Świat japońskiej animacji ze studia Ghibli
Studio Ghibli to japońskie studio animacyjne z siedzibą w Koganei (prefektura Tokio), znane z wielu doskonałych animacji, z których jedna, Spirited Away: w krainie bogów zdobyła w 2002 roku Oscara jako najlepszy film animowany. Z innych słynnych produkcji tego studia można wymienić Laputę – podniebny zamek, Grobowiec świetlików, Podniebną pocztę Kiki, Księżniczkę Mononoke, Ruchomy zamek Hauru. Kilka filmów Ghibli zdobyło ważne nagrody Anime Grand Prix, przyznawane przez magazyn Animage.
Studio Ghibli zostało założone w czerwcu 1985 r. przez reżyserów Hayao Miyazakiego i Isao Takahatę oraz producenta Toshio Suzukiego. Wydaje głównie filmy Miyazakiego, drugim najbardziej płodnym reżyserem działającym w obrębie studia jest Takahata, znany chociażby z przejmującego Grobowca świetlików.
Wydawnictwo Kirin, które opublikowało publikację poświęconą studiu Ghibli, proponuje czytelnikom przede wszystkim książki związane z szeroko rozumianą kulturą japońską. Studio Ghibli - Miejsce filmu animowanego w japońskiej kulturze jest opracowaniem popularnonaukowym, złożonym z ponad dwudziestu rozdziałów-esejów, poświęconych głównie omówieniu ważniejszych produkcji Ghibli. Autorami tekstów opublikowanych w książce są różni autorzy co sprawia, że mamy do czynienia z odmiennymi stylami pisania, ujęciami tematu, wrażliwością. Celem poszczególnych artykułów jest nie tyle samo opisanie konkretnego filmu, co zwrócenie uwagi na idee, tropy, przemyślenia, jakie w nim są zawarte. A jest ich wiele - i to poważnych, takich, które zajmują twórców na całym świecie. I to nie tylko tych zajmujących się kulturą masową.
(...) zadania: nakręcić film przeznaczony dla dzieci, który dzięki wysiłkowi włożonemu w jego realizację będzie stanowić rozrywkę także dla dorosłych (podejście Hayao Miyazakiego do tworzenia filmu, s.68)
Animacja w kulturze wschodniej, japońskiej odgrywa znaczącą rolę, o wiele większą niż w kulturze zachodniej. Nie jest tylko czystą rozrywką dla młodego widza, ma również trafiać w gusta dorosłych, a wszystkich urzekać wielowarstwowością, licznymi nawiązaniami do historii, teraźniejszości, kultury, religii, techniki, rozwiązaniami wizualnymi, dopracowaniem szczegółów. Rozpoczynająca książkę Krótka historia animacji japońskiej jest świetnym wprowadzeniem do tematu. Jej naturalnym uzupełnieniem jest Wizyta w Muzeum Ghibli Jerzego Malinowskiego, ukazująca otwarte w październiku 2001 w Tokio muzeum, w którym obejrzeć można eksponaty związane z filmami powstałymi w studiu, jak również filmy krótkometrażowe, nie pokazywane nigdzie indziej. Autor zaprasza nas na krótki spacer po Muzeum Ghibli, swoistym skromniejszym odpowiedniku amerykańskiego Disneylandu.
W kolejnym eseju możemy z bliska przyjrzeć się producentowi Toshio Suzuki, zobaczyć, jaką rolę pełni w studio animacyjnym taka osoba, jak uzupełnia pracę reżysera i animatorów. Możemy dzięki temu lepiej zrozumieć, co to znaczy „być producentem”. Jego pracę można scharakteryzować za pomocą czterech słów, rozpoczynających się na literę p: planowanie, produkcja, promocja i pasja.
Kolejne rozdziały omawiają najważniejsze produkcje studia filmowego Ghibli oraz znaczące postacie z nim związane. Książkę kończą filmografia, spis osób związanych ze studiem oraz streszczenia w języku angielskim.
Nie jestem szalonym (jak pewien Kapelusznik) wielbicielem animacji, a raczej jej umiarkowanym zwolennikiem. Zdarza mi się oglądać wybrane pozycje należące do tego gatunku - takie, które z jakiegoś powodu mniej zainteresują. Z produkcji Ghibli widziałem Ruchomy zamek Hauru (czytałem również książkę autorstwa Diany Wynne Jones, na której jest „oparty”, zresztą dość luźno) oraz Spirited Away: w krainie bogów. Słyszałem o Grobowcu świetlików, który zamierzam obejrzeć. Japońskie filmy animowane to zarówno nowatorskie realizacje, ciekawe rozwiązania techniczne, jak i poważna treść, zawarta w tych obrazkowych opowieściach. Ich realizatorzy potrafią przykuć uwagę, zafascynować fabułą, poruszyć widza emocjonalnie.
Filmy omawiane są w książce w kolejności chronologicznej. Autorzy refleksji ujawniają idee zawarte w słynnych animacjach, ukazują ich inspiracje, kryjące się w nich zapożyczenia z kultury masowej zachodniej i lokalnej. Wskazują, na czym polega zawarta w nich krytyka współczesnej cywilizacji, odejścia od natury. Omawiają tak częste w owych filmach sugestywne wizje upadku zaawansowanej cywilizacji technicznej, w której żyjemy. Zwracają uwagę na wykazywaną w nich powtarzalność błędów człowieka i ich konsekwencje, na niebanalną krytykę nieprzemyślanego, niezrównoważonego postępu technologicznego.
Jaka jest ta książka? Ciekawa, miejscami - fascynująca. Szczególnie wartościowa dla osób zainteresowanych anime, mangą, animacją. Interesująca zwłaszcza dla tych, którzy pragną odnaleźć w obejrzanych obrazach coś więcej, których interesuje tło ich powstania, możliwe interpretacje i przesłania w nich zawarte. Zalecałbym jednak przed lekturą książki wcześniejsze obejrzenie samych filmów. Chodzi o to, by cudzy punkt widzenia nie przesłaniał ich naturalnego odbioru. Potem można porównać własne odczucia i przemyślenia z interpretacjami autorów esejów zawartych w książce. Będzie to rozwijające i pouczające.
Praca wpisuje się w nurt coraz liczniej i odważniej przedstawianych doniesień o roli kompenencji komunikacyjnej w życiu każdego człowieka. Tytuł pracy...
Podróżując przez Czarnogórę, niemal z każdej drogi można podziwiać wspaniałe widoki, a piękna pogoda jest prawie gwarantowana. Ten zielony...