Zapoznajemy się z wstrząsającym dziennikiem Tomasza, który do pewnego momentu był wybrańcem losu – a przynajmniej nim się czuł. Naukowiec z pasją, prowadzący badania nad leczeniem raka, pokonujący kolejne szczeble kariery. Mąż cudownej kobiety. Troskliwy ojciec nastoletniej Ewy. Jego świat wywraca się pewnego wieczoru do góry nogami. Po opijaniu sukcesu, zaalarmowany telefonem żony, która nie może uruchomić auta, jedzie do niej tramwajem, by pomóc. Jeszcze nic nie zwiastuje katastrofy. Jednak gdy udaje mu się uruchomić samochód, popełnia straszliwy błąd. Nie myśląc o tym, że pił, wsiada za kółko. Potrąca dziewczynkę jadącą na rowerze. Wpada w panikę. Co z jego uporządkowanym dotąd życiem? Żona, dziecko, kariera... Gdyby się wydało, że prowadził po pijanemu, mógłby trafić za kratki. Decyduje się więc na ucieczkę, nie udziela pomocy. Okazuje się, że potrącona dziewczynka to najlepsza przyjaciółka córki. Wkrótce ofiara wypadku umiera. Tomasz coraz bardziej rozpaczliwie próbuje ukryć swój fatalny stan psychiczny. Zaczyna mieć omamy wzrokowe (z okien autobusu widzi koło roweru) i słuchowe (twarz w lustrze przemawia do niego!), pije, spędza kolejne bezsenne noce. Czy jednak wyzna prawdę i odważy się ponieść konsekwencje? A może popadnie w obłęd bez reszty?
Książka niesamowicie angażuje emocjonalnie. Szczerze współczujemy Tomaszowi. Rozumiemy jego strach. To nie jest zimny drań, który uciekł z miejsca wypadku z wyrachowania. To po prostu zwykły, dobry człowiek, który popełnił dwa błędy (spowodowanie po alkoholu wypadku i nieprzyznanie się do tego) i ponosi konsekwencje jeszcze straszniejsze, niż gdyby wyznał prawdę. Jego sumienie, wbrew tytułowi, nie ogranicza się do szeptu. Przeraźliwie krzyczy. Wstrząsająca lektura!
dr Kalina Beluch
Co skrywa sielska dolina? Kiedy pewnego dnia Hania dowiaduje się, że ojciec zniknął z domu, przeżywa wstrząs. Niedługo potem przychodzi list, w którym...
Noc Wigilijna. W schronisku, którego nie ma na mapie, spotyka się czworo obcych sobie ludzi: Jan, Marta, Paweł oraz gospodarz stanicy. Tej nocy...