Świat służb specjalnych to broń, szybkie akcje, wymagające czasami użycia siły, ochrona ważnych osób, czarne samochody i poufność na każdym stopniu działania. Czy w tym męskim świecie jest miejsce dla kobiety? A może nawet dla kilku kobiet? I, co więcej, czy mogą one pełnić funkcję pełnoprawnych oficerów operacyjnych? Nie sekretarek, asystentek albo stażystek. Czy kobieta w służbach specjalnych ma jakiekolwiek szanse na przetrwanie?
I nie mam tu na myśli szans wynikających ze starcia się z przeciwnikiem, wrogiem, agentem obcego wywiadu, przemytnikiem, światowej klasy bandytą. Myślę o niewinnie wyglądającym koledze z pokoju obok, o szefie i decydującym o karierze kobiety-agentki przełożonym, piastującym w stolicy bardzo ważne stanowisko.
Przez meandry świata służb specjalnych wrocławskiego oddziału, zwanego pieszczotliwie „Officium” – w nawiązaniu zapewne do Świętego Oficjum, współczesnego wariantu inkwizycji papieskiej – prowadzi czytelników oficer Agnieszka Chmielewska, sympatyczna i nieco mało asertywna kobieta w wieku, w którym dzieci są już prawie dorosłe, a mąż ze spokojem znosi popołudniowe służby swej żony-agentki.
Agnieszka wskazuje, jak wiele niedogodności wiąże się z pracą, która wymaga przecież inteligencji, umiejętności kojarzenia faktów, cierpliwości i zimnej krwi, gdy na przykład trzeba stanąć twarzą w twarz z grupą czterdziestu skinów, mając do dyspozycji jedynie stary model broni w kaburze i szalone poczucie odpowiedzialności za ochranianego niemieckiego ministra.
Ta zabawna, pełna humoru powieść pełna jest sytuacji, o których nie dowiemy się z oficjalnych raportów agentów. Bo kto nam opowie o tym, jakie znaczenie dla kobiety-agenta ma koedukacyjna toaleta w biurze i brak wentylatora? Jak bardzo związane są ze sobą propozycje awansu zawodowego i leczenia podupadłego ego szefa, którego żona i trójka dzieci wykastrowała emocjonalnie? I – wreszcie – jak wyjść z twarzą z sytuacji, gdy wymarzona zabawa sylwestrowa w luksusowej kamienicy okazuje się imprezą w domu publicznym, a pukający co i rusz do drzwi klienci bardzo chcą się do nas przyłączyć?
Aneta Wybieralska prowadzi czytelników przez męski świat, w którym nawet nie ma związków zawodowych, a żarty z kobiet i podszczypywanie koleżanek świadczą o zdrowiu psychicznym agentów. W świecie służb specjalnych alkohol jest częstym towarzyszem analizowanych dokumentów, świat stanął w miejscu, a pensje są równie skromne, jak wyposażenie biura szeregowego urzędnika. Co zatem intryguje ludzi w tej pracy? Dlaczego wciąż przyciąga ona kolejnych śmiałków, marzących o karierze na miarę agenta 007? I co robią w szeregach tych ochotników kobiety?
Jak pokazuje Aneta Wybieralska – odrobina humoru pozwala znieść nawet najtrudniejsze chwile. I nawet, jeśli rzeczywistość mocno mija się z marzeniami, można się z niej pośmiać – ukradkiem, za plecami szefa.
Polecam tę zabawną historię miłośnikom powieści środowiskowych, amatorom historii z urzędów, w których wieje nudą, a świat stanął w miejscu. W biurze Agnieszki Chmielewskiej jest naprawdę wesoło – pod warunkiem, że ona sama właśnie wkroczyła do pokoju.
A zatem – zapraszamy do zabawy!
Tajna służba zostawia wiele tajnych blizn Po latach służby w resorcie mundurowym Agnieszka zdaje się przegrywać samotną walkę z nierównym traktowaniem...
Chociaż aspirant Tomasz Stopiński ma już za sobą ponad dwadzieścia lat służby w pionie kryminalnym policji, wciąż podchodzi do swoich obowiązków...