Recenzja książki: Sprytna kuchnia, czyli kulinarna ekonomia

Recenzuje: Katarzyna Krzan

Niedaleko pada jabłko od jabłoni - ciśnie się na usta stare przysłowie, gdy sięgamy po książkę kulinarną Jana Kuronia, syna innego znanego kucharza, Macieja. Cóż można robić innego niż gotowanie, jeśli w domu ma się do czynienia na co dzień z gotowaniem, smakowaniem, eksperymentowaniem z nowymi potrawami? Jan Kuroń spróbował pójść jednak nieco dalej i pokazać kilka praktycznych sposobów, jak zaoszczędzić w kuchni.

We wstępie Jan Kuroń podkreśla wyraźnie swoje kompetencje: uczyłem się na słynnej uczelni Le Cordon Bleu w Londynie. Szkoliłem i pracowałem w wielu restauracjach w Polsce i za granicą. Wszędzie tam stykałem się z przykładami marnowania wody i wyrzucania jedzenia. Autor powołuje się także na swojego dziadka, Jacka Kuronia, pierwszego ministra polityki społecznej, który zaczął zwracać uwagę na problemy żywności i jej rozdzielania w sposób sensowny.

Zbierając te wszystkie doświadczenia, syn i wnuk znanych Kuroniów postanowił podzielić się z czytelnikami swoimi pomysłami na to, jak zaoszczędzić w kuchni jedzenie, energię, wodę, czas, a także pieniądze. Faktycznie, gotując na co dzień, mało się tym przejmujemy, prawda? Dobrze, że ktoś wreszcie zainteresował się tym tematem. Wreszcie ktoś pomyślał o przepisach, których wykonanie nie zajmie więcej niż 30 minut i nie sprawi, że ze zmęczenia nie będzie nam się chciało jeść.

Zacznijmy zatem od najpotrzebniejszych przyrządów, niezbędnych w kuchni. Imponująca lista przedmiotów, które każdy powinien posiadać, dla ułatwienia przedstawiona w formie graficznej. Kolejny rozdział rozbije w drobny mak nasze dotychczasowe obyczaje: przed wyjściem na zakupy warto przejrzeć lodówkę i zrobić listę potrzebnych rzeczy! Szok! W życiu bym na to nie wpadła.

Podsumowując: zakupy powinny być rozważne. Lista jest naszym kompasem w sklepie, kompasem, który pozwala uniknąć mielizn w postaci niekoniecznie atrakcyjnych promocji. Po raz kolejny: dobrze wiedzieć...

Po tym wstępie przechodzimy do właściwych potraw, podobno szybkich i prostych. Na początek „długo pieczona łopatka wieprzowa z warzywami korzennymi”. Czas przygotowania – nie podano. Czas pieczenia – 5 godzin... Szybko i łatwo? No, dobrze, to może coś lżejszego? Sałatka z polędwiczką wieprzową z malinowym winegretem. Oczywiście polędwiczkę należy najpierw upiec... Potem są pstrągi, pasztety, gulasze, dorsze, tartinki, rolady, bezy, eskalopki. Łatwo to można wyjąć pizzę z piekarnika...

Dobrze, że piękne zdjęcia potraw rekompensują poczucie, że jednak nie damy rady z ekonomicznym przygotowaniem choć części podanych tu przepisów. Ale popatrzeć i pomarzyć można. Pamiętajmy, by nie marnować żywności, nie kupować za dużo, gotować mniej i zjadać wszystko.