Gdzieś w Gdzieświecie
Szesnaście lat to ciekawy wiek – jeszcze nie dorosły, ale już nie dziecko. Kiedy masz szesnaście lat, wszystko jest możliwe, a w dniu urodzin zdarzają się różne rzeczy… Siedemnaście lat temu w Nigdzieświecie został zamordowany Rycerz. Rok później na schodach sądu kryminalnego Old Bailey w Londynie w kartonowym pudełku zostaje znalezione niemowlę. Owinięty w kocyk chłopiec ma przy sobie jedynie dziwny klejnot – czarno-złoty pierścień z ciemnozielonym kamieniem.
Finmere Tingewick Smith – takie imię, będące odzwierciedleniem trzech spraw odbywających się wówczas w sądzie, nadali dziecku tajemniczy, starzy sędziowie, a ich przedstawicielem jest stróż sądowy, Ted. Przygarnięty przez tych osobliwych mężczyzn chłopiec jest wychowywany w dość niezwykły sposób – na ich życzenie spędza on każdy rok w jednej z dwóch skrajnie różnych szkół, ekskluzywnej St Martin`s i państwowym liceum Eastfields. Te dwa zupełnie różne życia rozwijają w nim umiejętność zasymilowania się z otoczeniem, bezproblemowego przechodzenia pomiędzy światami i dostosowywania się do każdej sytuacji. Nasz bohater jeszcze nie wie, jak bardzo okaże się to potrzebne.
Fina poznajemy w dniu jego szesnastych urodzin dzięki Sarah Silverwood, a właściwie Sarah Pinborough, znanej głównie z horrorów i thrillerów brytyjskiej autorki, która pod pseudonimem pisze także książki dla dzieci i młodzieży. O tym, że robi to doskonale, możecie przekonać się w trakcie lektury „Proroctwa wygnanych magów”, książki otwierającej nas na inne światy. To pierwszy tom cyklu „The Nowhere Chronicles”, a jeśli kolejne będą równie fascynujące, to wróżę Silverwood całkiem udaną karierę również w Polsce.
Życie chłopca zmienia się diametralnie, kiedy Harlequin Brown – jeden z najświetniejszych rycerzy ostatnich czasów, komandor Rady Wewnętrznej w stanie spoczynku i obrońca Zakonu – zostaje zamordowany. Przed śmiercią wyjawia jednak chłopcu pewną tajemnicę oraz wręcza mu pierścień. Zagadkowe słowa opiekuna nabierają sensu dopiero w obliczu późniejszych wydarzeń, kiedy to okazuje się, że nasz świat nie jest jedynym, że to, co widzimy, jest zaledwie fragmentem większej całości. Otacza nas bowiem coś w rodzaju wszechświatów równoległych, leżących warstwami jeden na drugim, a najbliższym z nich jest Nigdzieświat. Rzeczywistość, jaką znamy, to Gdzieświat, bardzo mocno połączony z sąsiednim - i to do tego stopnia, że czasami powstają pomiędzy nimi dziury, a wówczas przez otwór może przejść ktoś lub coś. Jedno z przejść jest cały czas otwarte – pod ulicami Clerkenwell, w murze Starego Aresztu, ale Rycerze Nigdzieświata posiadają też miecze, którymi wycinają przejścia pomiędzy światami.
Jednym z takich mieczy został przebity Sędzia Brown, ofiara nadmiernej ambicji St Johna Alexandra Goldena. Czy jednak temu człowiekowi uda się osiągnąć wymarzoną pozycję i rządzić Mrocznym Wiekiem, zwłaszcza, że zbliża się burza, a na Nigdzieświat spada czarny deszcz? Czyżby miało się urzeczywistnić proroctwo mówiące, że „Kiedy życie i śmierć połączą się w jedno/Równowaga wszystkiego rozpadnie się pewno/A miłość uczyni największe zniszczenie/I rozpęta wojnę, wszystkich wojen zatracenie(…)”? By przepowiednia się nie spełniła, a światy nie przenikały wzajemnie, Zakon zrobi wszystko, co tylko możliwe. Nawet wychowa chłopca, który będzie w stanie powstrzymać kataklizm. Nadchodzi bowiem chmura, która zdaje się zmieniać światy, łączyć i stapiać je w jedno…
„Proroctwo wygnanych magów”, choć adresowane głównie do młodych odbiorców, może zachwycić również starszych wielbicieli fantasy, przyciągając nie tylko magią, ale i wartką akcją oraz interesującą fabułą. Mimo, że koncepcja istnienia światów równoległych nie jest żadną nowością, to Silwervood ubarwia ją maksymalnie (choć w granicach dobrego smaku), dodając plejadę interesujących postaci, jak choćby sędzia Brown czy Opowiadaczka, oraz przedmiotów - z magicznym lustrem na czele. Ten czarodziejski koktajl jest na tyle smakowity, że chce się go jeszcze długo smakować. Szkoda, że na kolejny tom przyjdzie nam jeszcze poczekać. Choć kto wie, może w którymś ze światów równoległych te powieści już istnieją?