Znajdujemy się w XIII- wiecznej Francji, w małym miasteczku Compiegne. Jest rok 1292, trzy tygodnie przed Wielkanocą. Od jutra ma trwać jarmark wielkopostny- przygotowania trwają w najlepsze. Do miasteczka zmierza młody medyk- Sigismond Lajoy, świeżo upieczony absolwent Uniwersytetu Paryskiego. Ma do wypełnienia misję- pomagać podczas trwania jarmarku staremu medykowi z opactwa Świętego Korneliusza, które prowadzi szpital. Nim jednak dotarł do celu, spotkała go przygoda. Z toczącego się uliczkami wozu wypadła skręcając nogę młoda, piękna dziewczyna- Marion, która również wracała do miasteczka po paru latach nieobecności (pobierała bowiem nauki w klasztorze). Sigismond udzielił jej pomocy. Jak nietrudno się domyślić, zakochał się w niej od pierwszego wejrzenia. Ona jednak darzy uczuciem towarzysza dziecięcych lat- Edeusa. Zostawmy jednak chwilowo na boku sprawy uczuciowe i skupmy się na akcji. Sigismond przybył do opactwa. Jego pomocnikiem ma być Jehan Krzywy- człowiek brzydki i kaleki (garbaty), ale bardzo inteligentny i świetnie znający się na ziołach. Wydawać by się mogło, że czekają go rutynowe dla każdego medyka prace- pielęgnacja i leczenie pacjentów. Spokojne życie wypełnione misją przywracania zdrowia. Jednak wkrótce czeka go niemiła niespodzianka. Zostaje bowiem wezwany do ofiary morderstwa. Jest nią rudowłosa prostytutka. Dziewczyna zginęła od ciosu ostrym narzędziem w brzuch. Zdarzenie, choć wstrząsające, nie budzi wielkiego niepokoju. Przecież na pewno zbrodni dokonała osoba spoza miasteczka- nikt z mieszkańców nie mógłby się dopuścić tak odrażającego czynu. Poza tym, to tylko prostytutka. Cóż warte jest jej życie? Jednak spokój nie trwa długo. Pojawiają się bowiem kolejne ofiary. Tym razem już nie są to panienki lekkich obyczajów, a szanowane kobiety. Wszystkie zabijane są w identyczny sposób jak pierwsza nieszczęśniczka. Łączy je jeszcze jedno- wszystkie mają rude włosy. W mieście zaczyna panować psychoza strachu. Pojawiają się naciski, by jak najszybciej złapać zabójcę. Krąg podejrzanych coraz bardziej się rozszerza. Być może mordercą jest człowiek spoza miasta, którego widziano z prostytutką- pierwszą ofiarą? A może winny jest mąż jednej z zabitych kobiet, która wiecznie przyprawiała mu rogi? Miał przecież motyw- zazdrość. Podejrzenia padają też na starego uczestnika wojen krzyżowych, który wskutek rany zadanej w głowę popadł w obłęd i kilka innych osób. Co najgorsze, każdego kolejnego domniemanego sprawcę trzeba wypuścić, ponieważ w czasie pobytu delikwenta w areszcie dokonywany jest kolejny akt zbrodni. Za śledztwo zabiera się nasz medyk. Chce rozwikłać zagadkę, tym bardziej, że niepokoi się o los Marion. Ona przecież też ma rude włosy. Może jej więc też grozić śmiertelne niebezpieczeństwo. Czy Marion ocaleje? Jakie wyniki da śledztwo? Kto jest mordercą i dlaczego dokonuje tych okrutnych zbrodni? Zainteresowanych odpowiedzią zapraszam do lektury. Autor świetnie oddał atmosferę średniowiecznego miasteczka. Wychwycił wszystkie słabe strony ludzi tamtego okresu, zarówno duchownych, jak i świeckich. Mamy więc odpusty służące nabijaniu kiesy, zakonników, którzy nie zawsze dochowują ślubów czystości i groteskowe relikwie (na przykład krople potu Jezusa!). Znajdziemy też głęboką wiarę prostych ludzi w zabobony. Według nich czarownice naprawdę istnieją (co z tej wiary wynikło, wiedzą wszyscy, którzy znają historię Świętej Inkwizycji), a kalectwo jest widomym znakiem ciążącego na danej osobie przekleństwa czy gniewu Boga. Postacie są bardzo wiarygodne psychologicznie i wyraziste. Akcja toczy się dość szybko i angażuje nas emocjonalnie. Jesteśmy naprawdę ciekawi, kto stoi za morderstwami i niepokoimy się o Marion. Autor nie popełnił błędu wielu twórców książek kryminalnych i nie epatuje krwawymi scenami. Na plan pierwszy wysuwają się więc nie drastyczne szczegóły zbrodni, lecz zagadka, którą trzeba rozwikłać. O to właśnie chodzi. Kalina Beluch
Ósmego prairiala 1794 roku, w dniu Istoty Najwyższej, rewolucyjny dygnitarz Bertrand-Quinquet uroczyście powitał w Compiègne przybyłych z...
Francja, początek XIX wieku. Generał Bonaparte staje się cesarzem Napoleonem, a miasto Marat-sur-Oise odzyskuje dawne szczytne miano Compičgne. Doktor...