Czytelnik przyzwyczaił się do tego, że najmłodszym odbiorcom powinno się serwować lekkie bajki ze szczęśliwym zakończeniem, w których główne role odgrywają piękne księżniczki, mężni rycerze i obdarzeni wielką mądrością starcy. Warto jednak podsunąć młodemu czytelnikowi opowieść wychodzącą poza klasyczny kanon baśni dla dzieci. Niech będzie to historia prosta i łatwa w odbiorze, ale też rozgrywająca się w realnym świecie. Niech prezentuje sytuacje, które uczą dziecko samodzielności, niech pokazuje, że nie każde zachowanie godne jest pochwały, a najszczersze pragnienia mogą okazać się w rzeczywistości jedynie rozczarowaniem. Zaproponujmy maluchom lekturę książki Sonia śpi gdzie indziej.
Mała Sonia będzie nocowała u swojej koleżanki, Celestyny. Fakt ten napawa dziewczynkę wielką radością i podnieceniem. Pierwszy bowiem raz w swoim życiu spędzi ona noc poza domem. Dla naszej małej bohaterki to paleta niewyobrażalnych możliwości. Długie zabawy z przyjaciółką, podjadanie słodyczy czy rozmowy do późnej nocy – takie cele postawiła sobie Sonia. Rzeczywistość okazuje się jednak brutalna i podła. Celestyna, odkąd przekracza prób swojego domu, nabiera przesadnej, wręcz nieuprzejmej pewności siebie, zasady, jakie panują w domu przyjaciółki, onieśmielają Sonię, a schorowany, stary pies napawa dziewczynkę odrazą. Jak doświadczenia przedziwnego dnia przełożą się na spokój naszej bohaterki podczas nocy w nowym miejscu? O tym czytelnicy przekonają się w dalszej części lektury.
Sonia śpi gdzie indziej to pięknie wydana opowieść dla najmłodszych czytelników. Duży, imponujący format książki zapowiada fantastycznie spędzone chwile podczas wieczornej lektury. Zamieszczone w książce ilustracje doskonale oddają nastrój opowieści – początkową radość, gdy Sonia tańczy wraz z Celestyną, przez niepewność i zagubienie, gdy dziewczynka kroczy długim, wysokim korytarzem, z mnóstwem ogromnych, tajemniczych drzwi, aż po przerażenie, gdy Sonia uświadamia sobie, że została w nocy sama w ciemnym pokoju bez ulubionej koleżanki. Rysunki wykonane są z niezwykłą starannością. W miejscach, gdy należy wyolbrzymić konkretne emocje, autorka stosuje zdecydowany, intensywny kolor bądź wyrazistą, grubą kreskę. W przypadku, gdy zdarzenia wyjęte są jakby z sennego koszmaru, zamieszczone na rysunkach sytuacje czy przedmioty nabierają abstrakcyjnych kształtów, a ich kontu są niepewne, rozmyte. Nastrój w zdecydowanie większym stopniu budują ilustracje niż narracja. I za to należą się Piji Lindenbaum wielkie brawa.
Fabuła książeczki jest prosta, spójna i bardzo łatwa w interpretacji. Krótkie zdania przypominają wypowiedzi małych dzieci – są bogate w treść, pozbawione jednak zbędnych szczegółów, skomplikowanych, kwiecistych opisów. Sonia śpi gdzie indziej to książka, która oswaja najmłodszych z lękami – przed nowymi doświadczeniami, sytuacjami i otoczeniem. Tłumaczy, że nagromadzone każdego dnia emocje często znajdują ujście podczas snu, nierzadko przekształcając się w abstrakcyjne wizje, a czasami nawet koszmary. Wreszcie - publikacja Piji Lindenbaum udowadnia, że pragnienia czy marzenia, na ziszczenie których czekaliśmy z wielką niecierpliwością, wcale nie muszą okazać się tak fantastyczne, jak nam się początkowo wydawało. Czasem poczujemy się oszukani, czasami - troszkę rozczarowani, a czasem może nam być po prostu przykro. Tak, jak naszej małej bohaterce. Ale o tym przekonać się można po lekturze książki Sonia śpi gdzie indziej.
Tola siedzi w domu i wycina swoimi nowymi nożyczkami. Nagle ktoś puka do drzwi tarasu. O nie, tylko nie Benia! – myśli Tola. – Cześć, pobawimy...
Marcel lubi u Leosia wszystko: jego kudłate włosy, jego wiaderko, a nawet jego błocko! Dlatego kiedy pojawia się „ten trzeci”, w piaskownicy...