Recenzja książki: Szatańskie wersety

Recenzuje: agoosiaczek

Szatańskie wersety to tytuł, który chyba każdemu obił się o uszy. Powieść wywołała wielkie poruszenie i skandal w świecie islamu jako pozycja bluźniercza, godząca w wizerunek Proroka (część wątków zaczerpnięta została z biografii Mahometa). Reakcja na pojawienie się książki nastąpiła dość szybko: w rok po jej wydaniu ajatollah Chomeini ogłosił fatwę, na mocy której każdy, kto uważa się za prawdziwego muzułmanina, zobowiązany był przyczynić się do unicestwienia autora godzącej w islam książki oraz tych, którzy ułatwiają jej rozprzestrzenianie się po świecie. Życie stracił zatem japoński tłumacz Szatańskich wersetów, tłumacza włoskiego kilkakrotnie pchnięto nożem, pod siedziby niektórych wydawnictw podkładano bomby. Sam autor, Salman Rushdie – podczas jednego ze spotkań autorskich został kilkakrotnie dźgnięty nożem. Pierwsze – i długo jedyne – polskie wydanie powieści ukazało się w 1992 roku (przez jakiś czas na aukcjach internetowych cena tego dość masywnego tomiszcza oscylowała w granicach 100 zł - i więcej), nie zawiera zaś informacji o tłumaczu, miejscu wydania, nie posiadało też numeru ISBN. Obawa przed reakcją wyznawców Allacha czy (skuteczny) chwyt marketingowy? 

Fabułę zdominowały perypetie dwóch bohaterów: Gibrila Fariszty i Saladyna Czamczy. Pierwszy, osierocony dość wcześnie, dzięki protekcji bogatego opiekuna dostał się do przemysłu filmowego i stał się jedną z najjaśniej świecących gwiazd kina bollywoodzkiego. Natomiast Saladyn, wyrwawszy się spod pieczy surowego ojca, po ukończeniu nauki w Londynie zdecydował się nie wracać do domu i również spróbował swoich sił w rozrywce, zaczynając od podkładania głosu w reklamach. Obaj bohaterowie spotykają się na pokładzie samolotu lecącego z Bombaju do Londynu, który zostaje porwany przez terrorystów, a następnie rozbija się na brzegu Kanału La Manche. Jedynymi ocalałymi pasażerami są właśnie Gibril i Saladyn. Od tego momentu ich z pozoru normalne życie wywraca się do góry nogami – od katastrofy zaczyna się bowiem akcja właściwa, składająca się z ciągu przeplatających się ze sobą zdarzeń, bardzo często oscylujących na granicy jawy i snu, realności i fantastyki, dosłowności i metafory. Katastrofa pełni kilka funkcji – dzięki niej możliwe jest zstąpienie na ziemię anioła, przełom w życiu bohaterów, zapowiada zbliżanie się końca świata, stanowi początek szaleństwa (?) Saladyna i Gribrila.

W bohaterach zachodzi znacząca zmiana – nie są już zwykłymi ludźmi, Fariszta uważa się za archanioła, zesłanego po to, by obwieścić światu wolę Boga, natomiast Saladynowi wyrastają rogi, kopyta i przeistacza się on w szatana. Szybko jednak okazje się, iż nie zawsze zło jest złe, a dobro dobre. Gibrila ogarnia szaleństwo, buntuje się przeciw światu i Bogu, popełnia zbrodnie, natomiast jego rzekomy przeciwnik przeżywa oczyszczenie i odzyskuje swą dawną postać. Nasuwa się tu oczywiste skojarzenie z niedościgłym Mistrzem i Małgorzatą i przedstawioną tam siłą, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie czyni dobro.

Oprócz wątku Gibrila i Saladyna mamy również opowieść o Mahoundzie, w sporej mierze inspirowaną biografią Mahometa. Nie jest to jednak odniesienie bezpośrednie, ale przetworzenie posiadanych na temat Proroka informacji. Prawdopodobnie ta część Szatańskich wersetów najmocniej przyczyniła się do tak ostrej reakcji islamistów na powieść – rozmowa Mahounda z Archaniołem-Szatanem, który dyktuje mu tytułowe wersety, parodiowanie życia Mahometa poprzez wątek, w którym prostytutki przyjmują imiona i tożsamości dwunastu małżonek Proroka... Trzecia część powieści przedstawia historię nawiedzonej dziewczyny, prowadzącej na pielgrzymkę ludność pewnego miasteczka. Salman Rushdie w tym wątku pokazuje islam jako religię o znamionach fanatyzmu – pielgrzymi podążają za wołaniem dziewczyny nawet w odmęty morza i toną, obarczając winą siebie – za słaba jest bowiem ich wiara, skoro nie są w stanie przejść przez morze suchą stopą.

Szatańskie wersety to głównie opowieść o kryzysie tożsamości – Saladyn nie czuje się już częścią społeczeństwa i kultury, z której się wywodzi, jednocześnie nie może się odnaleźć w kulturze, którą wybrał, będąc odrzucony przez Anglików jako „inny”. Również Gibril w pewnym momencie ucieka z Indii, porzucając niemal z dnia na dzień dotychczasowe życie, łamiąc wszelkie religijne i kulturowe zakazy. Obie historie kończą się klęską bohaterów – tradycja umarła i niemożliwy jest ponowny powrót. I tu rodzi się pytanie – czy Rushdie napisał o kryzysie kultury (nie tylko wschodniej, cywilizacja Zachodu okazuje się w powieści bezduszna, oparta na komercjalizacji i materializmie), religii i rychłym upadku świata, przedstawiając w Szatańskich wersetach własny, dość pesymistyczny punkt widzenia, czy też uogólnił i ukazał w tekście bolączki człowieka żyjącego na przełomie wieków w dobie powszechnej uniwersalizacji kultur? To pytanie do dzisiaj pozostaje otwarte.

Kup książkę Szatańskie wersety

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Szatańskie wersety
Książka
Szatańskie wersety
Salman Rushdie
Inne książki autora
Czarodziejka z Florencji
Salman Rushdie0
Okładka ksiązki - Czarodziejka z Florencji

Powieść historyczna osadzona w renesansowej Florencji oraz na dworze władcy wielkiego imperium Mongołów. Rushdie opowiada historię kobiety, która usiłuje...

Ostatnie westchnienie
Salman Rushdie0
Okładka ksiązki - Ostatnie westchnienie

Piesń miłosna dedykowana ginącemu swiatu i jego ostatnie radosne zawołanie. Saga ta zaczyna się od przepadku prapradziadka Francisco, zlizanego przez gorliwy...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy