Takie książki zdarzają się raz na sto. Zabawne, pełen humoru, utrzymane w tonacji powieści Kornela Makuszyńskiego. Ewa Ostrowska stworzyła rewelacyjną bajkę, która ma szansę wejść na stałe do kanonu literatury dla dzieci i młodzieży. Bo „Przygody króla Gucia i króla Maciusia” to bajka łącząca w sobie klasyczne narracje i wątki z humorystyczną, barwną relacją. To odświeżenie dawnych pomysłów i literacki eksperyment: podporządkowanie dorosłego świata prawidłom codzienności maluchów. Mówiąc prościej, pokazała Ewa Ostrowska poważne postacie pełniące istotne dla kraju role – i zachowujące się w sposób naturalny dla dzieci.
Mamy tu pewne królestwo, którym rządzi stary król. Jak to zwykle w baśniach bywa, stary król umiera. Nie wiadomo, kto będzie jego następcą: wszyscy w królestwie bowiem zajmują się znacznie ważniejszymi rzeczami i ani im w głowie rządzenie. W końcu, skuszeni obietnicą spadku, pojawiają się książę Gucio i książę Maciuś. Niezwykle skomplikowane powiązania genealogiczne sprawiają, że Marszałek Dworu decyduje się natychmiast koronować obu przybyszy. Jeden książę – za chwilę król – uwielbia jedzenie i zajmuje się delektowaniem kolejnymi potrawami. Drugi kocha puszczać latawce – wygrał nawet kiedyś zawody w tej konkurencji. Bohaterowie mają też żony, które zajęte są ciągłymi kłótniami. Irytujące gniewne damulki bez przerwy szarpią nerwy swoim małżonkom i poza wprowadzaniem w sielską krainę pewnego dysonansu, nie pełnią żadnych ważnych funkcji. Są jeszcze dwie królewny: królewna Moniczka i królewna Esmeraldka – dziewczynki przyjaźnią się z bohaterkami swoich ulubionych bajek. Kiedy ich magicznych gości wypłoszy przerażająco rzeczowa i oschła hrabina, kto przyjdzie im z pomocą? Nowi królowie, chociaż są królami, spędzają czas na ciągłych zabawach i przyjemnościach. To królowie, którzy z dziecięcości nie wyrośli nigdy, ale taki stan jest w ich przypadku najzupełniej zrozumiały i naturalny: w tej bajce nie ma czegoś takiego jak dorosłość ze wszystkimi jej troskami.
Bycie dorosłym oznacza po prostu bycie starszym dzieckiem. A może to tylko Gucio i Maciuś są niedojrzali? Przecież ciężkie i bogato zdobione złotem korony zastępują tekturowymi. Nie pragną władzy ani splendoru, obca jest im chciwość i pazerność (te cechy w nadmiarze prezentują obie żony). Ostrowska stworzyła dziecięcy świat z wyobraźni i marzeń. Maluchom zachowania bohaterów wydadzą się najzupełniej naturalne, a i ciekawe, bo jakby wyjęte z ich zabaw czy przeżyć. Książka przyniesie dzieciakom sporo radości, bo przygody króla Gucia i króla Maciusia opisane są w sposób humorystyczny. Myślę, że ta bajka ubawi nie tylko dzieci, ale i ich rodziców, którzy dostrzegą bez trudu rozmaite gry z konwencjami czy dowcipne uwagi. Śmieszą konkretne postacie (Ochmistrz, który wszystko komentuje wierszem) i opisy (kucharz, który „był zdecydowanym przeciwnikiem poezji, zaś poezji Ochmistrza w szczególności”). Takich humorystycznych uwag jest w książce mnóstwo – nadają one bajce rytm i wzbudzają zainteresowanie, pomagają także kreować baśniową atmosferę wymyślonego królestwa.
„Przygody króla Gucia i króla Maciusia” to książka, jakich zdecydowanie wciąż za mało na rynku literackim. Pełna ciepła i skrząca się żartami wysokiej jakości, wciągająca i wartka, niebanalna i niepowtarzająca schematów. Jedno zastrzeżenie, jakie mogłabym mieć, to brak pewnej i mocnej osi konstrukcyjnej – kiedy autorka przechodzi do opisywania przygód Moniczki i Esmeraldki, zapomina o swoich tytułowych bohaterach, wcześniej za to nie ma za bardzo mowy o dwóch małych królewnach. To jednak rozwiązanie pozwala oddalić rutynę, bo nawet przy całej kreatywności Ewy Ostrowskiej na dokończenie tomu mogłoby zabraknąć pomysłów. Ta książka jest wspaniałą opowieścią o szczęściu. I w tym autorka może być uznana za literacką mistrzynię. Oby wszystkie opowieści dla najmłodszych trzymały taki poziom.
Pięcioletnia Ewcia uwielbia zabawy z babcią i dziadkiem. Wspólnie przezywają niezwykłe przygody: jeżdżą na safari, zjeżdżają w wannie po śniegu, układają...
Ósmy Cud Świata króla Jędrusia opowiada o sile rozumu. Jędruś niespodziewanie zostaje królem. Czy chłopiec poradzi sobie w lodowej sali tronowej? Nasze...