Recenzja książki: Szachy. Mój pierwszy podręcznik

Recenzuje: Damian Kopeć

Zostań rycerzem 64 pól

Szachy to niezwykle popularna na świecie, znana od stuleci gra strategiczna. A może raczej – biorąc pod uwagę jej rozliczne warianty – rodzina gier strategicznych. Za kraj jej pochodzenia uznaje się Indie. Już w VI wieku grywano tam w pierwowzór współczesnych szachów. Podstawowa gra (udoskonalona najprawdopodobniej w Persji) oparta jest od dawna na niezmiennych zasadach. W średniowieczu jej znajmość była wymagana, by zostać pasowanym na rycerza. Jej rolę doceniali – i, być może, doceniają i dziś – niektórzy stratedzy wojskowi. Uczy myślenia na kilka kroków naprzód, przewidywania, planowania, cierpliwości, koncentracji, umiejętności przegrywania z kimś lepszym, zdrowego uporu w dążeniu do sukcesu (jak w sporcie). Pomaga w ćwiczeniu pamięci.

Książka Szachy. Mój pierwszy podręcznik jest przeznaczona prede wszystkim dla dzieci, które chciałyby poznać w szachy od podstaw. Zasady jej są dosyć proste, ale sama gra nie jest zbyt łatwa w opanowaniu. Osiągnięcie wyższego stopnia „wtajemniczenia” wymaga ćwiczenia i wieloletniej praktyki, najlepiej pod okiem kogoś doświadczonego. W szachach wprost sprawdza się zasada: praktyka czyni mistrza.

Szachy zostają omówione w książce w bardzo atrakcyjny sposób, wciągający sposób. To nie nudny, systematyczny wykład, a raczej opowieść o szachach z wykorzystaniem zabawnych grafik, schematów, ciekawostek. Tekst jest dostosowany do poziomu dzieci, które biegle czytają. Nie przeszkadza to jednakże w wykorzystaniu książki w pracy z mniejszymi dziećmi pod nadzorem kogoś starszego. Jak zwykle bowiem – zwłaszcza w przypadku szachów – pomoc w nauce jest niezbędna. Dziecko powinno grać z kimś, kto na bieżąco może mu tłumaczyć niejasności, korygować błędy, pomagać. Rywalizować zaś powinno z kimś na podobnym jak ono poziomie. Każdy bowiem lubi osiągać sukcesy, a nie uczyć się tylko na pasmach porażek. Lepszy, bardziej doświadczony gracz zawsze pokona nowicjusza. Nie chodzi o to, by sztucznie przegrywać i zadowolić dziecko. Dzieci natychmiast wychwytują taki fałsz i mogą poczuć się rozczarowane.

Czytelnik poznaje pionki, zasady ruchu, podstawowe zasady gry w szachy. Dowiaduje się, jak przygotować się do walki, jakie są najbardziej klasyczne otwarcia, jak prowadzić skuteczną rozgrywkę. Najtrudniejsza wydaje się część środkowa gry, w której trudno podać jednoznaczne „przepisy na sukces”. Najłatwiej daje się opisać fazę otwarcia i zakończenia partii. I tak jest w tej książce. Nauka gry oparta jest przede wszystkim na analizie przykładów. Na pokazaniu sytuacji, które w niej zdarzają się i na sposobach radzenia sobie z nimi, na zrozumieniu posunięć mistrzów szachowych.

Autorzy książki Szachy. Mój pierwszy podręcznik chcą zarazić czytelnika własną fascynacją grą na sześćdziesięciu czterech polach. Chcą, by była ona dobrą zabawą dla dziecka. Na pewno niezłą zabawą jest lektura tego podręcznika. Ładnie i solidnie wydanego, napisanego z pasją, zaangażowaniem i ciepłym humorem. Węgierscy autorzy sami grają w szachy – w przygotowaniu książki pomagał nawet instruktor szachowy, bedący zarazem szachowym sędzią. Warto, czytając książkę, przyswoić sobie jedną zawartą w niej myśl, swoiste motto: Im więcej grasz, tym więcej się uczysz.

Kup książkę Szachy. Mój pierwszy podręcznik

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Szachy. Mój pierwszy podręcznik
Książka
Szachy. Mój pierwszy podręcznik
Ferenc Halàsz, Zoltàn Géczi
Recenzje miesiąca
Kobiety naukowców
Aleksandra Glapa-Nowak
Kobiety naukowców
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy