Co skrywa sielska dolina?
Kiedy pewnego dnia Hania dowiaduje się, że ojciec zniknął z domu, przeżywa wstrząs. Niedługo potem przychodzi list, w którym ojciec prosi o przebaczenie i obiecuje, że za jakiś czas się odezwie. Po kilku latach Hania odbiera od niego telefon. Okazuje się, że ojciec mieszka w beskidzkiej wiosce i zaprasza córkę do siebie.
Pomimo wątpliwości kobieta ostatecznie przyjeżdża do malowniczej Świątkowej Małej w Beskidzie Niskim, nie mając pojęcia, jakie zagadki i tajemnice na nią czekają.
W czasie pobytu na wsi poznaje jej mieszkańców oraz zaprzyjaźnia się z dwójką turystów: Joanną - miłośniczką cerkwi, i Jonem, rowerzystą z Belgii.
Sielankową, letnią atmosferę beskidzkich wakacji psuje tajemnicze zniknięcie Joanny. Kilka dni później miejscowe dzieciaki natrafiają w lesie na plecaczek Joanny, a niedługo potem zostają odnalezione jej zwłoki...
Piękna, skłaniająca do refleksji opowieść pokazująca, że zło może być szansą na dobrą zmianę w życiu. Polecam! Górowianka
Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 2022-05-17
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 304
Każdy ma swoje tajemnice. Siedzą w nas poupychane po kątach. Jedne wciskamy na sam spód, w najbardziej niedostępne miejsca, niektóre po czasie dopuszczamy do wyjścia.
Wiecie zapewne, że nierzadko sięgam po lżejsze kryminały, które bardzo lubię. Ta książka właśnie jest taka. Więcej w niej jest treści z gatunku obyczajowego niż morderstw.
Zachwyciłam się lekturą, gdyż ciekawa fabuła nie jest przewidywalna, zabójca i jego motywy pozostają zagadką, prawie aż do finalnych kart i naprawdę nie sposób się z nią nudzić.
Hania wychowywała się z matką. Ojciec odszedł bez pożegnania i oprócz zdawkowego listu, ani razu się do niej nie odezwał. Po latach niespodziewanie dzwoni do niej zapraszając ją do siebie, w urokliwe Beskidy.
Dziewczyna oczarowana jest tym miejscem, poznaje mieszkańców Świątkowej Małej, a także zaprzyjaźnią z dwójką miłych turystów. Niestety pewnego dnia Joanna znika, a po kilku dniach jej ciało zostaje odnalezione.
Kto dokonał tej zbrodni? Dlaczego kobieta zginęła? Czy policja odnajdzie winowajcę. Dlaczego mieszkańcy wsi próbują coś zataić i nie chcą szczerze odpowiadać na zadawane im pytania? Czy Hania nawiąże poprawne relacje z dawno niewidzianym ojcem?
Z wielką przyjemnością przeczytałam powieść i to w zawrotnym tempie. Pióro autorki oczarowało mnie, pochłonęło i pozwoliło intensywnie odbierać wrażenia oraz emocje, których tutaj nie brakowało. Duszny, zagadkowy klimat miesza się z przepięknymi widokami, uroczymi domostwami i tajemniczym morderstwem.
Pani Beata wspaniałe wykreowała wszystkie postaci, które idealnie wpasowały się w swoje role. Ciekawska natura bohaterki skłoni ją do dążenia poznania prawdy dotyczącej zarówno jej ojca i jego rzekomej zdrady oraz dowiedzenia się co ukrywają mieszkańcy tej okolicy.
W swojej głowie obstawiałam kto zabił, jednak moje podejrzenia okazały się nic nie warte. Pozwoliłam się zwodzić autorce i wciąż napotykałam mur. Skupiona, w ciągłym napięciu i oczekiwaniu na kolejne zagadki, nawet nie zauważyłam, że to już koniec historii. Z żalem przyznaję, iż chciałam więcej i przykro było mi odkładać książkę na półkę.
Z czystym sumieniem mogę polecać tę powieść każdemu, gdyż historia w niej przedstawiona, chociaż porusza trudne tematy, momentami jest i bolesna, to również jest wartościowa. Ma w sobie coś niezwykłego, co przyciąga. Przeczytajcie!
Hania ma pracę, którą lubi, ale pewnego dnia z powodu rzekomej redukcji etatów dostaje wypowiedzenie. W niedługim czasie otrzymuje telefon od ojca, który zniknął z jej życia na dobrych parę lat i to bez słowa. Zaprasza ją w odwiedziny do siebie w Beskidzie Niskim, z czego ta korzysta. Pragnie dowiedzieć się, dlaczego jej ojciec zniknął z dnia na dzień bez słowa wyjaśnienia. Dodatkowo podziwia piękne okolice i liczne cerkwie, poznaje mieszkańców tej urokliwej miejscowości oraz zaprzyjaźnia się w dwójką turystów – Joanną i Jonem. Joanna jednak znika, a później zostaje odnalezione jej ciało. Ktoś dokonał morderstwa, a Hania bardzo pragnie dowiedzieć się kto to zrobił. Czy jej się to uda?
„- Oczy mówią więcej, niż byśmy chcieli. Są jak otwarta scena naszej duszy. Uważny odbiorca potrafi wiele dostrzec, wiele odczytać. Oczy potrafią zaintrygować, zaniepokoić – powiedział z uśmiechem.”
Było w tej powieści coś takiego, że nie mogłam się od niej oderwać. Urokliwa Świątkowa Mała, interesujący mieszkańcy oraz liczne cerkwie bardzo mnie zaciekawiły. Ich opisy są niezwykle wiarygodne, aż chciałoby się je zobaczyć na własne oczy. Historia sama w sobie wciąga już od pierwszych stron. Beata Zdziarska bowiem tak poprowadziła fabułę, że czytelnik z niecierpliwością czeka, aż uda mu się rozwiązać zagadkę morderstwa na młodej dziewczynie. Wspólnie z naszą bohaterką zastanawiałam się, kto mógł się tego dopuścić i jaki był motyw. I muszę przyznać, że rozwiązanie tej zagadki zaskoczyło mnie totalnie.
Hania to młoda, zdolna dziewczyna, która wie co chciałaby robić w życiu. Po zwolnieniu z pracy wyrusza do ojca, którego nie widziała kilka ładnych lat. Jest ciekawa jakie skrywa tajemnice, gdzie teraz mieszka i co robi. Kompletnie nie spodziewała się jednak, że przyjdzie jej mierzyć się z morderstwem poznanej dziewczyny. Nasza bohaterka nosi w sobie upór i determinację, więc nie poddaje się, dopóki nie pozna wszystkich prawd.
Wśród bohaterów tej powieści mamy wiele ciekawych postaci: rzeźbiarz Henryk, właściciel stadniny koni Peter, wszechwiedząca sąsiadka Katarzyna, tajemniczy Przewodnik, upośledzony Jasiek. Każda z tych postaci została dobrze wykreowana i znacznie różni się od pozostałych. Autorka wykreowała nam bowiem cały wachlarz różnorodności pod względem postaci. Niektóre z nich trudno rozgryźć, a ocenić kogoś po samym wyglądzie to byłoby zbyt łatwe. Sama fabuła jest niezwykle interesująca, gdyż tutaj ciągle coś się dzieje i nie mamy ani chwili na odpoczynek. Dochodzenie w sprawie mordercy wydaje się na przegranej pozycji, gdyż ciężko je rozgryźć. Nasza Hanna tworzy własną listę potencjalnych podejrzanych, a my wspólnie z nią będziemy kolejno skreślać z niej tych, którzy jednak nie mogą być mordercą.
„- Każdy ma swoje tajemnice. Siedzą w nas poupychane po kątach. Jedne wciskamy na sam spód, w najbardziej niedostępne miejsca, niektóre po czasie dopuszczamy do wyjścia.”
Życie pisze nam różne scenariusze. Czasem popełniamy błędy, za które przychodzi nam w życiu płacić latami. Mówi się, że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło i być może jest w tym część racji. Ludzie, którzy mają za sobą nieciekawą przeszłość potrafią się zmienić, wyciągnąć z własnych błędów wnioski i próbować stać się kimś lepszym. Jest to realne nawet w prawdziwym życiu. Każdy z nas ma prawo popełniać błędy, gdyż nikt nie jest idealny. Ważne jednak jest to, żeby wyciągnąć z tego odpowiednie wnioski na przyszłość.
Beata Zdziarska posługuje się lekkim językiem, a samą książkę czyta się niezwykle przyjemnie pomimo tego, że są w niej i momenty grozy. Książka ta przede wszystkim zmusza nas do refleksji, ale pozwala również uwierzyć w to, że nawet po złych dniach mogą nadejść jeszcze i te dobre.
"Dolina tajemnic" to niezwykle ciekawa pozycja po którą warto sięgnąć. Wciągająca fabuła, przeróżni bohaterowie, skrywane tajemnice oraz morderstwo to coś co zapewni wam ogrom emocji. Polecam.
Główną bohaterką jest Hania Zdziarska, która straciła właśnie pracę. Niespodziewanie odzywa się do niej ojciec z którym nie miała kontaktu od ponad ośmiu lat. Postanawia odwiedzić go. Tak trafia do urokliwej wioski w Beskidzie Niskim. Poznaje urokliwe miejsca i charakterystycznych, nieszablonowych mieszkańców. Autorka dobrze ich scharakteryzowała. Sielankowy pobyt Hani w Świątkowej Małej przerwany jest morderstwem dokonanym na jej znajomej. Zabrakło mi opisu zbrodni i prowadzonego śledztwa. Jest tylko wzmianka o tym kto był przesłuchiwany. Książka nie jest zła, ale trochę nudna. Hania jest kobietą 32 letnią, a zachowuje się czasami jak nastolatka. W tym wieku raczej powinna być Hanką, a nie Hanią.
Bardzo intrygująca i lekka lektura. Klimatyczne miejsce w Beskidach i morderstwo turystki z Warszawy.
Przeszłość puka do naszych drzwi w najmniej odpowiednim momencie. Gdy jej nie otworzymy, znajdzie inny sposób, by wywrócić naszą rzeczywistość do góry nogami. Niechciana przez nikogo, będzie rozpychać się rękami i nogami, krzyczeć co sił w płucach, by zwrócić na siebie uwagę. Na pewien czas schowa się w najdalszych zakamarkach podświadomości, przycupnie, by nabrać sił i uderzy, kiedy poczuje słabość, zwątpienie. Od nas zależeć będzie, jak ta przeszłość wpłynie na nasze życie. Czy pozwolimy jej się rozpanoszyć, wprowadzić chaos do otoczenia, odebrać radość i bezpieczeństwo, przygnieść ciężarowi wspomnień, czy raczej przezwyciężymy to, co przeminęło i dopuścimy do naszego świata spokój i harmonię.
Do sielskiej codzienności wkracza strach, lęk, obawa, kiedy w lesie zostają odnalezione zwłoki dziewczyny. Na językach pojawia się tylko jeden temat: Kto mógł zamordować turystkę i dlaczego? Komu zależało na śmierci niewinnej dziewczyny, która zachwycała się architekturą różnych cerkwi? Tego dowiedzieć się sami, gdy zagłębicie się w opowieść.
Autorka bardzo ciekawie i zgrabnie połączyła dwa gatunki : obyczaju z kryminałem. Naprzemiennie się uzupełniają, żadna nie nachodzi na siebie, przez co nie czuć usilnego wciskania fabuły w konkretne ramy. Czytelnik towarzyszy Hani na każdym kroku. Próbuje zrozumieć targające ją emocje, wraz z nią stara się odkryć tajemnice przeszłości, dostrzega łączące relacje napotkanych bohaterów i odnajduje osobę, która przyczyniła się do przykrej tragedii. Autorka od samego początku do końca nie odkrywa wszystkich kart, snuje czytelnika przez meandry powieści, podrzuca mylne tropy, nie odkrywa od razu wszystkich asów z rękawa. Pobudza trybiki mózgowe do intensywniejszego myślenia, by znaleźć odpowiedzi na nurtujące pytania. W powieści oprócz mordercy i jego motywu odnaleźć można tematy, z którymi człowiek zmaga się na co dzień: z chęcią naprawienia popsutych relacji, bolesną przeszłością, która odciska piętno na teraźniejszość i wpływa źle na stosunki z innymi, ucieczką przed niechcianymi demonami, które kroczą nawet wtedy, kiedy się z nimi uporamy. Do tego nadzieja na odkupienie win, skrucha, próba wstania na równe nogi, odnajdywanie sensu życia, zmaganie się z popełnionymi błędami, przyjaźnie, smutki, niepowodzenia i radzenie sobie z ich konsekwencjami.
Fabuła pochłonęła mnie do takiego stopnia, że przeczytałam ją w jeden dzień. Byłam strasznie ciekawa, jak potoczy się historia Hani, jaką rolę odegra w całej powieści. Autorka ma lekki styl, przez co powieść sama się pochłania. Do tego ciekawe, barwne postacie, wiejski klimat, tajemnice do odkrycia, morderca i piękno otoczenia oraz architektury cerkwi. Dajcie się porwać powieści. Gwarantuję, że się nie zawiedziecie. Gorąco polecam!
,,Z życiem to trochę jak z poplątanym wątkiem nici. Najważniejsze to znaleźć początkowy kawałek, od którego wszystko się zaczyna."
Nigdy do końca nie wiemy, co naprawdę siedzi w ludziach, jakie skrywają tajemnice i jacy są w rzeczywistości, gdy maska opada. Historia zawarta w książce ,,Dolina Tajemnic" pokazuje, że nie każdemu można ufać, gdyż czasami pod maską przyzwoitości skrywa się mroczna dusza.
Poznajemy Hannę Lichocką, która mieszka w Gdańsku i właśnie niedawno przeprowadziła się do nowego mieszkania. W czasie pakowania wpadł w jej ręce album ze zdjęciami, wśród których znajdują się te, przywołujące wspomnienia sprzed dwunastu lat, gdy miały miejsce dramatyczne wydarzenia w Beskidzie Niskim. Pojawiają się w umyśle obrazy z tamtych dni, które pomimo upływu czasu, są wciąż żywe.
Wszystko wówczas zaczęło się od telefonu od ojca, który ponad osiem lat wcześniej wyszedł z domu bez słowa. Wkrótce potem Hania otrzymała list od niego, w którym obiecywał, że gdy jego ścieżki życiowe się wyprostują, wówczas się odezwie. I właśnie po upływie kilku lat ta chwila nastąpiła i ojciec zaprasza ją do siebie, do Świątkowej Małej, by wszystko jej wyjaśnić.
Hanna pracowała wówczas w Instytucie Kultury, z którego została pewnego dnia niespodziewanie zwolniona. Dyrektor tłumaczył to koniecznością redukcji etatów, ale wkrótce kobieta dowiaduje się prawdziwych powodów utraty stanowiska. Zrozpaczona nie wie, co ze sobą zrobić, więc postanawia, wbrew sprzeciwowi matki, skorzystać z propozycji ojca i poznać prawdę. Nie spodziewała się, że ten wyjazd na długo pozostanie w jej pamięci.
,,Dolina Tajemnic" to powieść z przepiękną, nastrojową i urzekającą okładką i intrygującą, nieco zagadkową historią, otoczona klimatem beskidzkich łąk, lasów i uroków łemkowskich kapliczek. Okładka nie sugeruje aż tak tragicznych zdarzeń, lecz raczej spodziewałam się lekkiej, sielskiej historii. Dopiero opis wyprowadził mnie z błędnych oczekiwań.
Autorka stworzyła niestandardową opowieść z ciekawymi, barwnymi i charakterystycznymi postaciami, skutecznie ukrywając prawdziwe oblicze niektórych z nich. Fabuła wciąga od pierwszych stron, gdy zaczyna się jak zwykła obyczajowa powieść, o relacjach między ojcem i córką oraz mieszkańcach wsi Świątkowa Mała. Jednak ten pozorny spokój burzy wątek kryminalny, gdy znalezione zostaje ciało Joanny. Było mi ogromnie szkoda, że spotkał ją taki los, gdyż zdążyłam ją polubić ze względu na spontaniczną, pełną pasji osobowość.
Całość obserwujemy poprzez narrację pierwszoosobową z perspektywy Hanki, ale to nie ogranicza poznawania innych osób i wydarzeń. Jej spojrzenie i sposób prowadzenia poszczególnych wątków daje dosyć szeroki obraz tego, co dzieje się wokół niej. Z zapartym tchem śledziłam kwestię zabójstwa Joanny i od pewnego momentu miałam swoje podejrzenia, które ostatecznie się potwierdziły, więc nie było dla mnie zaskoczeniem, Natomiast szokiem był dla mnie motyw zbrodni, który pchnął mordercę do takiego działania.
Fabuła nie została podzielona na rozdziały, lecz jedynie posiada odstępy między kolejnymi epizodami. Jej akcja podąża w kilku wątkach, w których zaznacza się element obyczajowy i kryminalny. Ten pierwszy toczy się przez ponad 1/3 powieści, a następnie przeplata się z zagadką śmierci turystki. Nie ma w niej typowego dla tego rodzaju motywów śledztwa, jednak wciąż towarzyszy nam kwestia odkrycia sprawcy morderstwa. Okazało się, że takie połączenie dało niesamowitą mieszankę emocjonalną, od której trudno się oderwać.
Autorka wskazuje w niej na postrzeganie osób wyłamujących się z norm społecznych, postępujących inaczej niż inni, nakreśla różne osobowości, pasje zwykłych ludzi i piękno przyrody. Przybliża też historię ciekawych miejsc z okolic wsi Świątkowa Mała, zwracając uwagę na łemskie dzieje, kulturę i tradycję, ale też opowiada o urokliwych zakątkach i zabytkach Beskidu Niskiego, zwłaszcza o kapliczkach i cerkwiach, chociażby o cerkwi w Krempnej Kotanii i Chyrowej. Są to autentycznej miejsca, więc opis ich w powieści zachęca do poznania ich podczas turystycznych wojaży. Poza tym porusza kilka istotnych kwestii, z których na plan pierwszy wysuwa się wpływ przeszłości na teraźniejszość, umiejętność wybaczania, ale też pokręcone losy ludzi, poszukiwanie własnej ścieżki życia i budowania na nowo relacji rodzicielskich.
Fabuła skupia się głównie na relacji Hanki z ojcem i tajemnicy, którą on skrywa, oraz na morderstwie Joanny. Nie wszystkie wydarzenia zostały wyjaśnione do końca, o czym mówi też Hania w ostatnich akapitach, ale też nie wiemy jakie były jej dalsze losy po powrocie do Gdańska, tak jakby autorka pominęła celowo dosyć duży okres czasu. Pozostają, zatem wątki, które mogą być elementami kolejnej powieści.
Egzemplarz książki otrzymałam od portalu Sztukater
Wyobraźcie sobie, że gdzieś tam, choć nie wiadomo gdzie, żyje samotny mężczyzna, który z powodu hormonalnych uniesień pozostawił swoją stałą rodzinę. Odszedł od tak, z dnia na dzień nie pozostawiając złudzeń swojej drugiej połówce. Wraz z dawną miłością zostawił swoje dziecko, które dla jego dobra, zostało okłamywane. ,,Tata wróci"- mawiała, by je uspokoić.
Lata mijały, a on nie wracał. Teraz dorosła już córka wciąż mierzy się z żalem po jego odejściu. Matka stała się nieco zgorzkniała, gdyż lata samotności utwierdziły ją w przekonaniu, że nic dla niego nie znaczyła. Wszystko zmienia jeden telefon:
,,Tata?"
Nie wszyscy zasługują na przebaczenie, jednak Hania bardzo pragnie dociec co się z nim działo przez tak długi okres czasu. Zresztą po stracie pewnej rzeczy czuje, że nie ma już nic do stracenia. Z wiatrem we włosach pragnie zmierzyć się z przeszłością, która zaprząta jej głowę. Od tej chwili dzieją się nazbyt wielkie rzeczy. Poznaje ludzi z okolic i ich dziwne zachowania. Nie każdy ma tutaj poukładane w głowie. Sen z powiek zbiera jej nagła śmierć dziewczyny, którą zdążyła polubić. Od tej chwili odlicza potencjalnych osobników, którzy mogliby być winni. I przyznam wam, że ma w kim wybierać;-)
Dolina tajemnic to opowieść obyczajowa z wątkiem kryminalnym. To również piękna historia o tym, jak szybko można wszystko stracić. Czasem wystarczy jeden błąd, jedno uniesienie i dotychczasowy czar pryska. Mówią, że człowieka można zastąpić tylko człowiekiem. Czy jednak zbyt wielu później nie żałuje swoich decyzji? Na ile można być kimś zafascynowanym i ile w tym rozsądku? Co się stało z kobietą, która miała całą przyszłość przed sobą? Czy kiedykolwiek padnie z ich ust słowo przepraszam, lub wybaczam?
Książka jest naprawdę tajemnicza, gdyż nikt nie ma tu ochoty od razu wszystkiego tłumaczyć. Każdy ma swoje sekrety i niekoniecznie chcą się przyznawać do błędów. Stare historie wciąż męczą ich od środka, a ich ukazanie będzie nam dawkowane w niewielkich ilościach. Gdybym chciała, prawie na każdej stronie znalazłabym cudowny cytat. Polecam ją:-)
Sześć mieszkań, jedna kamienica i najbardziej wyjątkowy wieczór w roku. Bohaterowie bardzo wiekowej kamienicy z dużą pieczołowitością przygotowują się...
Niezwykle prawdziwa powieść o szczęśliwej rodzinie. Do czasu! Pewnego dnia życie gdańskiego naukowca rozsypało się na miliony kawałków...
Życie składa się z wielu przystanków, nie wiesz, ile jest ci ich przeznaczonych, i co na nich czeka.
Więcej