Recenzja książki: Przepowiednia

Recenzuje: kalina

Akcja powieści rozgrywa się w trzech równoległych światach, choć na jednej Ziemi. Pierwszy z nich to świat starych indiańskich wierzeń, który reprezentuje stary szaman Anselmo. Jest on pełen magii. Za pomocą czarodziejskich rytuałów można uzdrowić albo skrzywdzić. Wiedzę przekazują we snach zwierzęta obdarzone szczególną mocą, jak orzeł czy kojot. Świat pozazmysłowy jest tu jak najbardziej realny. Dobre i złe duchy wpływają na życie ludzi.

Wpatrując się w płomień można zobaczyć przeszłość, przyszłość lub też sprawić, że dusza będzie wędrować wiele kilometrów od fizycznego ciała. Dla osób wychowanych w kulturze indiańskiej jest to naturalne i oczywiste, nikogo nie dziwi. Człowiek, przyroda oraz sfera pozazmysłowa tworzą idealnie harmonijną całość. Drugim światem opisanym na kartkach książki jest świat misjonarzy katolickich, takich jak hiszpański ksiądz Augustin. Nawracają oni Indian na siłę, będąc święcie przekonanymi, że dzięki temu zbawiają ich dusze. Tępią wszelkie pogańskie obyczaje. Są całkowicie pewni, że ich wiara jest jedyną słuszną.Trzeci świat stanowią współcześni “ludzie sukcesu”. W powieści są to osoby związane z agencją reklamową w Los Angeles. Tutaj nie ma miejsca na żadną wiarę. Panuje tylko bezwzględna walka i wzajemne kopanie pod sobą dołków. Cel uświęca środki- ludzie ci nie cofną się przed niczym, nawet przed zdradą czy morderstwem. Te trzy światy przenikają się wzajemnie w różny sposób. Lucia- wnuczka szamana- została przez jego córkę wychowana w duchu wiary katolickiej. Odziedziczyła jednak po dziadku zdolności paranormalne. Gdy znalazła zatrudnienie w agencji reklamowej, używała swoich darów niewłaściwie- wykorzystując możliwości posłania duszy daleko od ciała fizycznego szpiegowała na zlecenie

Muriel- bezwzględnej menedżerki. A nieodpowiednie używanie magii otwiera bramę do naszego świata złym siłom. Wkrótce Lucia znajduje się w niebezpieczeństwie. O wszystkim dowiaduje się dzięki swoim zdolnościom jej dziadek. Żeby ją ratować, staje do walki ramię w ramię z księdzem, którego był dotąd zaciekłym wrogiem. Czy uda się uratować nieszczęsną dziewczynę? Nie zdradzę tajemnicy... Wzajemne relacje między tymi trzema światami najtrafniej opisuje chyba następujący fragment: “Ksiądz wierzy w diabła, ja też. Ksiądz wierzy w Boga, ja także wierzę w mojego. W gruncie rzeczy, nasze demony i bogowie są bardzo podobni. Obaj jesteśmy starcami, którzy wierzą w duchowość, w człowieka, podczas gdy w świecie młodych ludzi, wszyscy pędzą za coraz lepszym sprzętem AGD, ubraniami, samochodami i wszystkim co nowe. (...) Jesteśmy bardzo podobni, prawie już nie ma już takich ludzi jak my”. Zupełnie wydawałoby się nieprzystające do siebie światy Indianina i misjonarza okazują się być w rzeczywistości zaskakująco zbieżne. Łączy ich wiara w duchowość. Ostry jest natomiast kontrast między nimi a młodymi, którzy gonią za pieniądzem. Sympatia autora leży wyraźnie po stronie “starych”. Tych, którzy podtrzymują tradycyjne wartości, którzy stoją na ich straży. Lektura to urzekająco piękna. Polecam.

Kalina Beluch