Recenzja książki: sPokolenie czyli gniew

Recenzuje: Justyna Gul

Strzeż się Pip-y!

 

Większość urzędników zarówno Pierwszego, jak Któregoś i pozostałych Urzędów dostała pracę po tzw. układzie, po znajomości, dzięki poleceniu, dzięki wstawiennictwu, dzięki (…) matce, żonie, mężowi, ojcowi, wujowi, kochance, kochankowi, przyjacielowi (…) Wbrew pozorom to nie cytat z greckiej prasy, ale szara, polska rzeczywistość, wykluczająca poza nawias tych, którzy nie posiadają koneksji, cennych informacji, tudzież – w nielicznych przypadkach – wyjątkowego talentu i rzadkich umiejętności.

 

Na kurczącym się rynku pracy króluje nepotyzm, roszczeniowi absolwenci wahają się pomiędzy unikaniem pracy bądź dołączeniem do wyścigu szczurów, a rozgoryczeni obywatele szczują się wzajemnie. Wypada tylko zadać pytanie, gdzie jest koniec tego zezwierzęcenia, tej wszechobecnej obojętności? Czy nastąpi on samoistnie, czy może zjawi się ktoś z manią wielkości, kto z dokonania narodowej czystki uczyni swój cel, dzieło zniszczenia zapisując na kartach historii?

 

Niezwykle plastyczną wizję końca roztacza przed nami Andrzej Te, pretendujący do miana naczelnego satyryka kraju. Opublikowana po doskonałym FREElancerze najnowsza jego książka Spokolenie czyli gniew nie zawodzi, choć nie jest to lektura przysparzająca czytelnikowi relaksu czy poprawiająca samopoczucie. 

 

Autor, na przekór narodowej obłudzie i modzie na utrzymywanie obywateli w nieświadomości, obnaża wszelkie mechanizmy rządzące salonami VIP-ów i funkcjonowaniem tych, którzy nie mają najmniejszych szans na wejście do ich świata, ale ukazuje też życie nuworyszów, dla których konsumpcja jest chlebem powszednim, zaś miłość zastępuje prostytutka ze sprawnymi ustami.

 

W tej polskiej rzeczywistości splatają się losy przedstawicieli różnych frakcji politycznych, różnych postaw, celów i dążeń. Jest wiecznie znudzony Dyrektor Któregoś Urzędu, mający za nic podwładnych, darzący nienawiścią kreatywną młodzież, a także innowacje, które są z nimi nierozerwalnie związane. Tak naprawdę Dyrektor jest zaledwie pionkiem w hierarchicznej strukturze organów administracyjnych, podległym Pierwszemu Urzędowi i uwikłanym w sieć innych personalno-ekonomicznych powiązań.

 

Poznajemy też Huberta Ha, przedsiębiorczego rekina biznesu, króla „strajtaśmy”, a właściwie kultury szaletowej. Gówniany pomysł na biznes (w dosłownym tego określenia znaczeniu) okazał się być strzałem w dziesiątkę, zaś setki tysięcy rolek papieru toaletowego z naniesionymi na nie tekstami literackimi, trafiające pod strzechy, pozwalają mówić o promocji kultury z prawdziwego zdarzenia. Sęk w tym, że apetyt rośnie w miarę jedzenia, zaś utrzymanie pozycji na konkurencyjnym rynku wymaga nie lada poświęcenia. Wyjściem z zamkniętego kręgu i nieustannej pogoni za klientem może być zmiana pozycji społecznej i zajęcie wygodnego rządowego stołka. Dlatego też najnowszym celem Huberta staje się stanowisko prezydenta miasta Esz. Wystarczy tylko wygrać wybory…

 

Na kartach książki spotkamy też demoniczną, choć godną politowania parę – Jakuba i Monikę. On - onkolog, którego, paradoksalnie, rak jąder pozbawił zdolności prokreacji. Ona - pielęgniarka, która dzięki rakowi szyjki macicy nigdy już nie ma doświadczyć cudu macierzyństwa. Połączeni w szalonym planie pozostawienia po sobie trwałej rysy na obliczu społeczeństwa, zakładają PiP-ę - organizację „Pamięci i Przetrwania”, której ideologię przedstawiają w masowo drukowanych książeczkach. Realizacja planu tej szalonej dwójki zakłada robienie psikusów, które stanowią zarzewie konfliktów, które prowokują do agresji, inspirują wywrotowców i dewiantów. Niczym doktor Frankenstein tworzą z okruchów nienawiści swoją armię, na czele z upadłym Hubertem Ha. Połączeni marzeniem o wielkości, szykują spektakularną akcję. Kubie chodzi o to, aby wszyscy nie tylko w kraju, ale i na świecie, znienawidzili go, nigdy o nim nie zapomnieli, jak o Czarnej Śmierci czy wojnach Światowych. PiP ma być całkowitą zagładą – pisze autor, bezlitośnie obnażając spisek wobec ludzkości.

 

 

Spokolenie czyli gniew Andrzeja Te nie jest książką jednoznaczną. To raczej swobodna interpretacja tego, co dzieje się w naszym kraju. Daleka jestem od wiary w spiskową teorię dziejów, zastanawia jednak gwałtownie postępująca demoralizacja społeczeństwa, mnogość afer korupcyjnych, które nie mogą jakoś doczekać się osądzenia (i osadzenia) winnych czy akceptowane przez ogół łamanie prawa. Autor, kreśląc plany ogarniętej manią wielkości pary, tworzy obraz zdegenerowanego społeczeństwa, rzeczywistości opartej na układach oraz informacji, która stała się towarem niezwykle cennym, mogącym wynieść na wyżyny, ale i zniszczyć. Swobodny styl i mnożące się wulgaryzmy tworzą klimat właściwy dla opisywanych wydarzeń, podkreślając anomalie, które powoli stają się regułą i zwracając uwagę na absurdy, do których powoli zaczynamy się przyzwyczajać oraz na eskalację gniewu, coraz bardziej widoczną na polskich ulicach. Błyskotliwość i zmysł obserwacji autora nieodmiennie zachwyca, zaś odwaga w ukazywaniu prawdy i nazywaniu rzeczy po imieniu inspiruje do naśladownictwa.

 

Spokolenie czyli gniew powinno się czytać zaraz po przebudzeniu, aby otworzyć oczy na wszechobecność machiny, do której dobrowolnie (bądź nie) daliśmy się wciągnąć, funkcjonując jako mało znaczące trybiki. To książka nie tylko dla podwładnych, ale i dla przełożonych, aby pamiętali, że oni również mają swych zwierzchników. To wreszcie książka dla kandydujących / rządzących, z niezwykle istotnym przesłaniem: „gówno zawsze wypłynie”, ku przestrodze i w obliczu zbliżających się wielkimi krokami wyborów. Jako powieść o winie i karze, o gniewie i nienawiści, ale też o człowieczej małości, należy ją czytać uważnie i ze zrozumieniem, żałując popełnionych grzechów. Wszak PiP-a może czaić się za rogiem! 

Kup książkę sPokolenie czyli gniew

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce sPokolenie czyli gniew
Autor
Książka
Inne książki autora
Freelancer
Andrzej Te0
Okładka ksiązki - Freelancer

Poznajemy młodego Iksa Igreka jako nastolatka zamieszanego w działalność przestępczą, któremu nieobce są alkohol, narkotyki, pobicia oraz izby wytrzeźwień...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Zły Samarytanin
Jarosław Dobrowolski ;
Zły Samarytanin
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy