Recenzja książki: Przyszliśmy na świat, by nigdy już nie umrzeć

Recenzuje: Damian Kopeć

Liczy się tylko miłość

Dar Boga jest darem, którego nie można odrzucić. Tak by się mogło, pozornie, wydawać. Widzimy jednak, że ludzie potrafią - korzystając z wolnej woli - odrzucać różne dary, nawet ci uważający się za naprawdę wierzących. Chcą mieć - i mają - wybór, chcą żyć tak, jak uważają za słuszne. Chcą być panami własnego życia, a Boga nierzadko postrzegają jako „maszynę do spełniania życzeń". Nikt nie może odebrać im tego prawa - no, może poza nagłą śmiercią, o której wszak wolą myśleć w kategorii dalekiej przyszłości.

Książka Przyszliśmy na ten świat, by nigdy już nie umrzeć jest historią Chiary Corbelli Petrillo. Historią jej niedługiego życia, małżeństwa, jej wyborów i dojrzewania w wierze. Opowieścią o jej dojrzewaniu do nieba. Napisali ją przyjaciele Chiary i jej bliskich, Simone Troisi i Cristiana Paccini. Rówieśnicy, którzy znali ją osobiście, byli jej bliscy i mogli jej towarzyszyć w chwilach radości i smutku, cierpienia i szczęścia, życia i odchodzenia z naszego świata. Dla nich - i dla wielu innych - Chiara była - a patrząc z perspektywy wiary: jest - osobą niezwykłą, świętą. Dziewczyną, która wraz ze swoim mężem, Enricem, odpowiedziała fiat na pytanie, propozycję Boga. Czy może raczej na wiele bardzo trudnych, wymagających pytań.

Chiara zmarła, mając zaledwie dwadzieścia osiem lat. Zmarła, dając życie dziecku. Zachorowała bowiem na nowotwór, a będąc w ciąży, świadomie zrezygnowała z terapii, która mogłaby zaszkodzić rozwijającemu się w niej życiu. To jednak tylko część tej historii, część finałowa. Wcześniejsze dwie ciąże dziewczyny zakończyły się bowiem śmiercią jej dzieci. Każde z nich było nieuleczalnie chore, niezdolne do życia po urodzeniu. Młode małżeństwo, które ogromnie pragnęło dzieci, doświadczyło czegoś dla przeciętnego człowieka okropnego, niezrozumiałego. Niezrozumiałe dla większości otoczenia były również decyzje podejmowane przez małżonków: o tym, by nie przerywać zagrożonej ciąży, o urodzeniu chorego dziecka, o pochowaniu go, o zaufaniu Bogu, mimo tych trudnych doświadczeń. Dla Chiary (i Enrica) największym darem Boga było ludzkie życie, również to odrzucane, traktowane wybiórczo, deprecjonowane, poddawane ludzkim wyborom i osądom. Także to, które nie z własnej winy nie mogło trwać zbyt długo. Dla nich śmierć, widziana z perspektywy biblijnej jako przejście, mimo towarzyszącego jej cierpienia, nie stała się życiową tragedią. Każdy bowiem, kto się narodził, musi umrzeć. Chiara była jednak przekonana, że każdy, kto narodził się do życia z Bogiem, nie umiera. Taką obietnicę można znaleźć w Biblii.

W historii Chiary i Enrica jest coś z biblijnej opowieści o Hiobie. Jest to bowiem opowieść o cierpieniu i nadziei, o oczekiwaniu i spełnieniu, o bólu i nieustannym poszukiwaniu odpowiedzi na stawiane przez życie, przez Boga pytania. O przyjmowaniu z zaskakującą pogodą ducha, choć przecież nie bez cierpienia i łez czegoś, co zwykły człowiek nazwałby ciosem od życia. O traktowaniu poważnie słów zawartych w Biblii - słów Jezusa. To opowieść o miłości. Miłości dwojga ludzi do siebie nawzajem, miłości do życia, które rodzice przekazują, ale którego sami z siebie dać tak naprawdę nie mogą. O miłości rodziców do dzieci, ludzi do Boga, o miłości przyjaciół. O różnych rodzajach miłości - tak w swojej istocie podobnych. Prawdziwa miłość to ta, która stawia wymagania i wiele kosztuje. Miłość małżeńska Chiary i Enrice nie przyszła bez bólu. Ich kolejne życiowe decyzje też wcale nie były łatwe, choć przynosiły im - już po ich podjęciu - dobrze widoczny dla otoczenia, zaskakujący spokój. Chiara - podobnie jak większość świętych - była postrzegana przez wielu jako szalona. Jako nie potrafiąca racjonalnie, tak jak to jest powszechnie przyjęte, myśleć, podejmować sensownych, jedynie słusznych decyzji. I tak jak jej święci poprzednicy budziła sprzeczne emocje: niepokój, fascynację, lęk, niezrozumienie, zadziwienie.

Książka Przyszliśmy na ten świat, by nigdy już nie umrzeć nie jest przesadnie obszerna. Nie ma formy zwykłej biografii. Jest nie zawsze chronologicznym opisem fragmentów życia Chiary i jej bliskich. Opisem obficie wspartym cytatami z wypowiedzi dziewczyny i jej męża, Enrice. Jest opisem pełnym emocji, na tę książkę składają się wspomnienia przeżywane, a nie tylko zebrane. Autorzy widzą w tym, czego byli świadkami, czego doświadczyli, wyraźny znak Boga. Znak dostosowany do czasów, w których żyjemy. Dopiero patrząc w ten sposób, można zrozumieć poruszającą historię Chiary. Zgodziła się na życie, jakie niewielu chciałoby przeżyć. Zaufała, nie wiedząc z góry, dokąd zaprowadzi ją ta decyzja. Odeszła do domu Ojca, ale zostawiła po sobie ślad, świadectwo. Ta książka jest próbą przekazania przesłania życia Chiary wszystkim, którzy tylko chcą je poznać.

Kup książkę Przyszliśmy na świat, by nigdy już nie umrzeć

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Przyszliśmy na świat, by nigdy już nie umrzeć
Książka
Przyszliśmy na świat, by nigdy już nie umrzeć
Simone Troisi, Cristiana Paccini
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy