Bhutan? Gdzie leży Bhutan? Niejeden zapyta tak, kiedy usłyszy nazwę tego kraju. Jest to bowiem bez wątpienia jedno z najbardziej egzotycznych państw naszego globu. Taki stan rzeczy wynika przede wszystkim z faktu, że Królestwo Grzmiącego Smoka dopiero niedawno otworzyło się na „widzów” z zewnątrz, zdumiewając niejednego. O Bhutanie w interesujący sposób pisze osoba, dla której kraj ten jest wyjątkowo bliski. Swoją ojczyznę w książce Tajemnice Buthanu przedstawia Ashi Dorni Wangmo Wangchuck, jedna z żon Czwartego Króla.
Królestwo Grzmiącego Smoka to tak naprawdę kraj bardzo demokratyczny. Król wprowadza w nim takie reformy i podpisuje takie ustawy, które korzystnie wpływają nie tylko na jedną klasę społeczną, ale pomagają rozwijać się wszystkim. Systematyczna, mądra praca władcy przyczyniła się do radykalnego zmniejszenia analfabetyzmu w kraju i ogólnego polepszenia warunków bytu we wszystkich regionach państwa. Ekonomicznie wątpliwa teza o mierzeniu postępu za pomocą wskaźnika nie PKB, ale szczęścia narodowego brutto, okazała się strzałem w dziesiątkę – mogącą funkcjonować realnie, wcale nie abstrakcyjną miarą poziomu życia.
To nie koniec bajecznie brzmiącej opowieści o Bhutanie. W miejscu tym, leżącym pomiędzy Chinami i Indiami, w znacznym stopniu redukowane są też zagraniczne wpływy. Kultywowana jest za to tradycja, traktowana zarówno przez dorosłych, jak i przez dzieci jako element najsilniej wpływający na poczucie tożsamości, wzbogacający więzi, a więc prezentujący najwyższą wartość. I mimo, że dostęp do komputerów stał się możliwy w Bhutanie relatywnie późno, choć lotnisko wybudowane zostało niedawno oraz pomimo faktu zdecydowanego ograniczenia turystyki (poprzez nałożenie niesamowicie wysokich opłat, naliczanych od każdego dnia pobytu w Królestwie), mieszkańcy tego niewielkiego państwa nie są narodem zacofanym. Doskonale orientują się (i odnajdują) w otaczającym ich świecie.
Wangchuck pisze o niesamowicie mądrej polityce, pozwalającej zachować odrębność kulturową kraju, a jednocześnie wprowadzać nowoczesne rozwiązania, uszczęśliwiające naród jako całość. Nie brakuje też informacji na temat ludzi, ich wierzeń, świąt i tradycji. Spojrzenie autorki jest, rzecz jasna, subiektywne, nie odbiega jednak zbyt mocno od tych, które przedstawiają osoby „z zewnątrz”, mające okazję przebywać przez jakiś czas w Buthanie. Warto przeczytać Skarby Królestwa Grzmiącego Smoka choćby po to, by odkryć (czyżby - idealny?) model państwa i poznać ludzi naprawdę ze swojego życia szczęśliwych.
Anna Szczepanek