Recenzja książki: Solanin 2

Recenzuje: Cyprian Miciński

Inio Asano – Solanin II

Bardzo silnie obecny w kulturze Japonii jest wzorzec ścieżki kariery i rozwoju zawodowego, jaką powinien podążać młody człowiek z wielkiego miasta. Najpierw studia, najlepiej połączone ze stażem w jednej z wielkich korporacji, następnie praca, małżeństwo i kredyt wielopokoleniowy. Osoby bez stałego zatrudnienia i uporządkowanego życia osobistego uznawane są za nieudaczników i dziwaków. I to właśnie z tym wzorcem i olbrzymim, milczącym naciskiem społecznym, by go zrealizować, próbują walczyć młodzi bohaterowie „Solanina”. O ile pierwsza część tego komiksu koncentruje się na zmaganiach bohaterów z nieprzyjazną rzeczywistością i próbami odnalezienia siebie oraz swojego miejsca w świecie, o tyle druga pokazuje, w jaki sposób porzucają oni hasła walki z systemem, próbując po prostu stworzyć własną, bezpieczną niszę, w której nie będą musieli rezygnować ze swojego stylu życia.

„Nie jestem szczęśliwa, nie jestem nieszczęśliwa”
Niezmiennie wszystkich bohaterów drugiej części „Solanina” prześladują myśli o marności swojego życia. Czują się oni niespełnieni i jednocześnie - wypaleni. Zawieszenie pomiędzy sukcesem, który potencjalnie mogliby osiągnąć, a porażką wiszącą nad ich głowami. Przeraża ich upływający czas i fakt, że na coraz więcej rzeczy jest po prostu za późno. Jednakże, inaczej niż w pierwszej części, przez ich działania przebija się powolna akceptacja tego stanu rzeczy.

Niestety, niektóre z na poły filozoficznych przemyśleń Meiko i innych postaci ocierają się o banał, a ich ciągłe powtarzanie w różnych wariacjach powoduje, że tracą one na świeżości i oryginalności, jaką miały w „Solaninie I”. Słowa bohaterki, obserwującej bawiące się dziecko, brzmią jak pesymistyczne jęki w stylu emo: „Z pewnością ten mały chłopiec zanim się obejrzy, stanie się dorosły. Z pewnością stanie się dorosły. Nieważne czy to zaakceptuje, czy do końca będzie się sprzeciwiał! Taka już jest droga przez ludzkie życie…” Scen próbujących wykrzyczeć manifest zagubionego młodego pokolenia, jest więcej. Najczęściej, niestety, naiwnie brzmiące słowa wydają się sztuczne i wplecione w tę historię trochę na siłę.

„Odnalazłem w Tokio coś ważnego”
W ciągu miesięcy wspólnych prób wiecznie amatorskiego zespołu rockowego oraz wspólnego zmagania się z problemami, bohaterowie nawet nie dostrzegają, kiedy ich przyjaźń jeszcze bardziej się zacieśnia. Jej siła poddana zostanie wielu próbom i przetrwa je wszystkie, dodatkowo wzmocniona. Wspólne imprezy i pijaństwa, ale i troski; wspólna walka z systemem, ale i z własnymi lękami oraz słabościami. Bohaterowie odkryją, że nie ma nic cenniejszego niż grupa przyjaciół, przy których można być całkowicie sobą – śmiać się do nieprzytomności i płakać bez zażenowania. W końcu zrozumieją, że paczka przyjaciół, z którymi można realizować swoje małe marzenia, jest tak usilnie poszukiwaną niszą, umożliwiającą im schowanie się przed złowrogim światem.

Niejako wbrew wypowiedziom głównych bohaterów, którzy czują się przegrani i wbrew wydarzeniom przewracającym ich świat do góry nogami, cały komiks przesiąknięty jest optymizmem i radością. Billy i Kato zachowują szczeniacką radość życia, a głupie żarty i prymitywne wygłupy nigdy się im nie nudzą. Na próbach kapeli wszyscy dobrze się bawią i nie zapominają, że przede wszystkim o to właśnie chodzi. Tradycyjne już pijaństwo po spotkaniach zespołu jest kolejną okazją, by pobyć razem. Komizm niektórych plansz i sposób, w jaki postacie zostały narysowane, powodują, że nie sposób czasem powstrzymać się od śmiechu.

Jeżeli chodzi o rysunki, autor wykonuje kawał naprawdę dobrej roboty. Niektóre z nich to małe arcydzieła. Nie mogłem oderwać wzroku od scen z koncertu, w szczególności od dwuplanszowego ujęcia grającej kapeli oraz zbliżenia na śpiewającą Meiko. Ładunek emocjonalny, jaki zawierają w sobie sceny z koncertu, udzieliły się również i mnie. Inio Asano niezwykle umiejętnie wplata w ilustracje elementy fotografii. Z jednej strony potrafi wykorzystać zdjęcie jakiegoś miejsca, przerabiając je tylko nieznacznie, z drugiej - wykorzystuje fotograficzne ujęcia, by zilustrować swoich bohaterów – jego rysunki odznaczają się precyzją i dużym nagromadzeniem szczegółów, tak, jakby Asano swoim ołówkiem nie odrysowywał, ale fotografował miejsca i postacie. Technika ta powoduje, że cała manga jest niezwykle żywa i wymaga od czytelnika podwójnej koncentracji. Zaskakujące jest to, jak wiele można odnaleźć na drugim planie w trakcie ponownej lektury komiksu.

Urzekły mnie losy młodych bohaterów "Solanina". Może dlatego, że nie tak dawno sam znajdowałem się w podobnej sytuacji i czułem się identycznie jak oni. W jakiś sposób wydali mi się bliscy, razem ze swoimi rozterkami, niezdecydowaniem, brakiem pomysłu na przyszłość i jednocześnie determinacją, by zmienić siebie i swoje życie na lepsze, bardziej wartościowe. Kibicowałem im, choć niejednokrotnie irytowali mnie do tego stopnia, że odkładałem komiks. Niektóre z ich przeintelektualizowanych przemyśleń doprowadzały mnie na skraj wytrzymałości. Jednocześnie zarażałem się ich wygłupami i żartami. Ceniłem za odwagę, by próbować żyć po swojemu.

Do "Solanina" wrócę z pewnością jeszcze nie raz.

Kup książkę Solanin 2

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Solanin 2
Autor
Książka
Solanin 2
Inio Asano
Inne książki autora
Oyasumi Punpun tom 1
Inio Asano0
Okładka ksiązki - Oyasumi Punpun tom 1

Tytułowy Punpun, który przedstawiony jest, w odróżnieniu od normalnych ludzi, jako karykaturalny ptak, musi radzić sobie z dysfunkcyjną rodziną, przyjaciółmi...

Dobranoc, Punpunie #7
Inio Asano0
Okładka ksiązki - Dobranoc, Punpunie #7

Poznajcie Punpuna - dziesięcioletniego chłopca wychowywanego przez niestabilną emocjonalnie matkę i skorego do przemocy ojca - oraz jego przyjaciół, równie...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Zły Samarytanin
Jarosław Dobrowolski ;
Zły Samarytanin
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy