Nietypowa prośba
Trwa II wojna światowa. Do szpitala polowego przywiezieni zostają ciężko ranni niemieccy żołnierze, którymi zająć ma się personel szpitala. Chirurg polowy Otton Brink otrzymuje rozkaz ratowania w pierwszej kolejności i za wszelką cenę oficera SS, Rolfa Dornhoffa. By mężczyzna przeżył, konieczna jest amputacja nogi. Pacjent tuż przed zabiegiem ma do lekarza nietypową prośbę. Chce, by ten amputowaną nogę ukrył. Lekarz prośbę spełnia i zakopuje kończynę pod dębem w metalowej skrzyni, a miejsce ukrycia zaznacza na mapie sztabowej. Obaj - zarówno lekarz, jak i pacjent - odesłani zostają z frontu i dla Rolfa rozpoczyna się okres żmudnej rehabilitacji. O dalszych losach bohaterów przeczytać można w książce Krzysztofa Więckiewicza Szpital nad Pisą.
Szpital nad Pisą czyta się szybko. Nie jest to jednak zasługa porywającej fabuły - tej próżno tu szukać. Książka Krzysztofa Więckiewicza to dość naiwna opowiastka, lekka i miałka. Szkoda, bo opowieść zapowiada się ciekawie: wojenna oprawa, intrygująca prośba, która niosła nadzieję na interesujące rozwinięcie. Niestety, jest przede wszystkim naiwnie. Żołnierze niemieccy nie mają pojęcia o obozach koncentracyjnych, już w 1941 roku wieszczą klęskę Hitlera, a większość z nich nie popiera jego wizji dominacji III Rzeszy nad resztą świata. Nie czuć nie tylko atmosfery grozy, wojennej zawieruchy, ale i nie widać sensu w tak poprowadzonej fabule... Książka nie ma prawa się obronić, historia jest naciągana i miałka, czuć w niej przede wszystkim sztuczność. Tam, gdzie wiać miało grozą, są puste frazesy, tam, gdzie miała być atmosfera tajemniczości, jest banał.
Nie lepiej wypadają lata powojenne. O rywalizacji Zachodu z krajami socjalistycznymi autor rzuca jedynie suche wzmianki, które wypadają raczej komicznie, choć powinny mieć spore znaczenie. Być może podejście do tematu w sposób bardziej rzeczowy, konkretny, bez spłycania go i trywializowania przyniosłoby lepszy efekt. Jeśli nawet fabuła nie mogłaby się obronić, być może książkę ratowałyby styl i atmosfera? Niestety, tak się nie dzieje.
U Krzysztofa Więckiewicza widać wyraźne warsztatowe niedostatki. Intrygujący pomysł zamienił się w rozwlekłą do granic możliwości opowieść o dość topornej narracji, z niezauważalnymi bohaterami. Ta książka po prostu rozczarowuje, pozostawiając jedynie niedosyt, zawód i niesmak. Szkoda.
Pogrążonej w chaosie konfliktów religijnych Europie zagraża upadek cywilizacji. Wybuch bomby atomowej na Manhattanie dodatkowo pogłębia kryzys...