Dunkierka oczami uczestników walk
Dunkierka to nietypowa książka wydana w serii Świadkowie. Zapomniane głosy wydawnictwa RM. To zbiór wypowiedzi żołnierzy, głównie z BEF - Brytyjskiego Korpusu Ekspedycyjnego, biorących udział w walkach we Francji i Belgii w 1940 roku. Walczących, ginących i uczestniczących w operacji ewakuacyjnej poprzez słynną Dunkierkę. Autor książki, Joshua Levine, skorzystał z bogatych zasobów archiwum dźwiękowego w Imperialnym Muzeum Wojny. Teksty wzbogacił archiwalnymi zdjęciami, które znacząco pomagają wyobrazić sobie tamten świat i toczącą się wówczas wojnę.
Wprowadzenie skupia się na wydarzeniach poprzedzających ewakuację wojsk brytyjskich na Wyspy i na samej operacji. Jest zwięzłe, analityczne, mające nie tyle uzmysłowić szczegóły wydarzeń, co ukazać ich zakres. Unaocznia skalę tego przedsięwzięcia, jego uwarunkowania, trudności, osiągnięcia i porażki. Właściwa opowieść zaczyna się dopiero rozdziałem Dziwna wojna i poprzez kolejne etapy wydarzeń prowadzi nas od walk na kontynencie do powrotu ocalałych do Anglii.
Największą wartością książki są wspomnienia, relacje uczestników walk. Były nimi osoby zarówno z wyższej kadry oficerskiej, jak i zwykli szeregowi żołnierze. Ich wypowiedzi są poukładane przez Joshuę Levine’a według kryteriów przede wszystkim czasowych i tematycznych. W związku z tym relacje tej samej osoby są w książce porozrzucane, nie tworzą jednej zwartej opowieści. Widać chęć ukazania pewnych aspektów wydarzeń, problemów poprzez pogrupowanie tematyczne świadectw wielu osób - tak, żeby to samo wydarzenie opisywało w miarę możliwości wiele osób. Co ciekawe, dzięki temu zabiegowi uzmysławiamy sobie, jak różne potrafią być osądy tych samych sytuacji. Jak odmiennie różne osoby postrzegają tę samą rzeczywistość. To cenne przypomnienie, że osobiste doświadczenia, osobowość, podejście do życia potrafią narzucać nam bardzo subiektywną ocenę zdarzeń. Tak po prostu funkcjonuje człowiek.
Wspomnienia zostały zebrane już po wojnie i często ich autorzy dokonują krytycznej analizy tego, co widzieli, przeżyli, sądzili, myśleli, uważali, czuli. Śledzenie kolejnych relacji pokazuje, jak zmieniali się ludzie pod wpływem wojny, jak wyobrażenia, propagandowe mity ścierały się z okrutną rzeczywistością, na którą nikt nie był przygotowany. Poznajemy chociażby atmosferę „dziwnej wojny”, niemal beztroskie wakacje żołnierzy alianckich w czasie, gdy podbita Polska doświadczała okrucieństw ze strony niemieckiego okupanta. Po wybuchu walk wyobrażenia te legły w gruzach, samozadowolenie i pewność siebie ulotniły się, a żołnierze byli świadkami tego, co Niemcy zgotowali najpierw mieszkańcom Polski. Brytyjski Korpus Ekspedycyjny poniósł militarną klęskę. Koncepcje wojskowe, plany i przewidywania belgijskie, francuskie i brytyjskie okazały się pomyłką. Powszechnie lekceważone, wyśmiewane wojska niemieckie zaskoczyły pełnych buty aliantów. Wykonywały śmiałe i dynamiczne manewry, na które dowódcy zachodni nie byli przygotowani, w które nie wierzyli. A co czuli ludzie? Zupełne zaskoczenie. Szok, kiedy wyobrażenia zetknęły się z brutalną wojenną rzeczywistością. I to pomimo zdawałoby się nie tak w sumie odległego czasu, który minął od ponurych doświadczeń I wojny światowej. To wszystko możemy poczuć w wypowiedziach świadków. Gorycz, zaskoczenie, niedowierzanie.
Widzimy funkcjonowanie brytyjskiej armii, świat ludności cywilnej, oglądany okiem żołnierza pozostającego obok. Doświadczamy, jak do świadomości aliantów i mieszkańców Europy zaczyna docierać, z jakim wrogiem mają do czynienia: bombardującym kolumny cywilów, niszczącym miasta i wsie, strzelającym do nieuzbrojonych, mordującym jeńców. Obserwujemy zupełny rozkład armii belgijskiej, która praktycznie nie podejmuje walki z najeźdźcą. Dowiadujemy się o znaczącym poparciu dla hitlerowskich Niemiec w wielu krajach Europy (Belgii, Francji, Holandii). O działaniu piątej kolumny, totalnym bałaganie organizacyjnym i dezorientacji. O ostrzeliwaniu swoich żołnierzy, pomyłkowym braniu wojsk niemieckich za własne, przypadkowych śmierciach. O zbrodniach wojennych, ludzkiej wielkości i małości. O bufonadzie Francuzów i angielskiego dowództwa, bzdurnych rozkazach, zupełnie niedostosowanych do szybko zmieniającej się sytuacji na froncie.
Dużo miejsca poświęcono temu, co wydarzyło się przed Dunkierką. Opis udanej ewakuacji ukazuje wielki wysiłek ludzki i organizacyjny, podkreśla wpływ różnorakich czynników na ten swoisty sukces na tym etapie wojny. Sukces uratowania znacznie większej liczby żołnierzy niż pierwotnie zakładano.
Dunkierka to opis przede wszystkim okresu od 10 maja 1940 roku, poprzez decyzję z 26 maja o utworzeniu pierścienia obrony wokół Dunkierki i ewakuowanie znajdujących się w okrążeniu żołnierzy, aż po obrazy powrotu szczęśliwców do Anglii. To szansa ujrzenia wydarzeń oczami poszczególnych osób. Porównania ducha walki aliantów i polskich obrońców, stawiających czoła agresji hitlerowskich Niemiec w wrześniu 1939 roku. To również hołd złożony wszystkim, którzy walczyli i ginęli za wolność nie tylko swoją.
Jak powiedział Churchill: Narody, które ulegają w walce odradzają się, natomiast te, które tchórzliwie kapitulują, giną. Czytając książkę, słowa te można dedykować Belgom i Holendrom oraz znakomitej większości Francuzów. Wydaje się, że o wiele mniej chętnie i wytrwale bronili oni swojej ziemi niż będący gośćmi na ich terenie Brytyjczycy.
Wydaje się, że książki takie jak Dunkierka powinny wchodzić do kanonu lektur historycznych w szkole. Chodzi o to, by młodzież poznawała nie tylko analityczne opracowania historyków czy fikcyjne, wydumane historie filmowców, ale też mogła spojrzeć na wojnę oczami żołnierzy biorących w niej udział. To o wiele bardziej wychowuje do pokoju niż mądre stwierdzenia, wymyślne historie, suche fakty, daty czy zestawienia.
Od 27 maja do 4 czerwca 1940 roku alianci, w obawie przed potężną niemiecką ofensywą, ewakuowali z Dunkierki ponad 300 000 angielskich i francuskich żołnierzy...
W czerwcu 1940 r. obywatele Wielkiej Brytanii przygotowywali się na nieuchronny atak ze strony Niemiec. Oddziały Hitlera zajęły w niedługim czasie terytorium...