Recenzja książki: Przez Madagaskar na rowerach... pieszo i taxi-broussem

Recenzuje: nataliaswit

Wakacje "w siodełku"

 

Przejechali świat na rowerze w dwa lata. Jednak tamta wyprawa zaostrzyła tylko ich apetyt na przygody. Na tyle, by w czasie „zwyczajnego” urlopu wybrać się w podróż na „ósmy kontynent” – czyli Madagaskar.

 

Nie jest to główny cel wycieczek europejskich bogaczy, choć ceny biletów zdają się temu przeczyć. Wyspa jest jeszcze piękna, choć ludzie bardzo ją już zniszczyli. Bieda piszczy, uderza w oczy na zdjęciach, wielu ludzi funkcjonuje na granicy ubóstwa. I myśli tylko o kolejnym dniu. No, może jeszcze o tym, jak z vazahy (zwykle o białym kolorze skóry) wyciągnąć dodatkowe pieniądze.

 

Magdalena i Paweł Opaskowie mają w sobie żyłkę prawdziwych podróżników. Udowodniła to ich wyprawa dookoła świata. Sami zresztą podkreślają w wywiadach, że wakacje opierające się na leżeniu plackiem na plaży nie są w ich stylu. Szukają przygód, ale w granicach rozsądku. Ryzykują na tyle, na ile można, by przeżyć coś ciekawego, zobaczyć piękne widoki, ale i dotrzeć w jednym kawałku do celu podróży. Choć czasem przyczyną ich perypetii jest błoga niewiedza…

 

Madagaskar przejechali niemalże wzdłuż i wszerz. Choć warunki ich nie rozpieszczały. „„Drogi”” i „„mosty”” (jak podkreślali w książce autorzy: jeden cudzysłów to za mało) stanowiły nie lada wyzwanie - szczególnie, gdy przypominały bardziej plażę nadmorską niż drogę krajową. Jazda taxi–broussem pozwalała nabyć nowego postrzegania kategorii przestrzeni (szczególnie w kwestii upychania podróżujących). Również piesza przeprawa pomogła okryć nowy wymiar – permanentnego zabłocenia.

 

Jednak te i inne niedogodności wynagrodziły przepiękne widoki oraz egzotyczne zwierzęta, które udało się autorom upolować… aparatem. Liczne zdjęcia, które znalazły się w książce, ukazują piękno Madagaskaru z jego wciąż jeszcze bogatą przyrodą, zarówno fauną, jak i florą, wśród których niekwestionowanym hitem są lemury i baobaby. Na fotografiach znalazły się piękne plaże, gekony czy zebu, ale i zdjęcia wiosek oraz ich mieszkańców.

 

W czasie lektury mamy okazję przyjrzeć się „ósmemu kontynentowi” z wielu różnych perspektyw. Są zatem piękne zdjęcia, ale i opis trudnej historii czy teraźniejszości wyspy. Są uśmiechnięte twarze ludzkie, ale i sytuacje, które mrożą krew w żyłach. Poznajemy świat Malgaszów, widziany okiem Europejczyków, jednak nie tracący przez to swojego rdzennego uroku. A - przede wszystkim - bierzemy wraz z autorami udział w trudach podróży: poszukiwaniu noclegów, w częstym naprawianiu rowerów, ale i w podziwianiu uroków kraju, które Opaskowie odkrywają przed Czytelnikiem.

 

To, co mnie nieco zaskoczyło, to bardzo przydatna informacja, zawarta na końcu książki, a kierowana do osób, które po lekturze mogą chcieć wybrać się na Madagaskar. Zupełnie inaczej myśli się o dopiero co przeczytanej relacji z podróży, gdy na koniec możemy przeczytać zwięzłe, konkretne informacje o tym, co warto zwiedzić, ile kosztuje transport / nocowanie / wyżywienie, czego należy unikać i przed czym należy się zabezpieczyć. Dzięki temu Czytelnik, zafascynowany wyprawą autorów, może oszacować szanse na wyjazd. Odebrałam to pozytywnie jako pewnego rodzaju dowód na to, że każdy może podróżować, oraz zachętę – skoro już co nieco wiesz i znasz realia, może również się wybierzesz? Może nie w tak szaloną podróż, ale jeśli spodobała Ci się nasza historia, to pewnie odnajdziesz się w tych klimatach w nieco inny sposób.

 

Książka jest pięknie wydana; zdjęcia są dobrze dobrane do poszczególnych fragmentów opowieści autorów; czasem tekst nadrukowany jest na zdjęciach, co dodaje snutej opowieści uroku. Ma tylko jedną wadę – zbyt intensywne czytanie grozi wypadaniem kartek… jednak jeśli mamy zamiar delektować się książką w domu przy kawie lub herbacie nie jest to przeciwwskazaniem do zakupu. Gorzej, gdy egzemplarz zaczyna znienacka się rozpadać w komunikacji miejskiej…

 

Nie wiem, czy kiedykolwiek dotrę na Madagaskar, jednak bardzo się cieszę, że Magdalena i Paweł Opaskowie pojechali akurat tam i że po powrocie podzielili się wrażeniami. Książkę czyta się bardzo szybko, a wspaniałe zdjęcia na długo zostają w pamięci. Przez Madagaskar na rowerach... to znakomita propozycja dla miłośników podróży i literatury podróżniczej. To książka ogromnie interesująca. 

Kup książkę Przez Madagaskar na rowerach... pieszo i taxi-broussem

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Przez Madagaskar na rowerach... pieszo i taxi-broussem
Książka
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy