O innej dziewczynce
Biorąc do rąk książkę przeznaczoną dla dzieci, spodziewamy się zabawnej i mądrej historyjki, która wzbogaci naszego potomka, pozwoli mu zrozumieć prawa rządzące światem i zasnąć spokojnym, dobrym snem.
Tajemnica Malutkiej to historia dziewczynki, która wraz z tatusiem opowiada historyjkę przed snem. Jedno z nich rzuca pomysł, który drugie rozwija i tak dalej. Powstaje z tego nieco absurdalna opowieść o dziewczynce obdarzonej przez Matkę Naturę monstrualnymi stopami. Tak wielkimi, że mogą się pod nimi schronić przed deszczem wszyscy uczniowie z klasy dziewczynki. Trzeba przyznać, że coś takiego może sprawić wiele kłopotów. Tak też jest w tym przypadku. Do miasteczka przyjeżdża cyrk, który bohaterka bardzo chce obejrzeć. Ale pan w kasie każe jej kupić kilka biletów, bo swoimi stopami zajmie kilka miejsc. Dziewczynka odchodzi, zawiedziona. Nie ma przecież pieniędzy. Mieszka tylko z babcią, bo rodzice gdzieś wyjechali. Ale dostrzega ją dyrektor cyrku, który zaprasza do środka, a - co więcej - jest zachwycony jej gigantycznymi stopami i chce ją zatrudnić. No tak, jest przecież ciekawym cyrkowym dziwadłem. Dziewczynka się zgadza i razem z babcią dołączają do cyrkowej trupy… Czy to początek szalonych przygód? Być może...
Na pierwszy rzut oka książka robi dobre wrażenie – jest bardzo kolorowa i starannie opracowana graficznie. Wszystko utrzymane jest w tonacji czerwono-czarnej. Wewnątrz czeka nas nawet niespodzianka: rozkładane kartki, a na nich cyrk! Niestety, nie są to grafiki dla dzieci. Postaci mają wygląd potworów z koszmarów, co potęguje zastosowana technika kolażu, która dodatkowo wywułuje wrażenie niepokoju. Złośliwie uśmiechnięte twarze, czarne ręce, które nie wiadomo, do kogo należą, a wreszcie - postaci z cyrku, przypominające dziewiętnastowieczne ryciny z cyklu: najbardziej niesamowite potwory mieszkające na naszej planecie. Nie można stwierdzić, że rysunki są złe. Raczej - nieodpowiednie do książki dla dziewczynek. Owszem, nie wszystkie książeczki dla nich muszą zawierać ilustracje przedstawiające różowe kucyki i błyszczące od cekinów księżniczki, ale może niekoniecznie już dwugłowe psy, przerośnięte kobiety i mężczyzn z głową lwa czy świńskie baletnice. A na dodatek - miś z dorysowaną pupą… Aby już zupełnie dobić czytelnika, projektant nie pomyślał, że książki czyta się zwykle wieczorami, często przy kiepskim świetle, a tu czcionka ma jasnoszary kolor. Zupełnie niemożliwa jest do odczytania przy wieczornym oświetleniu.
Czwórka bohaterów podróżuje lądem,po wodzie i w powietrzu,przekonując się,że ,,wszystkie drogi prowadzą do domu,,.Dom rodziny,ta ważna część dziecięcego...
Kometa stara się być na widoku. Ma nadzieję, że Jacek pojawi się ponownie. Chce, aby o nią zabiegał, aby ją kochał, aby mogła go przyciągać i odpychać...