Jak wyrzeźbić idealną sylwetkę? Która z oferowanych diet jest najskuteczniejsza? Jakimi zasadami kierować się, by dobrze wychować dziecko? Na te i więcej pytań czytelnicy znajdują odpowiedzi w tradycyjnych, pojawiających się w ogromnych nakładach i cieszących się niesłabnącą popularnością poradnikach. Co jednak dzieje się, gdy w ręce czytelnika trafia „Podręczny nieporadnik”? Jak sam tytuł wskazuje, publikacja nie ma na celu „oświecenia” użytkownika, ani dostarczenia mu cennych porad, ale skuteczne jego rozśmieszenie. „Podręczny nieporadnik. Rękawiczka pięciopalczasta” to kwintesencja dobrego humoru, książka buzująca absurdem i rozbawiająca czytelnika do łez.
Profesor Anatol Kurzawka i adiunkt Henryk Kwas, znani czytelnikowi z poprzednich dwóch woluminów, „Podręcznych nieporadników” – „Młotka” i „Grzebienia”, tym razem zainteresowali się banalną w swej naturze częścią zimowego ubioru, jaką jest rękawiczka pięciopalczasta. Naśladując ton i atmosferę poprzednich tomów, „Podręczny nieporadnik” traktuje o tym, jak rękawiczki używać nie należy. Pomysłów autorzy publikacji w tym względzie mieli mnóstwo, a jeden zdaje się wyprzedzać kolejny, jeśli brać pod uwagę oryginalność. I tym sposobem czytelnik zyska pewność, że rękawiczka pięciopalczasta z pewnością nie służy do oprawiania obrazów w muzeach i galeriach. Ze względu na pewne ograniczenia nie przydaje się także do grania na fortepianie gam. Poznając dogłębnie właściwości materiału, z którego wykonana jest rękawiczka pięciopalczasta, naukowcy stwierdzili, że nie nadaje się ona także do przenoszenia substancji płynnych (napojów, benzyny, płynu hamulcowego). Swojego zadania rękawiczka nie spełni również w przypadku zapakowania do niej żywego jeża.
Wojciech Widłak, wcielający się w rolę profesora Kurzawki, oraz Paweł Pawlak, „grający” rolę adiunkta Kwasa, już po raz trzeci udowodnili, że „Podręczne nieporadniki”, choć nie znajdują żadnego praktycznego zastosowania, mogą stać się doskonałą, poprawiającą humor lekturą. Tekst Wojciecha Widłaka, choć ograniczony w swej wymowie do minimum, jest wspaniałym przykładem błyskotliwego, nie stroniącego od ironii żartu. Pomysłowość Wojciecha Widłaka nie zna granic, a kiedy czytelnik zaczyna mieć wrażenie, że autor zapuszcza się w dziwne, nietypowe rejony – Widłak przystępuje do gry absurdem. Nic bowiem tak nie rozśmiesza czytelnika, jak niespotykane, „gryzące się” zestawienia.
Rola Pawła Pawlaka skierowana została na tory graficzne. „Podręczny nieporadnik. Rękawiczka” to przykład fantastycznie i pomysłowo zilustrowanej publikacji. Pomysły Wojciecha Widłaka zostały zobrazowane przez Pawła Pawlaka w sposób równie nietypowy i absurdalny, co przygotowany przez narratora tekst. Na kartach publikacji czytelnik odnajdzie nie tylko komiczne przedstawienia tego, do czego rękawiczka nie służy. Ilustracje te, kolorowe i charakterystyczne dla stylu Pawlaka, zestawione zostały z rycinami i propagandowymi hasłami, znanymi starszym czytelnikom z czasów PRL-u. Dopełnia to już i tak wszechobecnego komizmu, ale sugeruje także wielką dbałość o szczegóły podczas prowadzenia badań i trwające wiele lat analizy rękawiczki, dokonane przez profesora Kurzawkę i adiunkta Kwasa.
„Podręczny nieporadnik. Rękawiczka” to książeczka, którą równie przyjemnie czyta się, wertuje i ogląda. Publikacja Widłaka i Pawlaka przeznaczona jest zarówno dla młodych, jak i dla dorosłych czytelników. Dzieci poruszy warstwa graficzna książki, dojrzali czytelnicy natomiast zachwycą się błyskotliwym żartem i wszechobecnym absurdem. W końcu informacje, do czego nie należy używać rękawiczki, zawsze mogą się przydać, a – jak wiadomo – wiedzy nigdy za wiele.
Jeśli czasem: masz dosyć codziennej gonitwy, czujesz, że coś Ci umyka, marzysz o tym, żeby się na chwilę zatrzymać, masz wątpliwości, czy istnieją miłość...
Wielce Poważnych Badań Naukowych ciąg dalszy. Profesor Kurzawka i adiunkt Kwas, nie zważając na dujące wichry, ni trzaskające mrozy, dzielnie prowadzą...