Mrówkojad, odkąd pamięta, mieszka blisko swojej przyjaciółki orzesznicy w domku skrytym w głębi lasu. Fakt, że ma własny przytulny kąt, nie powstrzymuje go przed tym, by zabierać swoją szmacianą lalkę i spędzać większość czasu u swojej znajomej. Nie od dziś bowiem wiadomo, że we dwoje zawsze jest raźniej.
Co jednak stanie się, jeśli orzesznica nie będzie mogła zawsze być z mrówkojadem? Przyjaciele mieli doskonałą okazję, by przekonać się o tym, jak wiele dla siebie znaczą, gdy pewnego razu bohaterka zapisała się na kurs przygotowywania zdrowych słodyczy, który – chcąc, nie chcąc – odbywał się poza domem. Mrówkojad uwielbiał słodkości robione przez orzesznicę, dlatego z jednej strony cieszył się, że nauczy się ona czegoś nowego i będzie mógł pałaszować kolejne smakołyki, z drugiej jednak – nie potrafił sobie wyobrazić dnia spędzonego jednie w towarzystwie swojej szmacianki, bez kogoś u boku.
Sam w domu Lotty Olsson i Marii Nilsson Thore to kapitalna opowiastka o tęsknocie, przyjaźni i przywiązaniu. Poza wartościową treścią i intrygującą fabułą, mogącą wzbudzić ciekawość niejednego młodego czytelnika, jej mocną stronę stanowi rewelacyjna szata graficzna. Tę książkę przegląda się z prawdziwą przyjemnością. Ilustracje dominują nad tekstem, stanowią znakomitą większość tej publikacji, a jednak wcale jej nie zawłaszczają. Stanowią przede wszystkim doskonałe tło dla opisywanych wydarzeń, są kolorowe, oddają emocje głównych bohaterów, podkreślają samotność mrówkojada, jego niezaradność w chwilach, gdy pozostawiony został samemu sobie. Uzupełniają treść i oddziałują na wyobraźnię.
Jeśli szukacie lektury, która uwrażliwi Wasze dziecko na potrzebę bycia z drugim człowiekiem, koniecznie podsuńcie mu tę publikację. Będzie się nie tylko świetnie bawić, ale również nacieszy oko i przejdzie ważną lekcję.
Mrówkojad nie może pojąć, dlaczego orzesznica nie chce iść na bal przebierańców. Jak można nie lubić maskarad? W dodatku jeżozwierz tak serdecznie...
W tym roku przygotowania do świąt Bożego Narodzenia od samego początku nie przebiegają tak jak zawsze. Gwiazdy betlejemskie w oknach gasną i nie pomaga...