Recenzja książki: Sezon czarownicy

Recenzuje: Aleksander Krukowski

Łatwe rozwiązania są symptomem naszych czasów. Rozwiązanie większości problemów zostaje zamknięte w pigułce. Jedna na smutki, inna na słabości, jeszcze inna w przypadku nudy. Konsumpcja ogarnia wszystko, wszystko sobie podporządkuje. Doświadczenia duchowe w takich okolicznościach siłą rzeczy są także zamykane w pigułki. Oczywiście nie zawsze jest to dosłownie ampułka do połknięcia, czasem taka "pigułka" ma charakter metaforyczny, kryje się pod nią maksymalne uproszczenie i opakowanie łatwe do przyswojenia. Stąd duchowość, mistycyzm i cała "niesamowitość" tak popularna obecnie w literaturze.

"Sezon czarownicy" jest właśnie taką pigułką na duchowe, metafizyczne tęsknoty czytelników. Czytelników, to ważne, niespecjalnie wybrednych za to specjalnie konsumpcyjnych. Stąd też gatunkowe ulokowanie "Sezonu", który jest zarazem kryminałem i powieścią fantasy (urban fantasy), okraszonym delikatną dozą erotyki. Wszystko to modnie "uprawdopodobnione" poprzez wymienienie kilku postaci realnie istniejących (np. John Dee, elżbietański alchemik, matematyk, astrolog) i aluzje do rządowych projektów USA.

Historia przedstawiona w książce jest dość złożona. Głównym bohaterem jest obdarzony mocą czytania w cudzych myślach Gabriel. Lata temu pracował w ramach rządowego eksperymentu, gdzie poznał Frankie, w której się zakochał. Rozstawszy się z nią w końcu i rzuciwszy pracę dla rządu, Gabriel został brokerem informacji a dokładniej rzecz biorąc: wykrada rozmaite dane od konkurentów zatrudniających go koncernów. Pewnego dnia zwraca się do Gabriela Whittington, milioner, którego syn zaginął. Bogacz pragnie, by Gabriel wykorzystał swe nadnaturalne zdolności do odnalezienia zaginionego. I Gabriel wcale nie podjąłby się tego zadania, gdyby na scenie - w iście brazylijskim stylu - nie pojawiła się Frankie będąca obecnie żoną Whittingtona.

Trop podjęty przez Gabriela prowadzi do domu sióstr Monk. Warto tu wspomnieć że osobliwy wystrój i urządzenie domu dobrze odzwierciedlają synkretyczne podejście autorki do tradycji okultystycznych, gdzie radośnie miesza ona wszystkie elementy czasów i kultur, wykorzystując autorską licencję do zespalania afrykańskiego szamanizmu z renesansowym gnostycyzmem. W każdym razie siostry Monk to tytułowe czarownice, potomkinie słynnego doktora Dee. Obdarzone są nadnaturalnymi zdolnościami, co łączy je z Gabrielem i doprowadza w konsekwencji do miłosnego trójkąta, o tyle szablonowego, o ile siostry są swymi przeciwieństwami: jedna jest cichą i skromną intelektualistką, druga to aktywna amatorka adrenaliny. Gabriel wie jeszcze, że jedna z nich jest morderczynią, nie wie tylko która.

Książka ta jest zlepkiem wielu znanych i niezbyt ambitnych rozwiązań. Postaci posiadają papierowe charaktery, fabuła jest powtarzalna i schematyczna. Konwencja romansu i kryminału sprawia, że dla wymagającego czytelnika "Sezon czarownicy" trudny jest do strawienia. Z pewnością jednak znajdzie też swoich sympatyków. Takie już mamy czasy.

Kup książkę Sezon czarownicy

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Sezon czarownicy
Książka
Sezon czarownicy
Natasha Mostert
Recenzje miesiąca
Alfabet polifoniczny
Tomasz Jastrun
Alfabet polifoniczny
Śpiew morzycy
Jagna Rolska
Śpiew morzycy
Nasze światy
Claudia Moonever
Nasze światy
Cienie dawnych grzechów
Mieczysław Gorzka ; Michał Śmielak
Cienie dawnych grzechów
Megamonstrum
David Walliams
Megamonstrum
Gra o serce
Katarzyna Białkowska
Gra o serce
Morderstwo z malinką na deser
Monika B. Janowska
Morderstwo z malinką na deser
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy