Jeśli chcesz rozśmieszyć Boga, opowiedz Mu o swoich planach – mówi stare przysłowie. Beata i Witek, dobrane, szczęśliwe małżeństwo, zaplanowali dziesiątą rocznicę ślubu. Miało być cudownie, ale los pokrzyżował ich plany. Jak to w życiu często bywa, nie udało się. Witek odszedł, zginął tragicznie w wypadku samochodowym. Wtedy Beata poczuła, jak wiele dla niej znaczył. Samotna kobieta, nie mając wsparcia w swoich najbliższych, jedynie w teściach, postanowiła, że przeżyje zaplanowaną dziesiątą rocznicę ślubu z Witkiem tak, jakby on żył.
Powracający do niej w snach mąż nie pozwala o sobie zapomnieć, zatem Beata pakuje plecak i rusza przed siebie.
Zanim jednak zamknie drzwi od ich wspólnego do niedawna mieszkania, podejmie jeszcze kilka decyzji, o których nikomu nie powie. Mają wyleczyć jej duszę, ukoić ból, pozwolić czasowi płynąć dalej.
Tymczasem podróż magicznym Szlakiem Srebrnych Mgieł wcale nie okazuje się sielanką. Rozpoczyna się od kłopotów i właściwie jest z nimi nierozerwalnie związana aż do ostatniego dnia. Ale coś się zmienia. Cudowne krajobrazy, wysiłek, wyzwania i co najważniejsze – nowi ludzie sprawiają, że Beata powoli dojrzewa do najważniejszej decyzji w swoim życiu.
Opowieść o trudnych doświadczeniach Beaty to swoista podróż w głąb duszy. To historia terapeutyczna. Nie bez powodu nad wejściem Biblioteki Aleksandryjskiej, największej i najbogatszej książnicy w starożytności, widniał napis: Lekarstwo dla duszy. Kto czyta, znajduje ukojenie. I taka też jest najnowsza powieść Joanny Tekieli Szlak Srebrnych Mgieł. Historia Beaty pokazuje, że życie nigdy nie jest ciągiem szczęśliwych zdarzeń, ale wspaniałe momenty często się ludziom przytrafiają. I nawet z najczarniejszej rozpaczy możemy odnaleźć ścieżkę ku wewnętrznej harmonii i radości. Nigdy nie jest aż tak źle, aby nie warto było spróbować odwrócić przeznaczenia.
Historia Beaty dowodzi, że nic w życiu nie przychodzi lekko i że za wszystko trzeba zapłacić. Nie otrzymujemy szczęścia za darmo i na zawsze. Należy o nie dbać, bo nie wiemy, jak długo przyjdzie nam się nim cieszyć.
Polska literatura terapeutyczna nie poszła śladem amerykańskich czytadeł, oferując bajkoromanse z życia wyższych sfer. Wydaje się, że polskie czytelniczki z dużą przyjemnością wybierają powieści, w których bohaterka – kobieta jak i one, nie księżniczka, nie milionerka, nie gwiazda filmowa, ale zwyczajna everywoman, zmaga się – z powodzeniem, warto dodać – z kłopotami. A i kłopoty są ludzkie, bardzo życiowe, mniej lub bardziej codziennie. To zwykle śmierć albo utrata ukochanego, samotność, bieda, choroba, niemożność zaradzenia nieszczęściu najbliższych. Tylko podjęcie próby pokonania przeszkód, walki z trudnościami, ale głównie z samym sobą, może doprowadzić do happy endu. Niebagatelne znaczenie ma tu rola otaczającej bohaterkę przyrody, zwykle pięknej i uspokajającej, a także kuchni, przysmaków, które pozwalają „zagryźć” problem w najtrudniejszej chwili.
Ta ucieczka na wieś albo w przyrodę, pozostawienie niszczącej cywilizacji za sobą ma bardzo istotne znaczenie dla procesu dojrzewania bohatera. Uwalnia się w ten sposób od tego, co sztuczne, nowoczesne, niezwiązane z tradycją. Sięgając do przeszłości, do natury, do korzeni, odnajduje w sobie siły, które pozwalają mu przetrwać i odnaleźć spokój, a w konsekwencji również szczęście.
Taka też jest najnowsza powieść Joanny Tekieli. To przede wszystkim ciepła, bardzo optymistyczna historia o tym, że w życiu nigdy nie należy się poddawać. Szczęście, jeśli jest nam pisane, nigdy nas nie ominie. Należy tylko odnaleźć swoją drogę, a ona doprowadzi nad upragnionego celu. Czasami będzie wiodła Szlakiem Srebrnych Mgieł.
Serdecznie polecam.
PIĘKNA POWIEŚĆ O MIŁOŚCI I POSZUKIWANIU WŁASNEJ DROGI NA TLE PIENIŃSKICH KRAJOBRAZÓW Agnieszka nie jest zadowolona ze swojego życia. Ma nudną pracę...
ŚNIEŻNA, MROŹNA, SŁODKA I PRZYTULNA - TAKA JEST ZIMA W OLSZOWYM JARZE. OTULI CIĘ I PRZENIESIE W INNY ŚWIAT, W KTÓRYM WSZYSTKO JEST PROSTE I UKŁADA SIĘ...