Plotka puszczona w świat jest jak pocisk, którego nie sposób powstrzymać.
W budynku mieszkalnym w dolinie Kromparku znaleziono zwłoki Szymona Klisia. O mężczyźnie i jego bujnym życiu erotycznym w okolicy krąży wiele plotek. Czyżby otrucie rolnika miało okazać się zemstą odrzuconej kochanki? Wkrótce podkomisarz Konstanty Nakański typuje pierwszych podejrzanych.
Jakiś czas później ginie jedna z byłych partnerek Klisia i jednocześnie jedna z głównych podejrzanych o zamordowanie go.
Kolejne tropy wiodą donikąd, a zeznania nielicznych świadków zdają się jeszcze bardziej gmatwać dochodzenie. Niebawem okaże się, że morderca nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. I jakikolwiek obrał cel, najwyraźniej pozostaje on niezrealizowany. A to nie wróży niczego dobrego.
Sam w dolinie to opowieść o sile egoizmu, braku empatii i oślepiającej mocy zła, które zdolne jest zabić w człowieku wszelkie ludzkie odruchy.
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 2022-01-12
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 464
Język oryginału: polski
... wykluczenie ze znajomych na Facebooku jest tym samym, co dawniej nazwanie kogoś chujem.
Przypomniało mi się takie powiedzenie z lat dzieciństwa. „Ręka, noga, mózg na ścianie”. Nie sądziłem, że kiedyś ujrzę to w naturze.
Przedstawiam Wam świetną powieść kryminalną pt. "Sam w dolinie" autorstwa @hanna.gren.pisarka.
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu
@czwartastronakryminalu
W dolinie Kromparku w mieszkaniu znaleziono zwłoki Szymona Klisia. To samotny, bogaty, w średnim wieku rolnik. Na miejsce zdarzenia przyjechał podkomisarz Kostek Nakański z Bielska Białej. Kto podał rolnikowi trującą miksturę z tojadu? Jaki był motyw tak okrutnej zbrodni? O mężczyźnie krążyło wiele plotek, w Kromparku wszyscy się znają. Szymon znał wiele kobiet, może to zemsta odrzuconej kochanki? Jedną z głównych podejrzanych jest 32 - letnia nauczycielka Edyta Durys. Prowadziła bujne życie erotyczne, miała czterech kochanków. Jednak i ona ginie, pobita na śmierć. Odciski na narzędziu zbrodni są identyczne z tymi zdjętymi u Klisia. Dowód, że to ten sam sprawca... Zeznania świadków jeszcze bardziej komplikują dochodzenie, podejrzanych jest wielu, a morderca wciąż działa.
Wkrótce ze stawu wydobyto ciało topielicy, 12 letniej Ani, wcześniej ugodzonej strzałką wydmuchniętą z pokuny. Kto jej źle życzył? Miała zaledwie 12 lat, a stała się ofiarą mordercy.
Przyjacielem Krystyny Żochowskiej, matki Ani był rolnik, Szymon Kliś. Dziwnie wszystko zaczyna się z sobą zazębiać. Co było w tym wszystkim ważne, motywy czy pieniądze? Czy dla uzyskania spadku można zabijać?
Trzy zabójstwa, wszystkie dokonano w Komorowicach, w obrębie niespełna półtora kilometra, czy to przypadek? Dochodzenie prowadzi świetny zespół zwany "Trójka od zabójów": Nakoński, Konieczna i Wolf.
Kim jest zabójca, skąd wziął cyjanek? Czy morderca może dziedziczyć po swojej ofierze?
"Sam w dolinie" to kryminał, który niesamowicie wciąga, zmusza do myślenia. Czy dla spadku można zabijać, zatracić wszelkie ludzkie odruchy, być nieustępliwym, byle po trupach do celu, nie licząc się z autorytetami? Plotek wprawdzie się nie powstrzyma, ale zawsze można je zweryfikować, zanim zaczniemy działać. W lekturze mamy trzy zabójstwa, które na pierwszy rzut oka nic nie łączy, a jednak zaczynają się z sobą zazębiać. Otrzymujemy od autorki @hanna.gren.pisarka potężną dawkę emocji. Czym tak naprawdę jest siła zła? Czytelnicy znajdą w nim nietuzinkowy oraz zaskakujący finał. Na pewno kryminał sprawdzi się na długi wieczór i nie tylko 😉 polecam 🔥.
"Plotka puszczona w świat jest jak pocisk, którego nie sposób powstrzymać."
Jakiś czas temu zaczęłam czytać serię pani Hanny Greń z Dionizą Remańską, bardzo mi się spodobał styl pisania autorki, więc sięgnęłam po następną serię, czyli "Śmiertelne wyliczanki". Może dlatego, że te bardzo już wiekowe wierszyki są mi bardzo bliskie i przypominają mi dzieciństwo, więc bardzo polubiłam te skojarzenia zabójstw z rymowankami. Tak właściwie obecni nastolatkowie pewnie nie wiedzą nawet co to są wyliczanki, bo nie bawią się w takie zabawy z mojego dzieciństwa, w których trzeba było zastosować właśnie taki wierszyk aby wyznaczyć osobę do konkretnej czynności.
Pani Hanna nie tylko pokazuje nam pracę policjantów, ale również ich życie prywatne, które nie zawsze jest usłane różami, ja bardzo polubiłam tych bohaterów i mam nadzieję, że jeszcze autorka wróci kiedyś do tej serii. Na książkę "Sam w dolinie" również trzeba było trochę poczekać, ale było warto.
Jak wskazuje nam już tytuł, znaleziono w dolinie Kromparku, samotnego rolnika zamordowanego w swoim domu. Został w okrutny sposób pozbawiony życia, który początkowo wskazywał na samobójstwo. Podkomisarz Konstanty Nakański wrócił po kilkumiesięcznym szkoleniu ze Szczytna i od razu dostał te sprawę do rozwikłania. W pracy nie układa się najlepiej, gdyż Kostek ma żal do Marioli a to powoduje zgrzyty między współpracownikami.
"On ją traktował jak wroga i nie pomijał żadnej okazji do wetknięcia szpili, ona zaś przyjmowała to z pełnym rezygnacji spokojem i czekała cierpliwie na chwilę, kiedy kolega wybuchnie."
Nie ma jednak czasu na sentymenty, bo Mariola oddelegowana została do rozwikłania następnej zagadki. Nauczycielka po powrocie z sanatorium została brutalnie zamordowana w swoim mieszkaniu, niemal ledwo po wejściu. Okazuje się, że podobno była narzeczona zamordowanego rolnika i była z nim w ciąży. To nie koniec śmiertelnych przypadków, gdyż w wodzie znaleziono zwłoki nastoletniej dziewczynki, która również miała związek z tym samym rolnikiem, jak się okazało podczas śledztwa. W podobny sposób w jaki zamordowano dziewczynkę, od jakiegoś czasu były zabijane psy...
Trzy zabójstwa, każde w inny sposób popełnione, wspólną rzeczą jest tylko fakt, że wszystkie tropy wiodą do rolnika...
Zrobiło się kilka zagadek do rozwiązania i na domiar złego przeplatają się ze sobą, ale nic z tego nie wynika. Trójkę policjantów czeka więc żmudna praca.
Gdy oni tropią zbrodniarza lub kilku, my przy okazji śledzić możemy perypetie Marioli z Krystianem oraz niesnaski Kostka z bratem i rodzicami oraz Kostka z jego dziewczyną - Elizą. Może ktoś powie, że to już powieść obyczajowa, ale ja myślę, że dobrze jest poznać domowe środowisko śledczych, bo łatwiej nam jest wtedy zrozumieć ich zachowanie w pracy.
"Przypomniało mi się takie powiedzenie z lat dzieciństwa. "Ręka, noga, mózg na ścianie". Nie sądziłem, że kiedyś ujrzę to w naturze."
Niby jest to odrębna książka, i można ją tak potraktować, ale żeby łatwiej zrozumieć i orientować się w życiu osobistym bohaterów, to warto przeczytać poprzednie tomy z tej serii.
Bardzo dobrze i lekko się czytało książkę pani Greń, pozwala ona na oderwanie się od rzeczywistości, wciąga w wielowątkową intrygę a jednocześnie zawirowania w życiu głównych bohaterów są dość ciekawie poprowadzone, że chciałoby się czytać dalej.
Mam więc nadzieję, że to nie koniec serii ze śmiertelnymi wyliczankami.
"Sam w dolinie" to trzeci tom z cyklu "Śmiertelne wyliczanki".
W dolinie Kromparku w swoim domu zostaje znalezione ciało właściciela, samotnego rolnika Szymona Klisia. Na temat jego bogatego życia erotycznego krążyło wiele plotek.
Śledztwo prowadzi nadkomisarz Konstanty Nakański.
Czy otrucie to zemsta jednej z odrzuconych kochanek?
Niestety po jakimś czasie ginie jedna z byłych partnerek Klisia i główna podejrzana.
Policjanci krążą na oślep, wszystkie ślady prowadzą do nikąd, a zeznania świadków tylko komplikują dochodzenie.
Czy morderca zaatakuje ponownie?
Kim jest i dlaczego morduje? Czy bujne życie erotyczne Klisia ma coś z tym wspólnego?
Niejednokrotnie wspominałam, że kryminały autorki są świetne. Niespieszne, dopracowane, zaskakujące.
Autorka powoli wprowadza nas w śledztwo, dowody, tropy, wodzi za nos.
Taką ciekawostką jest fakt iż mąż autorki jest emerytowanym policjantem i pierwszym recenzentem jej książek. Myślę, że stąd pełen profesjonalizm w prowadzeniu śledztwa.
Historia, która stworzyła autorka jest ciekawa i niebanalna. Nie doszukacie się w książce wulgaryzmów i ociekających krwią ścian. Tu wszystko jest spójne, spokojne, a finał zaskakujący.
Autorka ukazuje jak niszcząca może być siła egoizmu, zła narastającego w człowieku, braku empatii. W dzisiejszych czasach niestety to tematy powszechne.
Podsumowując kryminały autorki nie każdemu mogą przypaść do gustu za pewną specyfikę, ale ja jestem wiernym fanem i polecać będę zawsze. 🙂
Kolejne spotkanie z policjantamiz Bielsko-Białej. Pokazana jest ich praca, ale także życie prywatne głównych bohaterów. Poznajemy trudne relacje Kostka z bratem i matką oraz perypetie miłosne Marioli z Sokołem. Akcja książki dzieje się od 7 kwietnia 2017 roku do 24 maja 2017 roku, o czym informują poszczególne rozdzały. Toczy się śledztwo dotyczące trzech zabójstw. Ginie rolnik, nauczycielka i dziewczynka. Policjanci głowią się, czy te zabojstwa coś łączy, czy stoi za nimi jeden człowiek i co jest motywem tych zabójstw. Zakończenie trochę przekombinowane, zabójca niby pojawia się na którejś stronie, ale tylko mimochodem.
Książki tej autorki zawsze pochłaniam niemal na jednym wdechu. Z tą było tak samo. Bardzo podoba mi się taki rodzinny klimat, który jest utrzymywany od samego początku do końca. Chodzi mi o to, ze bohaterowie mają tutaj życie osobiste, nie tylko to, które wiąże się z rozwiązaniem sprawy śmierci tego mężczyzny. Podoba mi się to, gdyż książkę odbieram jako niemal prawdziwą historię, potrafię się w nią wczuć i nawet zastanawiać nad wyborami, których dokonują bohaterzy. Jak zwykle nie zawsze je pochwalam, ale kto by chciał czytać o idealnym świecie, skoro wiemy, że taki nie jest? Na plus jest tez to, że choć nie zawsze umieją wyjść ze swoich problemów, to jednak dążą do tego, by się zmniejszyły. W większości przypadków starają się naprawiać swoje błędy i wyciągać z nich wnioski. Oczywiście nie obeszło się tutaj bez tajemnic, gdyż tak naprawdę nikt nie lubi, kiedy wchodzi się z butami w jego życie prywatne. Maja wiec prawo nie mówić wszystkiego, choć i nam początkowo tego również nie zdradzają. Wiemy, że mają, bądź mieli problemy, jednak nie od razu je poznajemy.
Generalnie śmierć pewnego gospodarza została spowodowana śmiertelną trucizną. Fajne było to, że od podszewki mogłam poznać jej działanie, za i przeciw, gdyż równocześnie w niewielkich ilościach potrafiła leczyć. Największym pytaniem było, dlaczego mu ją podano, gdyż tak pobieżnie na początku wstępu do książki widzimy tą sytuację w której przyszły denat zostaje czymś obdarowany. Nikt nie spodziewa się tylko dlaczego i jaki był w tym cel. W końcu nie miał rodziny, ani nikogo, komu mógłby przekazać swój spadek. Lecz czy aby na pewno? Sami nie raz dacie się wkręcić w niejedną historię:-)
Historia porusza również takie tematy jak plotki, którym ludzie niemal od razu dają wiarę. Czasem są to głupie wybryki, nieprzemyślane decyzje, a niekiedy zawiść skrywana przed światem. Ciężko jest się oderwać od tej pozycji, choć do krótkich nie należy. Ja każdą książkę autorki biorę w ciemno i przynajmniej z mojej strony, nigdy się na niej nie zawiodłam:-)
Tego, kto przeszedł przez najgęstszy mrok, nie przerazi żadna ciemność. Była listopadowa noc, gdy dwóch mężczyzn włamało się do domu rodziny Butkiewiczów...
Sprzedałem jej sen. Cudowny, wieczny sen. Przedtem grzeszyła, teraz śpi szczęśliwa. Odkupienie poprzez cierpienie, sen przez śmierć. Sprzedawca Snów jest...