Recenzja książki: Samo Ostrze: Pierwsze Prawo Księga Pierwsza

Recenzuje: gocha

Witajcie w krwawej bajce.

 

Wielokrotnie już deklarowałam ciepłe uczucia wobec pisarza tworzącego krwawe i mroczne powieści fantasy. Abercrombie podbił moje serce książką Zemsta najlepiej smakuje na zimno i od tego czasu każdej jego powieści przyglądam się z uwagą.

 

Ostrze jest otwarciem trylogii Pierwszego prawa, koncentrującym się na trzech głównych postaciach: młodym i nieco pyszałkowatym kapitanie, starającym się o miano najlepszego szermierza Unii (Jezal Dan Luthar); koszmarnie okaleczonym przez wrogów inkwizytorze, niegdyś legendzie szermierstwa i unijnej armii (Sanda dan Glokta) oraz legendarnym barbarzyńcy i charyzmatycznym krwawym przywódcy (Logen Dziewięciopalcy). W tle pojawiają się doskonale znani z poprzednich powieści barbarzyńcy: szaleni i nadzwyczaj skłonni do przemocy, połączeni dziwnym więzłem nienawiści i lojalności; piękne kobiety sprowadzające kłopoty na swoich wybawców i dosyć oślizgli inkwizytorzy, dążący do jak największej władzy, niezależnie od jej ceny.

 

Unia rządzona jest słabą i drżącą ręką zapijaczonego króla, zagrożona konfliktami wewnętrznymi oraz wojną z północnymi barbarzyńcami. Warto też wspomnieć o spiskach możnych, chłopskich buntach i morskich najeźdźcach. Ratunkiem może być tajemnicza wyprawa, której podjąć się ma niedobrana i malownicza kompania (a do tworzenia takowych pisarz ma wyjątkowy talent).

 

Abercrombie buduje swoich bohaterów jako postaci niejednoznaczne i skomplikowane, a przez to wyraziste i zapadające w pamięć. Obdarza je pozornie wykluczającymi się cechami, przez co żadna z nich nie jest sztampowym herosem, zdolnym tylko do bezrefleksyjnego machania mieczem i popijania piwa z wielkich kufli.  

 

Ostrze udowadnia że wyrazisty styl, umiejętność twórczego ogrywania najbardziej oklepanych schematów fabularnych i spora dawka czarnego humoru to gwarancja doskonałej rozrywki. Nie warto burzyć się na brutalne i pełne przemocy sceny, które konsekwentnie ukazywane są w sposób przerysowany, niemalże komiksowy, a przez to odrealniony. Dodatkowo podkreślają to błyskotliwe dialogi, przerzucanie się ciętymi ripostami i efektowne wyczyny wszystkich postaci, nadające całości nierzeczywisty charakter. Nie bez kozery Abercrombie nazywany jest Tarantino literatury fantasy.

 

Akcja toczy się błyskawicznie już od pierwszej strony, by nie zwolnić do ostatniego akapitu. A ja ponownie dałam się uwieść książce stanowiącej znakomite połączenie makabrycznego humoru, wyrazistych bohaterów i widowiskowych scen walki. 

Kup książkę Samo Ostrze: Pierwsze Prawo Księga Pierwsza

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Samo Ostrze: Pierwsze Prawo Księga Pierwsza
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy