Recenzja książki: Święty terror

Recenzuje: Heautoskop

Atak na Amerykę z 11 września 2001 roku, samobójczy samach afgańskich talibów, który pociągnął za sobą setki ofiar ludności cywilnej, zapisał się na trwałe w społecznym dyskursie. Przede wszystkim szybko ukuto hasło "wojny z terroryzmem",  które przemieniło się w uzasadnienie, jeśli nie od razu usprawiedliwienie, militarnych działań USA na Wschodzie. Błędne, choć silnie narzucające się było wrażenie, że terror i terroryzm to coś nowego. Książka Eagletona pokazuje, że w rzeczywistości terror jest "stary jak świat", ulega tylko historycznym przemianom.

Terry Eagleton jest literaturoznawcą i to silnie zaznacza się w "Świętym terrorze". Choć ogólnie dzieło to jest analizą współczesnej kultury i historii idei, niemniej analiza i interpretacja dzieł literackich jest obecna na większości stron. Eurypides, Sofokles, Lawrence, Joyce, Shakespeare - to tylko mały wybór z wszystkich literackich odniesień autora. Obok niego stoją przedstawiciele psychologii i filozofii z Jamesem, Freudem i Lacanem na czele. Co rzuca się w oczy: mimo globalnego zasięgu terroru, Eagleton sięga tylko po dzieła kultury zachodniej. Poprzez jej pryzmat pragnie zrozumieć zagrożenie, które umiejscawia na zewnątrz. Z jednej strony pokazuje tak uniwersalność zjawiska terroru, od którego Europa nie była wcześniej wolna (jako ofiara i jako oprawca), z drugiej strony stawia kulturę Zachodu w pozycji protekcjonalnej względem Wschodu, co zbliża się paradoksalnie do postaw ksenofobicznych.

Widoczne są także przekonania polityczne autora. Jako neomarksista, Eagleton szafuje lewicowymi wycieczkami z dość dużą częstotliwością, co bywa irytujące, jeśli tylko czytelnik w trakcie lektury zdemaskuje te zagrywki. Szczególne nasilenie nabierają one w obrębie rozważań nad wolnością, która - zdaniem autora - musi implikować gwarancję wolności dla innych itd. O ile taka indoktrynacja jest w dzisiejszych czasach złem koniecznym, bo ciężko dziś mówić w oderwaniu od jakiejkolwiek ideologii, o tyle zdarza się, że przybiera ona rozmiary absurdu. Eagleton stwierdza na przykład, że socjaliści w swych działaniach nigdy nie posuwali się do użycia terroru. Dla polskiego czytelnika jest to opinia co najmniej dziwna, jeśli tylko ma w pamięci poczynania tajnych i nietajnych socjalistycznych służb bezpieczeństwa w czasie rządów PZPR, lub chociażby metody umacniania władzy przez Lenina. Tym bardziej, że autor bez przeszkód wskazuje na powiązania nowoczesnego terroru z nowoczesną demokracją, wskazując na ich wspólne źródła w Rewolucji Francuskiej.

"Święty terror" dostarcza kilku ciekawych ujęć terroryzmu. Szczególnie chwytliwy jest pomysł doszukiwania się zalążków terroru w postawie Dionizosa z "Bachantek" Eurypidesa. Grecki bóg wina interpretowany jest przez Eagletona nie tylko jako orędownik zabawy, ale także rebeliant, burzyciel ustalonego porządku. Dlatego jest alienowany, zamyka się przed nim mury miasta, będącego ostoją porządku i prawa. Tu autor lokuje także kondycję współczesnego społeczeństwa Zachodu, które usytuowane jest na paradoksie potrzeby miłości (jaką oferuje wyzwolony, amoralny orszak Dionizosa) oraz prawa (które panuje wewnątrz obwarowanego miasta). Zamknięcie na Dionizosa jest też - w ujęciu ponowoczesnej teorii - zamknięciem na Innego. Tego typu kolonialne wykluczenie sprawia, że Inny, będący w punkcie wyjścia potencjalnym przyjacielem i potencjalnym wrogiem, obiera tę drugą drogę. Nie dlatego, że jego zamiary są złe, ale dlatego, że spotyka się z zamknięciem, z pasywną agresją na którą odpowiada także agresją, lecz już w bardziej aktywnym wymiarze.

Książka Eagletona to studium terroru umiejscawiające go w kontekście historycznym, religijnym i filozoficznym. Traktuje terror jako coś dynamicznego, zmieniającego swoje oblicza, lecz ciągle obecnego w kulturze ludzkiej. Pozostaje jednak na poziomie analizy. Wskazuje źródła, literackie realizacje, filozoficzne ujęcia, lecz nie dostarcza odpowiedzi na pytanie o to, jak radzić sobie z terrorem. Być może celem książek takich, jak "Święty terror", a jest ich przecież cała masa, nie jest odnalezienie tej odpowiedzi, tylko pewnego rodzaju obycie czytelnika z tematem, by ten stał się mu bliższy. Innymi słowy: nie chodzi o to jak powstrzymać terror, ale jak żyć obok terroru.

Kup książkę Święty terror

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Święty terror
Książka
Święty terror
Terry Eagleton
Inne książki autora
Jak czytać literaturę
Terry Eagleton0
Okładka ksiązki - Jak czytać literaturę

Terry Eagleton (ur. 1943) – oksfordczyk rozmaitych zajęć i wielce kontrowersyjnej reputacji intelektualnej, teoretyk literatury, filozof społeczny...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy