Recenzja książki: Ściana

Recenzuje: Justyna Gul

Za ścianą samotności

Topinambur to północnoamerykańska roślina liściasta, o kwiatach podobnych do koszyczków słonecznika, który posiada jadalne bulwy. Topinambur to również pseudonim Zygmunta, starego kawalera, łysiejącego hipochondryka i samotnika. Ów mężczyzna, jest jednym z bohaterów powieści Pawła Daniela Zalewskiego „Ściana”.
Autor zadebiutował w 2009 roku nowelą zamieszczoną w antologii „Nie pytaj o Polskę”, natomiast jego najnowsze dzieło to fenomenalnie skonstruowana książka oparta na swoistym eksperymencie narracyjnym polegającym na równoległej, naprzemiennej prezentacji scen z życia, odczuć i refleksji dwóch niezależnych bytów. Dwóch istot oddzielonych od siebie tylko ścianą, całkowicie odmiennych, a jednak mających cechę wspólną - dojmujące poczucie samotności, które im towarzyszy każdego dnia.
Topinambur ucieka od rzeczywistości, oddając się wspomnieniom z beztroskich, dziecięcych lat, harcerskich zbiórek, spacerów z ojcem, fotoplastykonu nieopodal krakowskiego Rynku czy mieszkania z babcią Wincentą. „Nie rozumie pan życia” - zauważa nawet jego lekarz - „Pan przebywa cały czas w przeszłości, czyli w swojej pamięci, oraz w przyszłości, czyli w oczekiwaniu na to, co się wydarzy”. A wydarzyć się może dużo, bo Zygmunt może przecież zachorować na raka serca, albo płuc, bądź też dać się powalić cholesterolowym czopom, trójglicerydom, czy zmianom chorobowym w wątrobie. Tak, tak, Topinambur jest hipochondrykiem i to na dodatek ze srebrną kartką do kliniki - opcją all inclusive - oznaczającą bezpłatne badania. Tymi wizytami u różnorodnych specjalistów zastępuje sobie przyjaciół, stanowią one substytut bliskości i kontaktów towarzyskich.
Przed światem zamyka się także Antonii vel Krzysztof vel Serwer, któremu od trzech lat nie udało się wymówić żadnego słowa. Od dnia, w którym znalazł bezwładne, martwe ciało brata, a następnie w zadziwiający sposób się ono zdematerializowało, Serwer zamknął się w swoim wewnętrznym świecie, dodatkowo niezdolny do wyartykułowania jakiegokolwiek dźwięku. Swój azyl znalazł przed ekranem monitora, w uporządkowanym pokoju z posegregowanymi papierami, wiodąc wirtualne życie i dopiero w sieci zbliżając się do kobiety.
Zarówno Topinambur jak i Antonii to społeczne kaleki o zaniżonym poczuciu własnej wartości, wyalienowane, aspołeczne jednostki zmagające się ze swoim bólem w samotności. Ich brak ogłady, doświadczenia z otoczeniem, życiowa nieporadność i obsesyjne natury są godne litości i współczucia. Egzystują na tle przemian polityczno-gospodarczych, dorastają, sporadyczni znajomi przychodzą i odchodzą, a oni wciąż są zasklepieni w swoim ograniczonym spojrzeniu na świat.
Paweł D. Zalewski stworzył powieść brutalną w swej prawdziwości i bezlitosnej próbie obnażenia ludzkiej duszy. Autor nie troszczy się o naszą estetyczną wrażliwość, podsuwa nam pod nos różne wonie („śmierdzącego szkolnego kibla”), obrazy (jak ten „parskającego stolca”), czy dźwięki ostrego rocka. Nie każdemu to się spodoba i z pewnością „Ściana”, będąca w rzeczywistości historią o nas samych, naszych lękach, pragnieniach i marzeniach, nie może być traktowana, jako lektura „lekka, łatwa i przyjemna”. I mimo iż mnie powieść również nie zauroczyła, to język Zalewskiego, gdzie „wspomnienia tkwią za rozedrganą bibułką”, a „cienka błonka drży z nostalgii, trzepoce motylimi skrzydłami” jest nie tyle godny podziwu, ile po prostu mistrzowski.

Kup książkę Ściana

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Ściana
Książka
Ściana
Paweł Daniel Zalewski
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy