Recenzja książki: Rycerz

Recenzuje: MichalWieniec

Bodaj największą zaletą najnowszej książki Gene'a Wolfe'a zatytułowanej „Rycerz” jest plastyczny sposób opowiadania o tych wszystkich fantastycznych wydarzeniach, jakie rozgrywają się na kartach tej fascynującej powieści. W jednej chwili, niczym mistrz realizmu Gustave Courbet, pisarz bardzo konkretnie maluje kontury przewijających się postaci, by po chwili delikatną kreską tajemnicy przenieść czytelnika w nierealny świat impresji i półcienia, niczym spod pędzla Claude'a Moneta. Takie połączenie, bądź co bądź skrajnie przeciwstawnych stylów, zdawałoby się, wprowadzi nic innego, jak niepotrzebny eklektyzm, lecz nic bardziej złudnego. Właśnie takie malownicze operowanie słowem przez autora sprawia, iż wzajemne przenikanie się światów realnego i magicznego odbywa się niemalże niezauważenie, wręcz bardzo naturalnie (sic!).

Warto wspomnieć, iż kolejnym interesującym zabiegiem stylistycznym, charakterystycznym dla pisarza, stała się zabawa średniowiecznymi formami literackimi oraz znanymi już dobrze motywami i wątkami europejskich podań czy też legend (m.in. opowieści arturiańskie, celtyckie lub skandynawskie mity). Podobnie jak w poprzednim wypadku, tak i tutaj widzimy dobrze zorganizowany i przemyślany pod względem konstrukcji świat, który pomimo różnorodności postaci, wątków, przenikających się wizji, ani na chwilę nie traci wewnętrznej spoistości. Gene Wolfe zdaje się nam mówić, że to właśnie w różnorodności i kontrastach tkwi wielkość jego baśniowej opowieści.

Pod względem fabularnym „Rycerz” jest opisem przedziwnej podróży zwyczajnego amerykańskiego nastolatka, podczas której obserwujemy jego metamorfozę z zagubionego, niezdarnego chłopca Able’a w walecznego rycerza, wielkością dorównującego legendarnym Arturowi czy Rolandowi. To właśnie z opowieści o ich mężnych czynach zaczerpnął nasz bohater postawę, w której na pierwszym miejscu zawsze będzie stawiał etos prawdziwego średniowiecznego obrońcy takich wartości jak miłość, przyjaźń czy poświęcenie.

Całość została napisana w formie listu Able’a do swego brata Bena, z którego dowiadujemy się, że wszystko zaczęło się od niewinnie wyglądającej gałązki kolczastej pomarańczy. Jak wspomniałem już wcześniej, przejście ze świata realnego w magiczny odbywa się bardzo łagodnie - w tym przypadku właśnie za sprawą odłamanej gałązki, bo to właśnie ten czyn w konsekwencji doprowadzi Able’a do przedziwnej krainy Mythgarthru. Tam nasz bohater spotyka między innymi cały repertuar mówiących zwierząt, Mechitów, Aelfów z królową Disiri na czele, smoka, którego ojcem ponoć był człowiek, aż po dziwne istoty zjadające ludzi. Jednak pamiętajmy, że każdemu z tych stworzeń, o dziwo, Wolfe nadał charakterystyczny rys psychologiczny, przez co są one jeszcze bardziej interesujące. Myślę, że właśnie dlatego „Rycerza” czyta się z zapartym tchem i lekkimi wypiekami na policzkach. Bo nawet, jeśli ktoś powie: wszystko już było, odpowiem: nie w takiej formie.

Kup książkę Rycerz

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Rycerz
Książka
Rycerz
Gene Wolfe
Inne książki autora
W dżunglach Zieleni. Tom II trylogii Księga krótkiego słońca
Gene Wolfe0
Okładka ksiązki - W dżunglach Zieleni. Tom II trylogii Księga krótkiego słońca

Wolfe przywodzi na myśl Vance`a z jego poetycką bujnością obcych światów w przewijającej się przez cały cykl zagadce tożsamości pobrzmiewają echa Borgesa...

Żołnierz Arete
Gene Wolfe0
Okładka ksiązki - Żołnierz Arete

Bohater książki "Żołnierz z mgły", Latro, grecki wojownik, który po zranieniu w głowę stracił pamięć, kontynuuje wędrówkę w poszukiwaniu utraconej tożsamości...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Smolarz
Przemysław Piotrowski
Smolarz
Babcie na ratunek
Małgosia Librowska
Babcie na ratunek
Wszyscy zakochani nocą
Mieko Kawakami
Wszyscy zakochani nocą
Baśka. Łobuzerka
Basia Flow Adamczyk
 Baśka. Łobuzerka
Zaniedbany ogród
Laurencja Wons
Zaniedbany ogród
Dziennik Rut
Miriam Synger
Dziennik Rut
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy