Z osobą Anny Piwkowskiej spotkałam się zupełnie przypadkowo za sprawą książki „Ślad łyżwy”, która ukazała się w 2007 roku i jest jej pierwszą powieścią. Na książkę trafiłam przeglądając ofertę pewnej księgarni, która oferowała dosyć sporą wyprzedaż. W pewnym momencie mój wzrok zatrzymał się na tym właśnie tytule. Do dyspozycji miałam jedynie opis - o książce nigdy dotąd nie słyszałam i nikt z moich znajomych jej nie czytał... Zdając się na swoją intuicję, zamówiłam ją. Nie ukrywam, że książka okazała się mieć ogromną siłę przyciągania. Chwilę po tym jak pojawiła się w moim domu zaczęłam ją czytać.
„Ślad łyżwy” to historia ukazująca losy rodzeństwa – Abla i Anabel, których łączy kazirodczy związek. Wydarzenia ukazane są z perspektywy dziewczynki, która nie może poradzić sobie z wyjazdem brata, który pewnego dnia udaje się do Wiednia, aby tam kontynuować swoją edukację.
Poszukując informacji na temat autorki, a także książki „Ślad łyżwy” trafiłam na wzmiankę informującą o tym, że Anna Piwkowska inspirowała się losami George’a Trakla (austriackiego poety). „Ślad łyżwy” stanowić miał opowieść o Traklu i jego siostrze Margarethe. Autorka zrezygnowała z pierwotnych zamierzeń, skupiając się na dziewczynce, jej dojrzewaniu i postrzeganiu świata, a zwłaszcza relacji z bratem, który z czasem z Trakla zmienił się w Abla.
Spodziewałam się powieści, a tymczasem trafiła do mnie cieniutka książeczka, w której teksty to krótkie zapiski, przypominające urywki wspomnień Patrząc na dotychczasowy dorobek Anny Piwkowskiej, pokuszę się o stwierdzenie, że na formę, jaką przybrała ta książka, miał wpływ wcześniejszy dorobek autorki, która ma na swoim koncie kilka tomików poetyckich, a także fakt, że jest ona eseistką. Chociaż żadnego tekstu znajdującego się w tej książeczce nie można nazwać esejem, z całą pewnością każdy nosi mniejsze bądź większe zmamiono tego gatunku.
Teksty, które możemy odnaleźć w tej powieści są niezwykłe opisy i poetycki język, który sprawia, że nie do końca wiadomo, z czym tak naprawdę mamy do czynienia – z powieścią czy może poezją. Na pierwszy plan wysuwa się niesamowita plastyczność i obrazowość opisu – w jednej chwili jesteśmy w stanie wyobrazić sobie wszystkie kolory i miejsca, które opisuje nam główna bohaterka.
„Ślad łyżwy” to powieść wielowymiarowa i synestezyjna - autorka angażuje w lekturę wszystkie nasze zmysły: widzimy oryginalne połączenia kolorów i soczyste barwy, czujemy zapach kawy parzonej w kawiarni, w której przebywa Anabel i smak potraw, których nie chce jeść, słyszymy również jak gra na fortepianie... Detal odgrywa tutaj bardzo ważną rolę, a my czytając, mamy świadomość jego obecności i wielkiej siły, z jaką oddziałuje na nas. Wrażenie to potęguje tematyka, która przewija się przez całą książkę, a mianowicie sztuka, z którą mają styczność główni bohaterowie.
Wszystkie te barwy, smaki, dźwięki, zapachy zdają się opisywać i stany emocjonalne i przeżycia zarówno bohaterów – strach, radość, tęsknota, pożądanie, miłość, rozpacz. Z każdą kolejną stroną lepiej poznajemy świat Anabel. Jej lęki i portret psychologiczny zostały niezwykle sprawnie ukazane. Autorka nie skupia się zbytnio na fabule – ona stanowi jedynie dodatek do tego, o czym myśli główna bohaterka, która momentami nie bardzo potrafi poradzić sobie z rzeczywistością, w której musi żyć. Ale mimo wszystko nie poddaje się – trwa w swojej wędrówce przez życie, a my z każdą kolejną stroną coraz bardziej utwierdzamy się w swojej chęci towarzyszenia jej.
Sprawdzam ceny dla ciebie ...