Przejęta przez kapitana piratów Bystrego "Vivacia" jest wykorzystywana do jego pirackich celów. Najpierw ofiarami padają statki przewożące niewolników, później także towarowe. Co ciekawe, żywostatkowi zaczyna się bardzo podobać ten proceder. Odczuwa ogromne podniecenie na myśl o pościgu i walce. Nieco wątpliwości ma Bystry. Nic dziwnego - w końcu miał być kapłanem. Miał nieść ludziom słowa mądrości i pokój, a nie uczestniczyć w walkach. Jednak i on zaczyna się powoli angażować. Między nim a Bystrym zaczyna się rodzić silna więź. Tymczasem z planów odzyskania "Vivacii" nie rezygnuje Althea. Razem z Arogantem Trellem oraz Amber pracuje przy naprawie innego statku - niezrównoważonego "Niezrównanego". Są z tym niestety poważne problemy. Po pierwsze, statek zachowuje się jeszcze bardziej arogancko niż ... Arogant i robi wszystko, żeby swoją złośliwością zniechęcić ludzi pracujących przy nim. Jest niczym rozkapryszone dziecko. Częściowo jest to zrozumiałe, jeśli weźmie się pod uwagę, że jednym z jego uszkodzeń było pozbawienie oczu. Niewidomemu "Niezrównanemu" trudno będzie zaufać falom. Poza tym żywostatki są skonstruowane dla konkretnych rodzin. Żadna z osób, które chcą popłynąć "Niezrównanym", do rodziny, dla której został stworzony, nie należy. Czy da się przekonać tytułowy "szalony statek" do wypłynięcia mimo wszystko na morze? Poważne kłopoty mają także węże morskie. Część z nich wprawdzie odzyskała pamięć, ale marna to pociecha. Czy pojawi się w ogóle Ta, Która Pamięta? A może węże zostały pozostawione własnemu losowi i nie doczekają się zbawiennego spotkania?
Inne zmartwienie trapi Słodką Vestrit, córkę Kaja, oraz jej narzeczonego. W ich myśli i sny wciąż wdziera się smoczyca uwięziona w kłodzie czarodrzewu. Jej wołania o uwolnienie stają się coraz bardziej natarczywe. Ma potężną moc. Słodkiej i jej ukochanemu wydaje się, że tracą zmysły. Istota z czarodrzewu wywiera na nich coraz większy wpływ, trudno im myśleć o czymkolwiek innym. Czy któreś z nich złamie się i podejmie się próby jej uwolnienia? I kim jest właściwie smoczyca - przyjacielem czy wrogiem? Dowiadujemy się też szokujących rzeczy o żywostatkach. Być może właściwiej należałoby je nazywać martwostatkami. Dlaczego? Odpowiedzi szukajcie na kartkach książki.
Druga część "Szalonego statku" jest zdecydowanie lepsza od pierwszej. Wprawdzie nieco więcej jest fragmentów związanych z rozgrywkami politycznymi, ale mimo to całość jest ciekawsza. Jest przede wszystkim pełna magii. Wszystkie elementy świata - ludzie, żywostatki, inne istoty z czarodrzewu, węże - wpływają na siebie wzajemnie. Są połączone niewidzialnymi, ale mocnymi nićmi.
Dzielą swoje emocje i wspomnienia. Akcja toczy się szybko, jest pełna zwrotów i niespodzianek. Gdy wydaje się nam, że wpłynęliśmy na szerokie wody zrozumienia, często okazuje się, że w rzeczywistości byliśmy na mieliźnie. Ale czego innego można się spodziewać po szalonym statku? Jednak warto zaryzykować i udać się w ten rejs po oceanie magii.
Kalina Beluch
W pełnym emocji zakończeniu trylogii o kupcach i ich żywostatkach Robin Hobb snuje urzekającą opowieść o kwitnącym niegdyś mieście, które znalazło się...
Miasto Wolnego Handlu to centrum egzotycznego handlu, a także siedziba kupieckiej arystokracji słynącej ze swoich rzadkich i niezwykłych, wyrzeźbionych...