Recenzja książki: Świętokradcy

Recenzuje: Justyna Gul

Orwellowska rzeczywistość
Sprawy polityczne zazwyczaj mają bardzo skomplikowaną naturę, mienią się odcieniami szarości i tylko niewprawne oko dostrzega wyłącznie czerń i biel. Wieloznaczność słów i czynów jest jeszcze bardziej niebezpieczna, jeśli żyje się w bolszewickiej Rosji 1936 roku, gdzie na porządku dziennym są aresztowania z paragrafu 58 k.k., czyli oskarżenia o działalność kontrrewolucyjną.
W takiej brutalnej rzeczywistości, gdzie królują podsłuchy, a sąsiad denuncjuje sąsiada, rozgrywa się akcja porywającej i wstrząsającej książki Williama Ryana „Świętokradcy”. Autor z zimną krwią i cynizmem obnaża moskiewski klimat będący pochodną dzieła budowania lepszej przyszłości dla proletariatu i gotowości do poświęcenia swojego życia za rewolucję.
Poznajemy kapitana Aleksieja Dmitrijewicza Korolewa, który z ulicy Pietrowki 38, kwatery głównej Wydziału Kryminalnego Milicji Moskiewskiej kieruje dochodzeniami w sprawach zabójstw i to z dużymi sukcesami. Tym razem szykuje się wyjątkowo makabryczne śledztwo, takie jest bowiem morderstwo młodej kobiety. Zwłoki znalezione w cerkwi, a właściwie w centrum rekreacji i agitacji politycznej Komsomołu, zostały bestialsko okaleczone i ułożone na kształt krzyża. Jednak szczegółem, który wzbudza największy niepokój Korolewa, jest fakt, iż ciało nosi ślady przypalania prądem (a to przywodzi na myśl przesłuchania stosowane przez służby bezpieczeństwa).
Tożsamość ofiary jest początkowo nieznana, choć szybko wychodzi na jaw, iż to obywatelka Kuzniecowa alias Mary Smithson, amerykańska zakonnica. Niebawem pojawiają się też kolejne zwłoki – tym razem zamordowany w okrutny sposób zostaje bandyta Topór. Choć ślady wskazują na ten sam sposób działania i, co za tym idzie, tego samego sprawcę, to rodzi się pytanie, co wspólnego mogą mieć ze sobą nowicjuszka w zakonie prawosławnym i zwykły przestępca.
Śledztwo zatacza coraz to szersze kręgi, niebezpiecznie ocierając się o politykę. Morderstwami zaczyna się interesować NKWD, a motywem są prawdopodobnie … interesy państwowe. Wychodzi na jaw, że w celu pozyskiwania zagranicznej waluty odbywa się sprzedaż skonfiskowanych dóbr - dzieł sztuki, biżuterii, cennych książek i innych kosztowności, a zajmuje się tym zarówno Główny Zarząd Bezpieczeństwa Państwowego, jak i NKWD. Ostatnimi czasy jednak pewne przedmioty, które powinny wciąż znajdować się na terenie Moskwy, trafiają do Europy i Ameryki.
„Świętokradcy” to klaustrofobiczna i tragiczna prawda z jej politycznymi konotacjami. William Ryan odważnie demaskuje zatrważające i mrożące krew w żyłach procedery i metody stosowane przez moskiewskie służby. Choć stanowią one tylko tło morderstw, to tak naprawdę są punktem wyjścia dla całej historii. Absurdalność i bezwzględność aparatu władzy pobudza nasze emocje i wspomnienia, czyniąc „Świętokradców” książką wyjątkową i na długo zapadającą w pamięć. Jak mawiał towarzysz Stalin: „obowiązek przede wszystkim” Zatem naszym obowiązkiem powinna być uważna lektura powieści Williama Ryana, natomiast misją autora – tworzenie wyłącznie dzieł o tak wysokiej, wzorcowej jakości.



Kup książkę Świętokradcy

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Świętokradcy
Autor
Książka
Świętokradcy
William Ryan
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Zły Samarytanin
Jarosław Dobrowolski ;
Zły Samarytanin
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy