Recenzja książki: Spisane własną krwią

Recenzuje: Katarzyna Krzan

Ostatnia część ośmiotomowej sagi powraca do akcji i wielkich emocji. Są płomienne romanse, zaskakujące sytuacje, rozstania i trudne rozmowy. Więcej tu dialogów niż przydługich opisów, co świadczy na korzyść akcji. Tym bardziej, że będzie dużo walki, leczenia ran i pocieszania po stracie.

 

Za streszczenie całości niech posłuży cytat z Prologu: Oto znowu stoję u progu wojny, obywatelka bez miejsca, bez czasu, bez własnego kraju... Moją jest ziemia omywana nie morzem, lecz krwią. Jej granice wytyczają rysy z dawna kochanej twarzy.

 

Szykuje się bowiem kolejna wojna. Tym razem francusko-brytyjska, tocząca się, oczywiście, na terenie Stanów Zjednoczonych. Nasz bohater, dzielny i niezawodny Jamie zginął w poprzedniej części, Claire wyszła za jego najlepszego przyjaciela. Ale nie martwmy się - nasz przystojny ulubieniec wraca, bo okazuje się, że wsiadł na inny statek, omijając tym samym problem z zatonięciem na pełnym morzu. Claire jest szczerze wzruszona jego powrotem. Ich miłość rozkwitnie na nowo, nabierając znów siły. 

 

Tymczasem w dwudziestowiecznej przyszłości ich córka wraz z mężem zastanawia się, co dzieje się z jej rodzicami, żyjącymi nadal w osiemnastowiecznych realiach. Okazuje się, że Brianna także nie jest bezpieczna w swoich czasach.

 

Sprawy zaczynają się znowu komplikować, pojawiają się nowe postaci, kolejne małżeństwa, dzieci. Na szczęście na końcu zamieszczono drzewo genealogiczne, które ma wyjaśnić skomplikowane powiązania między bohaterami. A nie może być łatwo, skoro podróżuje się w czasie i pozostawia potomków w różnych epokach.

 

Nagroda należy się Dianie Gabaldon za próbę odtworzenia realiów życia, za ukazanie historycznych postaci jako zwykłych ludzi, z wadami i słabościami. Wymiar historyczny jest bardzo rozbudowany i dla tych, którzy znają dobrze historię powstawania Stanów Zjednoczonych, lektura będzie z pewnością dużą przyjemnością.

 

Ale seria to także elementy fantastyki. Bohaterowie wracają do podróży w czasie, pojawiania się i znikania w najmniej spodziewanych momentach. Jeśli czytelnikom te elementy konwencji nie przeszkadzają, będą lekturą nowej książki Gabaldon ukontentowani. Ujawnia się też w przypadku najnowszego tomu po raz kolejny swego rodzaju "serialowość" takiej literatury - mieliśmy doczekać się zakończenia cyklu, a znów pozostajemy przed finałem, umożliwiającym jego kontynuację. Czas na kolejny sezon serialu "Outlander" - i, być może, na kolejny tom cyklu Diany Gabaldon. To dla fanów cudowna wiadomość. Być może uda się w ten sposób ukazać także wiek XIX? Miłośnicy serii pochłaniają kolejne tomy w tempie błyskawicznym, autorce pisze się z przyjemnością - wygląda więc na to, że nie ma powodu, by Obca Diany Gabaldon miała rychło doczekać się ostatecznego finału. 

Kup książkę Spisane własną krwią

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Spisane własną krwią
Książka
Spisane własną krwią
Diana Gabaldon
Inne książki autora
Jesienne werble
Diana Gabaldon0
Okładka ksiązki - Jesienne werble

Dalszy ciąg niezwykłych losów lekarki Claire, żyjącej w dwóch epokach: w drugiej połowie XVIII wieku i dwieście lat później. W kolonizowanej Ameryce, cudem...

Ognisty krzyż
Diana Gabaldon0
Okładka ksiązki - Ognisty krzyż

Dalsze przygody niesamowitej Claire - lekarki, która "cofnęła się" z wieku XX do XVIII - i jej ukochanego Jamiego. Jest rok 1770. Idą niebezpieczne czasy:...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy