Recenzja książki: Singielka w wielkim mieście

Recenzuje: Justyna Gul

Życie według singla
Wyniki badań przeprowadzonych w 1994 r. wykazały, że osoby pozostające w małżeństwie są szczęśliwsze od osób pozostających we wszelkich innych formach życia razem oraz osób we wszelkich formach życia w pojedynkę. Tymczasem z roku na rok przybywa osób żyjących w pojedynkę bądź to w wyniku  świadomego wyboru bądź też na skutek różnych życiowych perturbacji.
Co zatem sprawia, że jedni ludzie żyją w szczęśliwych związkach, a drudzy borykają się z dramatem rozwodu? Dlaczego tak szerokie grono kobiet pięknych, utalentowanych  i wykształconych  nie może znaleźć tego jedynego? I wreszcie – jak można poradzić sobie z samotnością?
Odpowiedzi  na te pytania próbuje udzielić Liz Tuccillo, a jej książka „Singielka w wielkim mieście”  to wynik niezwykle pracochłonnych „badań” i międzykontynentalnych podróży oraz setek rozmów z tzw. singlami.
Wraz z Julią, trzydziestoośmioletnią singielką, która przybyła do Nowego Jorku z New Jersey z niezłomnym postanowieniem zostania pisarką (choć skończyła w dziale marketingu pewnego wydawnictwa), poznajemy środowisko samotnych kobiet i mężczyzn wciąż szukających ciepła i miłości. Zastanawiamy się równocześnie czy brak szczęścia w poszukiwaniu drugiej połówki to rzeczywiście tragedia, czy może idea „parowania się” jest wyłącznie staromodną, antyfeministyczną gadką. Z uwagi na fakt, iż od 43% do 51% amerykańskich małżeństw kończy się rozwodem nasuwa się pytanie o powód, dla którego ciągle dążymy do stanięcia przed ołtarzem.
Istnieje przecież obawa, że tak jak koleżanka Julii - Georgia, zostaniemy porzucone przez męża dla instruktorki samby, w dodatku dużo młodszej i z alergią na (nasze) dzieci. Chociaż jeszcze bardziej żałosna jest dola Alice, pracującej dotąd za grosze jako adwokat z urzędu czyli obrończyni praw najuboższych mieszkańców Nowego Jorku, a poza tym najmłodszej profesorki prawa na stanowym uniwersytecie. Nie chcę sobie wyobrażać jak bardzo musiała być samotna i zdesperowana by rzucić pracę adwokata i zająć się pełnoetatowym … poszukiwaniem partnera.
Równie nieszczęśliwa jest Serena, choć ukrywa to w rozlicznych fobiach i nietypowych zainteresowaniach. Dla niej brak seksu w życiu jest bodźcem do podjęcia wzmożonej pracy nad sobą, która prowadzi ja do złożenia ślubów czystości w aśramie. O kolejnej z paczki nieszczęśliwych dziewczyn, Ruby, już nawet nie wspomnę bo trzymiesięczna żałoba po kocie przypieczętowana głęboką depresją, mówi sama za siebie.
Porażki przyjaciółek na miłosnym polu i nieudane poszukiwania „Tego Jedynego”  oraz stagnacja zawodowa sprawiają, że Julia decyduje się poruszyć temat smutnego (!) losu singla. Wynajmuje swoje mieszkanie, spienięża akcje i z biletem lotniczym dookoła świata oraz śmiesznie niską zaliczką na książkę wyrusza, by poznać prawdę. Zależy jej nie na kolejnym poradniku mówiącym jak zdobyć i utrzymać faceta, ale na odkryciu jak można poradzić sobie z samotnością, ciągłą walką z emocjami i niepewną przyszłością.
Swoją wyprawę tropem singli rozpoczyna w Paryżu, odwiedza Rzym, w brazylijskim, boskim Rio dowiaduje się jakie są korzyści z fricas (przygody na jedną noc), z Australii podąża do Tasmanii na spotkanie z autorką artykułów o damsko-męskich relacjach, oburza ją instytucja utrzymanki (-a) na Bali, odkrywa cenę jaką płaca kobiety za wolność w Pekinie, intrygują ją zaaranżowane małżeństwa w Bombaju, a w Islandii jest pod wrażeniem siły kobiet. Niezależnie jednak od państwa przekonuje się, że każdy, nawet najbardziej zatwardziały singiel w głębi serca pragnie miłości, a pustkę wokół siebie, zabija na tysiące różnych sposobów.
„Singielka w wielkim mieście” to pozycja nie tylko dla deklarujących swoją niezależność, czy przeciwnie – tęskniących za wielkim uczuciem kobiet i mężczyzn. To także opowieść dla wszystkich zainteresowanych tematem skomplikowanych relacji międzyludzkich czy powolnego upadku norm i wartości. Pomiędzy wersami Liz Tuccillo próbuje nas również przekonać, że na miłość warto czekać, choć nic na siłę. Jeżeli gdzieś w gwiazdach pisana jest nam wielka euforia to prędzej czy później wymarzony książe stanie na naszym progu i nawet, jeśli będzie łysiejącym amantem z nadwagą, to otworzymy przed nim serce. A jeśli nie jest nam to dane, to zawsze możemy zostać najszczęśliwszym z singli – samym ale nie samotnym!

Kup książkę Singielka w wielkim mieście

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Singielka w wielkim mieście
Autor
Książka
Recenzje miesiąca
Smolarz
Przemysław Piotrowski
Smolarz
Babcie na ratunek
Małgosia Librowska
Babcie na ratunek
Wszyscy zakochani nocą
Mieko Kawakami
Wszyscy zakochani nocą
Baśka. Łobuzerka
Basia Flow Adamczyk
 Baśka. Łobuzerka
Zaniedbany ogród
Laurencja Wons
Zaniedbany ogród
Dziennik Rut
Miriam Synger
Dziennik Rut
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy