Recenzja książki: Szczerze oddany Szurik

Recenzuje: diar

  „Może ja tego nie chcę? Głupstwa, bieda w tym, że chcę... Czego chcę? Pocieszyć je wszystkie? Czy tylko pocieszyć? Ale dlaczego?”

 

I przedstawiało mu się, jak one wszystkie go obstępują, rozpoznawalne, ale nieco zniekształcone jak w trochę krzywym zwierciadle: Ala Togusowa z przechylonym na bok kokiem tłustych włosów, smutna Matylda z martwym kotem na rękach, Waleria z poszarpanymi nogami i wspaniałym męstwem, i cherlawa Swietłana ze sztucznymi kwiatami, i maleńka Żanna w lalczynym kapelusiku, i Stowba z surową twarzą, i złota Maria, która jeszcze nie podrosła, a już zajmuje swoje miejsce w kolejce... Z tyłu za wszystkimi majaczyła lwica Faina Iwanowna w zupełnie już zwierzęcej postaci, ale obrażona i skamląca, i taka litość w nim wezbrała, ze wprost w niej utonął... A jeszcze w dali kłębiły się jakieś nieznajome, zapłakane, nieszczęśliwe, nawet chyba nieszczęsne, wszystkie na wskroś nieszczęśliwe... Z bezdennymi niepocieszonymi muszlami... Biedne kobiety... Strasznie biedne kobiety... I on sam zapłakał.” Tak oto powieść Ludmiły Ulickiej przepleciona zostaje skargami płaczącego młodzieńczego serca bohatera, które to wciąż i wciąż zmusza jego męskość do działania.

 

Tytułowy „Szczerze oddany Szurik” jest nieślubnym dzieckiem, owocem dwudziestoletniego romansu fatalnego pianisty i niespełnionej baletnicy. Wychowany zostaje przez dwie kobiety- zarządzającą domem i rodziną babkę oraz kruchą, obdarzoną artystyczną duszą matkę. Niezwykła więź, która łączy trójkę bohaterów jest dla Szurika świętością, moskiewski dom zaś prawdziwą sferą sacrum. Ukształtowane przez rodzinną miłość dobre serce chłopca okazuje się jednak być jego największym problemem.

 

Szurik przypomina chwilami Kohoutka- bohatera powieści „Inne rozkosze” Jerzego Pilcha. Kohoutek, podobnie jak Szurik rozwiązły i w takim samym stopniu niczemu niewinny, mami kobiety rzewnymi opowieściami  o sielankowej przyszłości we wspólnym domku z ogródkiem. Szurik tymczasem nic nie mówi. Nigdy nie opiera się kobietom zbyt długo, z reguły dość szybko przechodzi do działania. Bohaterów łączy dobre, zbyt miękkie serce i pragnienie... ciągłego niesienia pomocy potrzebującym kobietom. Kohoutek ofiarowuje swoim kochankom słodką przestrzeń marzenia, które nigdy nie zostanie spełnione, Szurik- wciąż potrzebne pocieszenie. Lekarstwo na wszelkie choroby duszy i ciała obaj znają  wszak tylko jedno.

 

Szurik- student-poliglota zdecydowanie najwięcej czasu poświęca na szlifowanie języka ciała. W wolnych chwilach spędza czas z ukochaną matką i opiekuje się zupełnie przypadkowo nabytą, fikcyjną kubańską córeczką Marią. I pomaga, pomaga, z litości nad płcią piękną wciąż pomaga. Wypełnia swój grafik spotkaniami z koleżankami ze studiów, koleżankami matki, koleżankami kolegów, koleżankami koleżanek i innymi, które z racji wieku bądź pełnionego stanowiska koleżankami nazywane być nie powinny. Co dziwne, Szurikowi daleko do tak zwanego pełnokrwistego ogiera. Wspomina się zaledwie o czymś w rodzaju przyjemnej powierzchowności, która jednak z zatrważającą łatwością, niczym zaklęcie,  otwiera przed bohaterem sezamy kobiecych ciał. Ze strony na stronę czytelnik jest coraz bardziej zdumiony ogromem siły witalnej, która w połączeniu z prawdziwym poczuciem obowiązku naszego moskiewskiego Bachusa, maluje oblicze wielkiego utylitaryzmu drugiej połowy XX wieku.  Przecież biedny, wiecznie zapracowany Szurik zapomina nawet o tym, że już zdążył się zestarzeć...

 

Styl pisarstwa Ludmiły Ulickiej urzeka frywolnymi, ciekawymi erotycznymi opisami, delikatnym dowcipem oraz dbałością o dopracowanie szczegółu, poprzez który pisarka buduje niezwykłą wyrazistość postaci. Swoją poruszającą biografię posiada nawet każdy marny „statysta” w powieści. Z jakże różnorodnej materii utkane zostają losy bohaterów... I całe szczęście dla czytelnika, bo w przeciwnym razie w żaden sposób nie byłby w stanie zapamiętać wszystkich kochanek szczerze oddanego Szurika.

 

Dwudziestowieczna Moskwa z kart powieści  nie jest urocza. Z pewnością nie jest też odpychająca. Autorka pozwala czytelnikowi przyjrzeć się Moskwie smutnej i nieszczęśliwej, przejmującej bliźniaczo podobne do siebie smutki i nieszczęścia swoich mieszkańców.

 

Ulicka rozstawia bohaterów swojej najnowszej powieści na scenie prawdziwego teatru absurdu. Bolesna niedorzeczność tkwi we wszystkich elementach przedstawionego świata. Droga od maniakalnego działania do beznadziejnej pasywności może być krótka niczym mgnienie, tyleż samo trwa przejście od euforycznej radości do popełnionego samobójstwa. Wszyscy szukają szczęścia, nikt go nie odnajduje. Koniec- zaskakujący, nie tylko ze względu na  niespodziewaną seksualną ascetyczność opisu.

Kup książkę Szczerze oddany Szurik

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Szczerze oddany Szurik
Książka
Szczerze oddany Szurik
Ludmiła Ulicka
Inne książki autora
Drabina Jakowa
Ludmiła Ulicka0
Okładka ksiązki - Drabina Jakowa

Porywająca saga na tle burzliwej historii dwudziestego stulecia. Moskwa, 1975 rok. Scenografka teatralna Nora Osiecka staje się właścicielką skrzynki...

Zielony namiot
Ludmiła Ulicka0
Okładka ksiązki - Zielony namiot

Życie pod władzą radziecką toczyło się podziemnym nurtem, w skromnych mieszkaniach, w ciasnych kuchniach - tam spotykali się dysydenci, nie ci z pierwszych...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy