„Single+”, „Kornaga -”
Skandal, pornografia – takimi słowami krytycy kwitowali powieść Dawida Kornagi „Gangrena”. Aż boję się pomyśleć, jakie określenia pasują w takim razie do jego najnowszej powieści. „Single+” to bowiem ponad dwieście stron pełnych kuchennej łaciny, narkotyków, przygodnego seksu i wszechobecnego chaosu.
Po sukcesie (choć kontrowersyjnym), jaki Dawid Kornaga odniósł, wydaje się, że zdecydowanie obniżył loty. Przerost formy nad treścią - to pierwsze skojarzenie po lekturze książki „Single+”. Medialny świat "warszawki" (o matko, od razu widać, że nie jestem ze Stolicy) przeraża swoim zblazowaniem i płytkością, ale, niestety, nie jest to zasługa autora, bardziej już doniesień kolorowych szmatławców.
Kogo bowiem Kornaga dopuścił do głosu jako reprezentanta środowiska? Sprzedajnego dziennikarzynę- alkoholika, który zhańbił się prowadzeniem show. Ten „potomek siepacza i żarliwego, że aż parzącego patrioty” jest żałosny zarówno w swych skomleniach u stóp Kai, jak i w codziennym życiu. Na karku siedzi mu komornik, w plecy biją niezapłacone rachunki – to pokłosie jego pseudoliterackiego dopingu procentowego. „Piździątko ze mnie, zapijaczone piździątko” - mówi o sobie Krystian. I tu przyznam mu rację.
Do kompletu z tym nieudacznikiem mamy także Justynę, malarkę, samotną i wyalienowaną artystkę, spod pędzla której wychodzą „ciemne kolory rozbryzgane w epicentrum jej kurwicy”. By jeszcze bardziej pogrążyć czytelnika, Kornaga przedstawia nam przyjaciółkę Justyny – Martę, przykładną accountkę z agencji reklamowej, zapijającą ciążę, rzygającą po kątach, której komórki mózgowe wydają się mieścić wyłącznie w cyckach (sztucznych zresztą, żeby nie było wątpliwości).
Obrazu tej niby-kulturalnej elity stolicy dopełnia Zielony Kwiatuszek, gej szamoczący się niczym ptak w klatce po swoim maleńkim (!) ponad stumetrowym apartamencie. Ten „kwasolubny dyrektorek na etacie z bonusami” to dyrektor programowy jednej ze stacji (teraz już wiemy, kogo możemy winić za tysiąckrotne powtórki Kevina i jemu podobnych) i gorący wielbiciel Krystiana. Mamy jeszcze Igę, czyli Pelagię z tych „łatwo dajek płatnych pośrednio”, Kaję, królową telenowel oraz Kaczora – sprawcę szczęścia i wysokich lotów wśród gwiazd, czyli narkotykowego dealera.
Emocjonalne kalectwo bohaterów widać jak na dłoni, zresztą Kornaga nie próbuje ich ani wybielać, ani tłumaczyć, nam zresztą też takiej szansy nie daje. I choć autor na swój dziwny, pokrętny i brutalny sposób mnie fascynuje, to jego perspektywie i powieści „Single+” mówię zdecydowanie NIE!
To powieść złożona z powiązanych ze sobą opowiadań, oddająca w oryginalny sposób ducha naszej zawirowanej codzienności. Świeżość spojrzenia na polską rzeczywistość...