Recenzja książki: Spalona

Recenzuje: Magdalena Galiczek-Krempa

Chyba każdy dorosły w swoim szkolnym życiu zetknął się z dokuczaniem czy wyśmiewaniem. Mógł to być „jednorazowy” incydent, mogło to ciągnąć się też zdecydowanie dłużej. Przyglądając się jednak współczesnej młodzieży, dojdziemy w wniosku, że spora część życia dzisiejszych nastolatków obraca się wokół mediów społecznościowych. Narzędzia, które w równym stopniu co do tworzenia dobrych i budujących treści, może służyć do niszczenia i pogrążania innych ludzi. O sile słowa, o tym, jak plotka może zniszczyć życie, jak szufladkowanie i doklejanie innym etykiet, o tym, że hejt, dręczenie i stalking potrafią doprowadzić do prawdziwej tragedii opowiada Laura Bates, autorka mocnej i niezwykle ważnej powieści Spalona.

Anna, główna bohaterka książki, to piętnastolatka, która po śmierci ojca wraz z mamą przeprowadza się z Birmingham do małej, szkockiej wioski, St. Monans. Tak przynajmniej brzmi oficjalna wersja, którą poznają nauczyciele i nowi koledzy Anny w Akademii Świętej Małgorzaty. Prawda okazuje się jednak zdecydowanie bardziej bolesna. I gdy na jaw wychodzi prawdziwy powód przeprowadzki: ucieczka od przeszłości i tego, co wydarzyło się między Anną a jej rówieśnikami w Birmingham, dziewczyna znowu okazuje się „spalona”. Coś, co zrobiła za namową byłego chłopaka, zdaje się prześladować i wypalać piętno także tu i teraz.

Laura Bates podejmuje w swojej książce temat bardzo ważny, problem, z którym zapewne spotkała się niejedna kobieta czy dziewczyna. Podejście kobiet do seksualności określane jest, niestety, przez wielu mężczyzn i chłopców jedynie na dwa skrajne sposoby: słowem „cnotka" albo „dziwka". A każde z tych określeń oznacza nie tylko szufladkowanie czy drwinę, ale także zadanie bólu, skrzywdzenie, czy publiczne upokorzenie kobiety, której rzekomo dotyczy. Anna zaliczona zostaje do drugiej grupy, a pełne wulgaryzmów komentarze, przerobione zdjęcia i filmiki zaczynają pojawiać się na stworzonym dla niej przez kogoś fałszywym profilu w mediach społecznościowych. Nagonka trwa, a dziewczyna nie jest w stanie odciąć się od hejterów. Obelgi i wyśmiewanie w szkole to jedno. Gdy Anna wraca do domu czeka na nią stek plugawych maili, SMSy i ohydne, pełne nienawiści wpisy w social mediach.

Autorka pokazuje, że plotka, która staje się zarzewiem koszmarnej nagonki i szykanowania niewinnych osób, nie jest wynalazkiem tylko i wyłącznie naszych czasów. Laura Bates sytuację Anny porównuje z polowaniem na czarownice w XVII wieku. Równolegle poprowadzona opowieść o Maggie, dziewczynie, której życie fascynuje Annę do tego stopnia, że postanawia napisać o niej pracę z historii, wydaje się mieć więcej wspólnego z teraźniejszością, niż moglibyśmy przypuszczać. Pomówienia i domysły, a do tego urodzenie nieślubnego dziecka okazują się wystarczającym powodem do wykluczenia kobiety ze społeczności w siedemnastowiecznej Szkocji. Plotka pęcznieje, ludność domaga się ofiary, bo przecież tylko tępiąc czarownice można dać „dobry” przykład innym i dostąpić zbawienia. Do tego władza dzierżona tylko i wyłącznie w męskich rękach sprawia, że los kobiet jest przesądzony.

Laura Bates pokazuje też, że wiele kobiet i dziewcząt musi zmagać się z mizoginią. W szkołach, gdzie bywają szykanowane przez kolegów z klasy, w pracy czy przestrzeni publicznej, gdzie stykają się z ohydnymi komentarzami czy wulgarnymi odzywkami. Najgorsze jednak jest to – i autorka podkreśla to wielokrotnie w swojej powieści – że ofiara – dziewczyna i kobieta – zamiast otrzymać wsparcie, dodatkowo jest jeszcze przez społeczeństwo potępiana. Jakby kwestię jej seksualności wyrażała i definiowała długość spódniczki albo kolor szminki.

Spalona to powieść, w której zobaczymy, do czego gotowi są prześladowcy, by zniszczyć swoją ofiarę. Jak bardzo pogrążają się w mowie nienawiści, po jakie narzędzia sięgają, by ranić, szykanować i ohydnie mieszać z błotem. Sceny przytoczone przez Laurę Bates są niewyobrażalne i tym bardziej przerażające, że dzieją się naprawdę.

Jesteśmy wnuczkami wiedźm, których nie zdołaliście spalić. 
Jesteśmy wnuczkami wiedźm, które spaliliście. Ale dłużej nie będziemy tego znosić.

Autorka stawia wyraźne granice mówiąc, że kobiety dawno powiedziały już, że dość pobłażania, dość ukrywania swojego ciała, dość pozwalania na przedmiotowe traktowanie. Czas wreszcie wziąć sprawy w swoje ręce i zacząć walczyć o to, co nam, kobietom, słusznie i prawnie się należy. Bez przepraszania za swą seksualność, bez wchodzenia w rolę ofiary.

Książka Laury Bates to powieść, którą powinno włączyć się do kanonu lektur szkolnych. Ale to też historia, którą obowiązkowo muszą poznać także rodzice i nauczyciele, często nieświadomi tragedii, jakie dzieją się w szkołach. Spalona to mocna, porażająca i boleśnie prawdziwa opowieść, która głęboko zapadnie w pamięć czytelników.

Tagi: bóg

Kup książkę Spalona

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Spalona
Autor
Książka
Spalona
Laura Bates
Inne książki autora
O mężczyznach, którzy nienawidzą kobiet. Od inceli do artystów podrywu
Laura Bates0
Okładka ksiązki - O mężczyznach, którzy nienawidzą kobiet. Od inceli do artystów podrywu

,,Wasz penis to ich wróg!" - grzmi użytkownik na jednym z dziesiątek tysięcy incelskich forów. Ale kim tak naprawdę jest incel? Nienawistnym mizoginem...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Cytaty z książki

Jesteśmy wnuczkami wiedźm, których nie zdołaliście spalić.


Więcej

Jesteśmy wnuczkami wiedźm, które spaliliście. Ale dłużej nie będziemy tego znosić.


Więcej
Więcej cytatów z tej książki
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy