W dolinie Kromparku zaalarmowani przez sąsiada policjanci znajdują ciało rolnika — Szymona Klisia. Przyczyną zgonu była trucizna z tojadu. Czy mogło to być przypadkowe zatrucie? Rolnik cierpiał na nowotwór, a wyciąg z tej rośliny w małych dawkach działa znieczulająco. A może samobójstwo? Na te pytania odpowiedzi poszukują czytelnicy powieści Sam w dolinie, czyli trzeciego tomu cyklu Śmiertelne wyliczanki.
Wkrótce szybko możemy dojść do wniosku, że obie wersje wydają się mało prawdopodobne. Po pierwsze, Szymon — zmarły mężczyzna — bardzo dobrze znał działanie tojadu. Po drugie, jako samobójca wybrałby szybszą i mniej bolesną śmierć. Może więc jednak morderstwo? Parę osób miałoby motyw. Zmarły miał wiele kochanek. Może to jedna z nich lub zazdrosny partner? Śledztwo się komplikuje, gdy jedna z podejrzanych kobiet zostaje zamordowana. Na tym nie koniec zbrodni. Czy policjanci dojdą do prawdy?
Książka Hanny Greń to powieść o toksycznych związkach. Zarówno tych chemicznych, jak i... międzyludzkich.
dr Kalina Beluch
Gdy zemsta oślepia, zło zbiera żniwa Po niemal trzech miesiącach od dnia, w którym wywinęła się śmierci, Dioniza Remańska wciąż przebywa w szpitalu. Energiczna...
Rok 1980. Inga Piątkowska staje u progu dorosłego życia z niemałym bagażem doświadczeń. Choć od samobójstwa jej przyjaciela minął rok, wciąż nie...
Przypomniało mi się takie powiedzenie z lat dzieciństwa. „Ręka, noga, mózg na ścianie”. Nie sądziłem, że kiedyś ujrzę to w naturze.
... wykluczenie ze znajomych na Facebooku jest tym samym, co dawniej nazwanie kogoś chujem.
Więcej