W końcu do naszych rąk trafia druga część „Rozdeptać Pająka” Pawła Siedlara. O ile pisząc o pierwszej części stwierdziłem sucho, że nie ma w niej nic z kryminału, za to za dużo z erotyku, tak w drugim tomie proporcja się zmienia. Jest trochę mniej erotyki natomiast z pewnością pojawiają się mocne wątki kryminalne, co bardzo dodatnio wpływa na treść książki.
W pierwszym tomie zostawiliśmy głównego bohatera Bernarda w Stanach Zjednoczonych i autor właśnie tu podejmuje przerwaną opowieść. Po początkowych trudnościach i niepowodzeniach Bernard powoli wychodzi na prostą. Udaje mu się sprzedać większość swoich obrazów, a ze zwykłego robotnika awansuje na samodzielnego pracownika, który wykonuje swoje własne projekty w mieszkaniu bogatej Milady. Tuż przed samym wyjazdem do Polski umiera szamanka-czarownica, która na samym końcu przekazuje mu kilka ostrzeżeń i rad co do jego własnej przyszłości. Niestety jak wszystkie tego rodzaju proroctwa zawierają w sobie one bardzo dużo niejasności i tyleż możliwości interpretacyjnych, że Bernardowi trudno będzie z nich skorzystać. Bohater wraca do Polski z dużą ilością pomysłów oraz pieniędzy na ich realizację. Wpada z powrotem w wir pracy artystycznej i udaje mu się zdobyć zauważalną pozycję w światku artystycznym. Jego małżeństwo przechodzi swego rodzaju odnowę. Wszystko układa się nadwyraz pomyślnie, oczywiście do momentu, gdy nie pojawia się Krystyna – jego miłość z przed wyjazdu do U.S.A. Bernard wbrew zdrowemu rozsądkowi, wbrew ostrzeżeniom innych i wbrew własnym doświadczeniom stawia na szali wszystko co posiada i angażuje się na powrót w ten toksyczny związek. Nie będę zdradzał dalszych jego losów, ale zarówno Krystyna jak i Bernard są bardzo zdeterminowani, by w końcu osiągnąć szczęście i zrobią wiele, by podążyć za głosem miłości...
Książka napisana lekkim i wartkim stylem. Bardzo wciąga i popycha czytającego do przodu. Jednocześnie autor umiejętnie nawarstwia emocje powodując, że są momenty w których boimy się czytać dalej, mając wrażenie, że za chwilę bez skrupułów zmiażdży on swojego głównego bohatera razem z jego bliskimi. Miłość, którą pokazuje nam Siedlar jest wszechogarniająca, potrafi zaślepić wszystkie inne zmysły i podporządkować je sobie. Potrafi wydobyć z ludzi cechy, o które nigdy byśmy ich nie podejrzewali, a które tkwią ukryte głęboko w podświadomości. Każdy z nas nosi w sobie uśpionego potwora i Siedlar pozwala paru z nich się obudzić. Nie oszczędza on nikogo, nawet głównego bohatera, do którego przecież nabiera się w trakcie czytania tyle sympatii. Są momenty w książce w których można odnieść wrażenie, że nie ma dobrych bohaterów, tylko mniej lub bardziej źli i jak wskazuje tytuł, każdy ma swojego pająka, którego musi rozdeptać. Zło natomiast nie tylko jest w nas samych, ale także jest ciągle obok nas i nie jest jak dobro, które czeka na zaproszenie tylko przychodzi do nas same i o ile natrafia na przyjazny grunt potrafi wyrządzić wiele krzywd. Bernardowi nie pomogą proroctwa szamanki, ani jej ostrzeżenia z zaświatów, w momencie w którym będzie musiał podjąć decyzję jak się zachować, będzie zdany tylko i wyłącznie na siebie i swoją ocenę sytuacji.
Autor zdecydowanie rozkręca się w drugim tomie. Jest ciekawiej i szybciej. Nadal oczywiście są elementy, które drażnią i o których pisałem przy okazji pierwszego tomu, ale tutaj je sobie daruje, raz, żeby się nie powtarzać, a dwa, gdyż drugi tom czyta się zdecydowanie lepiej niż pierwszy, więc nikną one gdzieś na drugim i trzecim planie. Jeżeli szukamy lekkiej, wciągającej, a jednocześnie nieschematycznej książki (autor potrafi zaskoczyć nawet ostatnim zdaniem!) na wolne wieczory, czy deszczowe popołudnia „Rozdeptać pająka” będzie nadawało się to tego idealnie. Nie chciałbym sprawić wrażenia, że jest to książka prostacka czy głupia! Może i nie porusza problemów egzystencjalnych, ale daje prawdziwą przyjemność czytania, a Bernard zaskakuje taką wiedzą z malarstwa, historii, geografii i innych dziedzin, że aż dziw bierze, nie tylko innych bohaterów, ale także nas samych. Nie zostaje nic innego jak tylko sięgnąć po książkę i przekonać się samemu.
Kiedy płynie niewinnie przelana krew, budzą się upiory. Wojny, masowe egzekucji? Były dla nich niczym uczty. W ekstazie darły szarpane kulami ludzkie mięso...
"Na zbiór "Biurko z kaukaskiego orzecha" składają się opowiadania o tematyce współczesnej, wybrane z napisanych w ciągu ostatnich siedmiu lub ośmiu lat...