określić w następujący sposób: jest bezpośrednio zamieszana w ten równolegle istniejący świat, a noszony na szyi amulet w kształcie smoka nie znalazł się pod jej poduszką przez przypadek.
Autorka zgrabnie łączy banalne życie w wielkim mieście i charakterystyczne dla niego problemy z elementami fantasy. Przeplata nudną codzienność wielkiego miasta z paralelnie istniejącym światem, pełnym demonów i umarlaków, klejąc momenty stykania się tych płaszczyzn „zastyganiem” scenerii. Zabieg ten dobrze się sprawdza. Fabułę autorka uzupełnia wątkami osobistymi, rozszerzając historię Agaty na życie przed przedszkolem i przed magią. Sam pomysł osadzenia wydarzeń w przedszkolu jest bardzo świeży i intrygujący, powieść – wbrew pozorom – nie ma nic wspólnego z historyjką dla dzieci. Wykorzystana została sceneria, która wychodzi poza oczywistą dla urban fantasy, dzięki czemu powieść przekracza ramy gatunkowe.
Katarzyna Wierzbicka pisze płynnie, doprawiając historię Agaty ogromną dozą humoru. Dialogi w powieści skrzą się dowcipem, a komentarze i uwagi, rzucane tu i ówdzie, są celne i zabawne. Żadnych wymuszonych i pompatycznych zwrotów – lekkość i trafność komentarzy to wielka, ale nie jedyna zaleta tekstu. Warstwa fantastyczne jest solidnie opracowana, a logika powieści nie budzi zastrzeżeń. Dostrzec jednak trzeba w pisarstwie Katarzyny Wierzbickiej dużą umiejętność tworzenia doskonałych powieści obyczajowych, komedii kryminalnych i zapewne jeszcze innych gatunków, opartych na dobrych i mocnych dialogach.
Przeczytajcie Tajne przez magiczne. Ta książka zaskakuje i zapewnia sporo rozrywki, a koszmar świata przedstawionego doskonale zbalansowano językiem powieściowym. Dowodzi to umiejętności konstruowania fabuły, nic nie wydaje się w niej kwestią przypadku. Warto też zauważyć, że autorka zapowiada kolejną część przygód Agaty, zatem czeka nas jeszcze sporo upiornej zabawy.
Rozwinięcie serii boardbooków ,,Maciuś i Leon" - książka z miękkimi stronami i w miękkiej oprawie. Bracia najchętniej jedliby tylko słodycze. Mama cierpliwe...
Prószy śnieg, pachnie świerk, Mikołaj pędzi saniami... Daj się oczarować magii świąt, otul się grudniowymi opowieściami! Była sobie Maja, której lista...