Nie słucham Behemotha. Nigdy nie słuchałam i nie będę słuchać. Nie przemawia do mnie ta muzyka, jednak warto kibicować muzykom zespołu, który odnosi spore sukcesy nie tylko w Polsce. Samego bohatera tej książki również trudno nie cenić. Trzeba bowiem cieszyć się, że jest w Polsce kilka osób, które nie boją się głośno wyrażać swojego, choćby wzbudzającego spore kontrowersje, zdania.
W Spowiedzi heretyka Nergal mówi właściwie o wszystkim, poczynając od dzieciństwa, poprzez związki z kobietami, chorobę, którą udało mu się pokonać, aż do ulubionego jedzenia i trybu życia, jaki prowadzi. Nie da się jednak ukryć, że znaczna część wywiadu krąży wokół muzyki.
Chyba właśnie to sprawia, że z całej książki wyłania się obraz człowieka pełnego pasji, walczącego o to, co kocha, dążącego do tego, by czerpać możliwie najwięcej przyjemności z tego, co robi na co dzień. Nergal to nie wojujący satanista, usiłujący przekonywać wszystkich do swoich poglądów, na jakiego próbują wykreować go media. To artysta, który całkowicie poświęca się temu, co robi i wcale nie szuka przy tym poklasku, choć cieszy się z każdego swojego, choćby i najmniejszego, sukcesu.
Darski nie robi z siebie na siłę "twardziela". Przeciwnie. Bez oporów potrafi się przyznać do własnych słabości, do chwil zwątpienia, do tego, że i jemu niejednokrotnie zdarzało się płakać.
Można było się obawiać, że Piotr Welterowski i Krzysztof Azarewicz jako bliscy przyjaciele Nergala będą się starać omijać tematy dla niego niewygodne. Nic bardziej mylnego. Autorzy pytają wprost o wszystko, nie omijają żadnych obszarów życia rozmówcy, a nawet, ze względu na bliższą znajomość, można odnieść wrażenie, że pozwalają sobie na więcej.
I, by rozwiać wszelkie wątpliwości: nie warto wierzyć w brednie o tym, że Nergal w Spowiedzi heretyka w jakikolwiek sposób oczernia Dodę. Jeśli szukacie tu tego typu sensacji, to - cóż, bardzo się rozczarujecie. O związku z Dodą, wbrew plotkom, jest w tej książce naprawdę niewiele, a przy tym można odnieść wrażenie, że Nergal akurat Rabczewską wspomina stosunkowo ciepło.
Cóż więcej pisać o tej książce? Po prostu warto po nią sięgnąć.